75 lat temu urodziła się Urszula Szubzda

Urszula Szubzda, dwukrotna olimpijka w sztafecie 4 x 100 metrów.

2022-08-25, 05:00

75 lat temu urodziła się Urszula Szubzda
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Złote początki

W naszej historii do czasu XVIII igrzysk, które miały odbyć się w Japonii w 1964 roku, zdobyliśmy 9 złotych medali olimpijskich. Z tego aż 6 wywalczyli nasi lekkoatleci. Właśnie dlatego władze Polskiego Związku Lekkoatletycznego postanowiły wysłać do Tokio bardzo liczną grupę naszych zawodników. 36 sportowców miało wystartować w konkurencjach królowej sportu. Cała Polska ekipa liczyła 136 osób. W reprezentacji biało czerwonych znalazły się cztery wyjątkowe sportsmenki, które miały wystartować w rywalizacji sztafetowej 4 x 100 metrów. Miesiąc przed igrzyskami nasze panie ustanowiły nowy rekord świata wynikiem 44,2 sekundy. Były zatem zdecydowanymi faworytkami tej konkurencji. I potwierdziły swój prymat. Teresa Ciepły, Irena Kirszenstein (po mężu Szewińska przyp. red.), Halina Górecka oraz Ewa Kłobukowska spisały się na złoty olimpijski medal. W finale pokonały Stany Zjednoczone oraz Wielką Brytanię. Ustanowiły nowy najlepszy rezultat na naszym globie rezultatem 43,6 sekundy. W Japonii, poza tym tryumfem, Kirszenstein wywalczyła także dwa srebra w skoku w dal oraz w rywalizacji indywidualnej na 200 metrów. Od tych igrzysk zaczęła się jej wybitna kariera. Stała się jedną z największych sportowych gwiazd w naszej historii.

Wielka afera olimpijska

Na XIX igrzyska do Meksyku wysłaliśmy zdecydowanie odmłodzoną sztafetę pań. Pozostała w niej jedynie Kirszenstein. Skład zespołu uzupełniały Danuta Straszyńska, Mirosława Sarna oraz Urszula Jóźwik (po drugim mężu Szubzda przyp. red.). Nasze reprezentantki były stawiane w roli zdecydowanych faworytek. 19 października 1968 roku wystartowały w drugim półfinale. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Pierwsza ruszyła Straszyńska. Bezbłędnie przekazała pałeczkę do Sarny. Ta z kolei do Jóźwik. Ewidentnie było widać, że spokojnie awansujemy do finału. Na ostatniej zmianie biegła Kirszenstein. Pani Urszula przekazał jej pałeczkę. Jednak po 10 metrach biegu wypadła jej ona z ręki. Podniosła ją i kontynuowała bieg, ale na awans było już za późno. Zajęliśmy 7 miejsce i odpadliśmy z dalszej rywalizacji.

- Przypuszczam że Irena czuła się tak pewnie w sztafecie że nie potrafiła się na tyle skoncentrować, żeby ta zmiana zagrała. Irena nie raz dawała nam do zrozumienia, że ona nie ma czasu na sztafetę, że ona musi trenować swoje konkurencje indywidualne - wylała swoje żale Straszyńska.

- Tej zmiany długo nie zapomnę. Nastawiłam się bojowo na ten bieg, to był bieg mojego życia. Dobiegając do Ireny byłam pewna że oddam jej pałeczkę jako druga ze sztafet i ona wyprowadzi nas na pierwsze miejsce. Irena uciekła mi za wcześnie, jeszcze przed znakiem kontrolnym. Ale jednak ją doszłam, oddałam pałeczkę i po 10 metrach nagle pałeczka wypadła jej z ręki - wspominała załamana Szubzda.

REKLAMA

Trzeba było jednak trochę poczekać na odpowiedź sportsmenki, której błąd spowodował, że cztery zawodniczki straciły szansę na medal olimpijski.

– Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Niemniej niż one chciałam zwycięstwa, a okazałam się winna przegranej. Pogrzebałam szanse sztafety. Sama do siebie miałam żal, ale zdawałam sobie sprawę, że jeszcze bardziej przeżywają to moje koleżanki - stwierdziła Szewińska kilka miesięcy po zakończeniu igrzysk w wypowiedzi dla Telewizji Polskiej.

Niedoszła medalistka olimpijska

W stolicy polskiego włókiennictwa Łodzi przyszła na świat 25 sierpnia 1957 roku Urszula Bronisława Styranka. Jej pierwszym małżonkiem był Marek Jóźwik reprezentujący nasz kraj w biegach przez płotki. Nazwisko Szubzda przyjęła wychodząc po raz drugi za mąż. Upodobała sobie biegi sprinterskie.

Nie udało jej się zdobyć medalu na debiutanckiej olimpiadzie, ale później świętowała kilka sukcesów.

REKLAMA

Została dwukrotnie mistrzynią naszego kraju. W 1970 r. okazała się najszybsza na 200 metrów a 3 lata później wygrała czempionat Polski w rywalizacji sztafet 4 x 400 m. Startowała także na mistrzostwach starego kontynentu, ale nie udało się jej zdobyć żadnego trofeum. Uczestniczyła w rywalizacji sprinterskiej na XX igrzyskach, które odbyły się w 1972 roku w niemieckim Monachium. Tam ekipa biało czerwonych awansowała do zmagań finałowych. Jednak w walce o najwyższy laur zawodów nasze panie zajęły dopiero 8 pozycję. Uzyskały czas 44,20 sekundy. Złoto wywalczyły reprezentantki Republiki Federalnej Niemiec wynikiem 42,81 co było ówczesnym rekordem świata. Polski w biegu rozstawnym biegły w składzie Szubzda, Danuta Jędrejek, Helena Kerner oraz Barbara Bakulin.

Największe osiągnięcie w karierze pani Urszuli nastąpiło w 1973 roku. Nasze zawodniczki wystartowały w sztafecie 4 x 100 m na Uniwersjadzie zorganizowanej w Moskwie. Tam po fantastycznej walce zdobyły srebrny medal. Przegrały jedynie o 0,05 sekundy z reprezentacją gospodyń a trzecią na mecie drużynę Niemieckiej Republiki Demokratycznej pokonały o 0,02 setne. Drugi stopień podium osiągnęły w składzie Ewa Długołęcka, Bakulin, Maria Żukowska oraz na ostatniej zmianie Szubzda.

W czasie kariery nie zaniedbała nauki. Została absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Mając tytuł magistra mogła po zawieszeniu kolców na kołku nadal zajmować się sportem. Ale tym razem już w roli szkoleniowca. Do niedawna pracowała jako nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Ostródzie.

Źródła: sport.tvp.pl, olimijski.pl, kierunektokio.pl,

REKLAMA

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej