"EBC najbardziej opóźnionym bankiem centralnym na świecie." Walka z inflacją czy rozpad strefy euro?

Europejski Bank Centralny został dociśnięty do ściany i będzie musiał podjąć najważniejszą decyzję od dekady. Dylemat brzmi: czy można poświęcić Włochy, aby ratować siłę i pozycję wspólnotowej waluty?

2022-07-20, 08:15

"EBC najbardziej opóźnionym bankiem centralnym na świecie." Walka z inflacją czy rozpad strefy euro?
Policy mix w UE to według analityków PIE, kombinacja polityki pieniężnej prowadzonej przez niezależny bank centralny oraz polityki fiskalnej prowadzonej przez rząd.Foto: Shutterstock/Yavuz Meyveci

Jak zwrócił uwagę "Puls Biznesu", w czwartek, 14 lipca, euro przez chwilę było warte mniej niż jeden dolar. Po raz pierwszy od grudnia 2002 r. kurs EUR/USD zszedł poniżej parytetu 1 do 1. "Od początku roku euro straciło do dolara prawie 10 proc. po tym, jak w poprzednim roku wspólnotowa waluta osłabiła się o 6,9 proc." - zaznaczyła gazeta.

Według dziennika naczelnym winowajcą słabości euro jest polityka prowadzana przez Europejski Bank Centralny. Mimo wysokiej inflacji w eurolandzie (w czerwcu sięgnęła ona rekordowych 8,6 proc.), EBC do końca czerwca „drukował” pieniądze w ramach programu skupu aktywów (APP) oraz do dziś utrzymuje niedodatnie stopy procentowe - zauważył "Puls Biznesu" ("PB").

Najbardziej spóźniony bank centralny


"EBC jest więc najbardziej spóźnionym bankiem centralnym świata, który najdłużej (poza Bankiem Japonii, ale to nieco inna historia) utrzymuje skrajne ekspansywną i mocno proinflacyjną politykę monetarną" - wyjaśniła gazeta.


Jak stwierdza, EBC został przyparty do muru. "Presja wywierana przez rynek finansowy (w postaci osłabienia euro, ale też wzrostu rentowności obligacji) zmusiła kierownictwo EBC do zmiany kursu" - stwierdził "PB". Przypomina, że pod koniec maja szefowa frankfurckiej instytucji Christine Lagarde ogłosiła zamiar zakończenia programu skupu obligacji oraz podniesienia stóp procentowych w lipcu i we wrześniu.

Dziennik zwraca uwagę, że brak podwyżek stóp procentowych w strefie euro grozi dalszą deprecjacją euro, która zwiększyłaby i tak już bardzo szybki wzrost cen w eurolandzie. "Na szali ważą się więc resztki wiarygodności EBC oraz przyszłość samej unii walutowej" - wskazuje. Zauważa, że gdyby tak wysoka inflacja pozostała bez odpowiedzi i utrwaliła się w kolejnych latach, to przyzwyczajone do stabilnego pieniądza społeczeństwa Niemiec, Holandii czy Austrii mogłyby zażądać opuszczenia strefy euro i powrotu do walut krajowych.

Walka z fragmentacją


Zdaniem dziennika czas chowania głowy w piasek dobiegł końca. Sytuacja robi się coraz gorsza (tj. inflacja przyspiesza, gospodarka hamuje, a w Europie trwa kryzys energetyczny), co tylko zwiększa presję na EBC - uważa. Dodaje, że kierownictwo EBC doskonale zdaje sobie sprawę, z jakim ryzykiem dla Południa eurostrefy wiąże się gwałtowna zmiana polityki pieniężnej. "Dlatego też w połowie czerwca doszło do nadzwyczajnego posiedzenia Rady Prezesów EBC. Ustalono na nim, że EBC będzie przeciwdziałać ponownemu ryzyku fragmentacji" - przypomina gazeta.

Dodaje, że Rada Prezesów może w lipcu ogłosić zmiany w programie skupu aktywów PEPP skupując proporcjonalnie więcej obligacji włoskich, a mniej np. niemieckich. "Oznacza to, że EBC będzie wspierać mniej wiarygodne kredytowo państwa eurolandu kosztem tych prowadzących rozsądną politykę fiskalną" - wyjaśnił dziennik.

  • Czytaj także:

Import węgla do Polski. Sprawdź, gdzie możemy kupować surowiec

REKLAMA

PolskieRadio24.pl/ PAP/ Puls Biznesu/ mib

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej