Bojkot wyborów prezydenckich: protesty w Portugalii
W ośmiu miejscach w Portugalii zorganizowano protesty przeciwko wyborom prezydenckim, politykom i kryzysowych cięciom.
2011-01-23, 15:40
Posłuchaj
Od 9.00 Portugalia wybiera nową głowę państwa. Podczas wyborów prezydenckich w  2006 roku miały miejsce dwa zorganizowane bojkoty głosowania. Obecnie takich akcji jest aż cztery razy więcej. Ich organizatorzy apelują o  zignorowanie wyborów i pokazanie przez niską frekwencję, że obywatele  nie godzą się na działania polityków. W kilku miejscach z powodu pikiet  trzeba było zamknąć punkty wyborcze.
W większości kraju głosowanie  przebiega jednak spokojnie. Dużą popularnością cieszy się nowy portal, w  którym wyborcy w przystępny sposób mogą dowiedzieć się gdzie i jak  spełnić swój obywatelski obowiązek. Jak poinformował odpowiedzialny za  stronę internetową rząd, co sekundę serwis odwiedza 100 osób. Do udziału  w wyborach zachęcają także kandydaci. Negatywnie na frekwencję może  jednak wpłynąć pogoda - powrót zimy i niska temperatura może skutecznie  zniechęcić wiele osób do wyjścia z domu.
Wyniki wyborów  nie powinny być niespodzianką. Wszystko wskazuje na to, że już w  pierwszej turze zwycięży ubiegający się o reelekcję Cavaco Silva.  Przedwyborcze sondaże dawały mu około 60 procent poparcia. Jego  najpoważniejszy rywal, popierany przez socjalistów Manuel Alegre, może  liczyć na około 20-25 procent głosów. Jeśli jednak potrzebna będzie  druga tura, odbędzie się ona 13 lutego.
sm