Wojna na Ukrainie. Dr Zakrzewski: ten konflikt rozstrzygnie się na polu bitwy, a nie w drodze negocjacji

- Historia wyraźnie pokazuje, że w tego rodzaju działaniach rozstrzygnięcie jest na polu bitwy i dopóki nie ma jednego wektora, który wskazywałby jednoznaczne zwycięstwo albo jednoznaczną przewagę Ukrainy, puty nie ma skłonności do tego, aby usiąść przy stole negocjacyjnym - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Maciej Zakrzewski (Ośrodek Myśli Politycznej).

2022-08-05, 19:48

Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną po raz pierwszy od początku inwazji to Ukraina dyktuje warunki konfliktu i zmusza Rosję do nieplanowanego przerzutu wojsk. W związku z tym w audycji "Stan rzeczy" dr Maciej Zakrzewski mówił m.in. o tym, co może zdecydować o zakończeniu tego konfliktu zbrojnego.

"Zasłona dymna"

- Zdecydowanie jesteśmy jeszcze na tym etapie, gdzie decyduje pole walki, dlatego że już na samym początku wojny widzieliśmy, jak prowadzone były pewne niemrawe rozmowy. Były one tworzeniem pewnego wrażenia, iż to rozstrzygnięcie dyplomatyczne jest w zasięgu ręki - powiedział gość PR24.

Dodał, że jednak "po krótkim czasie okazało się, iż była to zasłona dymna Rosji, której celem było złagodzenie reakcji Zachodu na jej działania podejmowane na Ukrainie".

"Rozstrzygnięcie jest na polu bitwy"

- Historia wyraźnie pokazuje, że w tego rodzaju działaniach rozstrzygnięcie jest na polu bitwy i dopóki nie ma jednego wektora, który wskazywałby jednoznaczne zwycięstwo albo jednoznaczną przewagę Ukrainy, puty nie ma skłonności do tego, aby usiąść przy stole negocjacyjnym - powiedział dr Maciej Zakrzewski, po czym ponownie zaznaczył, że na razie cały czas wszystko rozgrywa się na polu bitwy i dyplomacja najprawdopodobniej jakiś czas będzie musiała zaczekać.

REKLAMA

- Patrząc na historię dyplomacji i pewne prawidła, Rosja przede wszystkim musi być niejako zmuszona do tego, żeby podjąć negocjacje. Ukraina najprawdopodobniej jest w takiej sytuacji, że bardzo chętnie rozpoczęłaby negocjacje i rozmowy, dając sobie także czas na podciągnięcie się i uporządkowanie własnych - stwierdził gość PR24.

Czytaj więcej: