Juliusz Sabak o umowie z Koreą Południową: mamy duże zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy

- Rzeczywiście, od momentu, w którym wiele państw nagle sobie przypomniało, że Europa nie jest wcale tak bezpiecznym miejscem na świecie, jak się dotąd wydawało, a Rosja nie jest takim przyjaznym sąsiadem, mamy duże zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy - mówił w Polskim Radiu 24 Juliusz Sabak, Defence24.pl.

2022-07-27, 11:40

Wojsko Polskie otrzyma czołgi K-2, armatohaubice K-9 i samoloty FA-50 wyprodukowane w Korei Południowej. Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowy ramowe na dostawy sprzętu wojskowego z tego kraju. Minister zapowiedział, że pierwsze południowokoreańskie czołgi trafią do Polski jeszcze w tym roku. Dostaw samolotów można się spodziewać w roku 2023.

"Duże zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy"

Na antenie Polskiego Radia 24 do umowy z Koreą Południową odniósł się Juliusz Sabak. Jak wskazał, "rzeczywiście, od momentu, w którym wiele państw nagle sobie przypomniało, że Europa nie jest wcale tak bezpiecznym miejscem na świecie, jak się dotąd wydawało, a Rosja nie jest takim przyjaznym sąsiadem, mamy duże zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy".

- Dodatkowo wiele kontraktów się opóźnia ze względu na COVID-19 - ocenił. - Przemysł jeszcze ciągle odczuwa te skutki, bo wiele bardzo ważnych komponentów, na przykład elektronicznych, po prostu nie było produkowanych lub nie było produkowanych w dostatecznych ilościach - zaznaczył.

"Potrzebujemy sprzętu wcześniej"

- Odpowiadając na pytanie, dlaczego nie ze Stanów Zjednoczonych, to USA nawet będąc największym eksporterem broni, który też dostarczy nam czołgi, nie mają tych możliwości produkcyjnych nieograniczonych i zamówienia na przykład na F-16, F-35 robione dziś mają termin dostawy za 5 czy 6 lat - wyjaśnił. Dodał, że "Ministerstwo Obrony twierdzi, że potrzebujemy tego sprzętu wcześniej".

REKLAMA

Więcej w nagraniu.