WikiLeaks: Slobodan Miloszewicz świadomie "otaczał się głupcami"
Nieżyjący już przywódca b. Jugosławii Slobodan Miloszewicz oskarżony o zbrodnie popełnione na Bałkanach przyznawał, że całe życie otaczał się głupcami, bo bał się konkurencji.
2011-01-19, 00:10
Tak relacjonowali jego słowa amerykańscy dyplomaci w tajnej poczcie wysyłanej z Hagi do Waszyngtonu. Korespondencję otrzymaną od WikiLeaks ujawniają teraz holenderskie media.
Były prezydent Jugosławii przebywał w zarządzanym przez ONZ skrzydle aresztu w Scheveningen w Hadze w latach 2001 - 2006. Pracownicy ambasady amerykańskiej odwiedzali więzienie i swoje uwagi przesyłali do Waszyngtonu. Wynika z nich, że Miloszewicz słuchał piosenek Franka Sinatry i oglądał filmy na dvd, przemycone przez znajomych. Błagał o kieliszek wina, ale mu odmawiano, bo w areszcie alkohol jest surowo zabroniony. Dzień jednak rozpoczynał od telefonu do swojej żony Mirjany. Z depesz wynika, że szef więzienia zaprzeczał, iż Miloszewicz wykorzystywał chorobę do opóźnienia procesu.
Miloszewicz sam bronił się przed trybunałem, którego nie uznawał i nazywał go nielegalnym. Z dokumentów dyplomatycznych wynika jednak, że był zadowolony z pracy trzech prawników i zabiegał o to, by jego serbscy doradcy współpracowali z narzuconymi obrońcami. Szef więzienia mówiąc do Amerykanów o Miloszewiczu przyznawał, że nigdy dotąd nie spotkał kogoś z tak dobrą pamięcią. Miloszewicz zmarł nagle na atak serca w marcu 2006 roku zanim trybunał zdążył wydać wyrok.
agkm
REKLAMA
REKLAMA