55 lat temu urodził się Jordan Leczkow

Jordan Leczkow, jeden z najlepszych futbolistów w historii Bułgarii.

2022-07-09, 05:01

55 lat temu urodził się Jordan Leczkow
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Młody człowiek z wielką wolą walki

Strałdża to licząca prawie 50 mieszkańców malutka wieś w południowej Bułgarii położona niedaleko granicy z Turcją. Jej mieszkańcy są osobami znającymi swoją wartość i do końca walczącymi o to co uznają w życiu za ważne. Właśnie tam 9 lipca 1967 roku przyszedł na świat Jordan Leczkow. Już jako maluch wiedział, że zostanie piłkarzem. Jedyną kwestią pozostawało jak do tego dojdzie. W pobliskiej szkole dzielił i rządził na boisku. Organizował grę. I tak już to zostało. W całej swojej karierze występował na pozycji ofensywnego pomocnika. Już jako kilkunastolatek wyjechał do akademii FK Sliwen. Przeszedł wszystkie jej szczeble. W wieku 20 lat zadebiutował w pierwszej drużynie. Dwa lata później wywalczył największy sukces w historii klubu z centralnej Bułgarii. W finale krajowego pucharu pokonali CSKA Sofia 2:0. Był autorem drugiego gola. Jego postawa na boisku spowodowała, że na jeden sezon przeszedł do zespołu ze stolicy Sofii. Był to tylko manewr taktyczny działaczy CSKA. Wiedzieli, że pomocnikiem interesuje się niemiecki Hamburger SV i chcieli zarobić na transferze pieniądze. I rzeczywiście zawodnik środka pola po jednym sezonie spędzonym w szeregach Wojskowych został futbolistą zachodniego klubu. W nim Jordan spędził najlepsze 4 lata swojej kariery

- Gra w Bundeslidze wymaga wyjątkowego zaangażowania, codziennej wytrwałości. Nikt nie da Ci jej za darmo. Walczysz o swoją pozycję każdego dnia, zwłaszcza na treningach i co ważniejsze, w meczach. Jeśli zagrasz słaby mecz, następny piłkarz czeka. Czapki z głów dla wszystkich Bułgarów, którzy utrzymali się za granicą (…) Tu w Bułgarii nie ma zbyt wielu możliwości. Mimo to w tak małym kraju jest wielu utalentowanych piłkarzy - zauważył Leczkow.

W czasie swojego czteroletniego pobytu w Niemczech rozegrał 101 pojedynków, w których strzelił 11 bramek. W 1996 r. przeszedł do francuskiego Olimpique Marsylia. Tam jednak nie udało mu się przebić. Odszedł do tureckiego Besiktasu, gdzie szybko skonfliktował się z zarządem i zerwał jednostronnie kontrakt. Został ukarany roczną dyskwalifikacją. Po niej wrócił do macierzystego FK Sliwen. Zawiesił buty na kołku w wieku 35 lat.

Najlepsze lata reprezentacji

Jordan został piłkarzem drużyny narodowej kiedy jeszcze był futbolistą pierwszego swojego klubu. Leczkow trafił na wybitne czasy Trójkolorowych z Bałkanów. W tym samym momencie w barwach narodowych grał uznawany za najwybitniejszego piłkarza w historii Bułgarii Christo Stoiczkow. W 1991 roku na pozycję selekcjonera został powołany Dimityr Penew. Od tego momentu zaczął się złoty okres reprezentacji. W 1994 r. wywalczyli awans na XV mundial rozegrany w Stanach Zjednoczonych.

REKLAMA

- Powiedziałem, że zagramy przynajmniej w półfinale. Przygotowałem się psychicznie. Wszyscy byli czołowymi piłkarzami w swoich zespołach i, jak widać dzisiaj, graliśmy jak na tamte czasy bardzo nowoczesną piłkę nożną - zauważył urodziny w Strałdży futbolista.

Zaczęli tragicznie 0:3 z Nigerią nie napawało optymizmem. Nadzieję na dłuższy występ podtrzymała wygrana 4:0 z Grecją. Jednak na drodze do dalszego awansu stanęła Argentyna. I to był ten moment, w którym Bułgarzy się przełamali. Zwycięstwo 2:0 zapewniło im awans do 1/8 finału. Tam odprawili z kwitkiem, w konkursie jedenastek Meksyk. W regulaminowym czasie był remis 1:1. Wtedy przyszedł ćwierćfinał z Niemcami. To był najważniejszy mecz w historii kraju z Bałkanów. Prowadzenie objęli nasi zachodni sąsiedzi. Faulowany przez Jordana w polu karnym był Jurgen Klinsmann. Lothar Matthaus wykorzystał rzut karny. Ale ostatnie 15 minut gry należało do Trójkolorowych. Stoiczkow wyrównał pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Pod koniec meczu Leczkow wbiegł w pole bramkowe i pięknym szczupakiem uderzył futbolówkę w długi róg bramki strzeżonej przez Bodo Ilgnera. Tak przeszedł do historii swojego kraju. Awansowali do strefy finałowej gdzie już nie udało im się wygrać potyczki. Ulegli 1:2 Włochom. W pojedynku o trzeci stopień podium zostali zdeklasowani przez Szwedów 0:4. Niemniej zaszli najwyżej w dziejach bułgarskiego futbolu. Jordan w barwach narodowych grał do 1998 roku. Wystąpił w 45 spotkaniach, w których strzelił 5 bramek.

Życie po piłce

Leczkow długo bez futbolu nie wytrzymał. Jednak przestał się uganiać za futbolówką po boisku. Otrzymał propozycję objęcia posady wiceprezesa Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej. Zgodził się bez wahania.

- Podejmę zobowiązanie. Muszę walczyć o lepszą przyszłość. Mamy swoje szanse, ale ich nie wykorzystujemy (…) w ostatnich latach goniliśmy tylko za piłką. Teraz mamy czas na uporządkowanie wszystkich spraw - stwierdził obejmując zaszczytną funkcję.

REKLAMA

Zaangażował się także w politykę. Z ramienia partii prawicowych zdobył fotel burmistrza Sliwenu. Jednak w 2010 roku został odwołany ponieważ miejscowa prokuratura wszczęła przeciwko niemu śledztwo o nadużywanie władzy. W czasie kiedy sterował miastem stał się właścicielem hotelu i kilku dyskotek. Otrzymał trzy nieprawomocne wyroki. Odwołał się od każdego z nich.

- Nie pójdę do Strasburga, bo moje prawa obywatelskie nie zostały naruszone, ale pozywam państwo (…) Złożyłem już odpowiednie sprawy. Najbardziej niefortunne jest to, że w Bułgarii nie ma nikogo, kto ponosiłby odpowiedzialność. Wszystko jest rozmyte - stwierdził zawodnik czwartego zespołu świata.

Od tamtego czasu zajął się swoim ukochanym klubem. Postanowił zbudować profesjonalną akademię. Dzięki niej spodziewa się, że w najbliższych kilku latach odbuduje zespół Sliwenu i wychowa kilku dobrych bułgarskich piłkarzy.

- Posiadamy jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą bazę (…) Stawiamy na młodych i rozwijamy się - zauważył Jordan Leczkow.

REKLAMA

Źródła: sportal.bg, gol.bg, sportlive.bg,

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej