Śmierć Darii Duginy. Jednoznaczne oświadczenie pułku Azow
Ukraiński pułk Azow oświadczył w poniedziałek, że rzekoma zabójczyni Darii Duginy nie ma nic wspólnego z tą formacją. Azow zakwestionował dokument, który służby rosyjskie przedstawiły jako legitymację sprawczyni zamachu.
2022-08-22, 23:45
"Kobieta, której nazwisko i legitymację wojskową opublikowała FSB (...), nie ma nic wspólnego z pułkiem Azow i nigdy nie należała do naszego oddziału" - oświadczyli w komunikacie przedstawiciele tej formacji.
Na konferencji prasowej w Kijowie wysłannicy pułku Azow określili ustalenia FSB jako "fake, który wygląda bardzo komicznie". Zwrócili uwagę, że kobieta na zdjęciu w opublikowanej legitymacji ma inny mundur, niż noszą członkowie tej formacji.
Śmierć Darii Duginy. Oskarżenia ze strony Rosjan
Wyrazili przypuszczenie, że FSB posłużyła się jakimś dokumentem znalezionym w okupowanym Mariupolu i przedstawia go jako legitymację członkini pułku Azow. Według reprodukcji legitymacja została wydana przez jednostkę nr 3057 ukraińskiej gwardii narodowej.
- To stara legitymacja tej kobiety, leżąca gdzieś bądź zachowana w archiwum jednostki wojskowej nr 3057 w Mariupolu - mówili przedstawiciele Azowu. - Nie wszyscy, którzy służą w jednostce 3057, to żołnierze pułku Azow i ta kobieta nie jest żołnierzem pułku - zaznaczyli.
REKLAMA
Uznali, że zabójstwo Duginy i oskarżenia pod adresem pułku Azow mają za zadanie "przygotować opinię publiczną w Rosji" do procesu przetrzymywanych przez Rosjan jeńców wojennych - żołnierzy pułku Azow, którzy walczyli w zakładach Azowstal w Mariupolu.
FSB oświadczyła w poniedziałek - niespełna dwa dni po śmierci Duginy - że "zbrodnię przygotowały i przeprowadziły ukraińskie służby specjalne". Jako osobę podejrzaną o wykonanie zamachu FSB wskazała Natalię Wowk, obywatelkę Ukrainy. Według FSB kobieta do Rosji wjechała razem z 12-letnią córką, a po zamachu opuściła ten kraj, wjeżdżając z obwodu pskowskiego w Rosji do Estonii.
- Rosja domaga się pilnego posiedzenia RB ONZ. Ostry komentarz Zełenskiego. "Chcą przedyskutować własny terror"
- Doradca prezydenta Dudy: Polska będzie udzielała Ukrainie pomocy aż do jej zwycięstwa
Eksplozja samochodu
29-letnia Dugina, córka i współpracowniczka Aleksandra Dugina, ideologa rosyjskiego imperializmu i zwolennika inwazji na Ukrainę, zginęła w sobotę wieczorem pod Moskwą, gdy na autostradzie eksplodował jej samochód. Dugin - jak podano po śmierci jego córki - w ostatniej chwili nie wsiadł z nią do auta, które potem wybuchło.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zapewnił w niedzielę, że Kijów nie ma nic wspólnego z tym zamachem, bowiem Ukraina "nie jest państwem terrorystycznym".
jp
REKLAMA
REKLAMA