Ryszard C., podejrzany o zabójstwo działacza PiS był poczytalny
Na przełomie grudnia i stycznia Ryszard C. przebywał na oddziale psychiatrycznym szpitala Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.
2011-01-25, 11:21
Posłuchaj
- Podejrzany o zastrzelenie w łódzkiej siedzibie PiS Marka Rosiaka i ranienie nożem drugiego pracownika, jest poczytalny - poinformował prokurator Rafał Sławnikowski z łódzkiej prokuratury okręgowej na podstawie opinii biegłych.
Ryszard C. został poddany czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej. Śledczy uznali, że jest ona konieczna, bowiem biegli psychiatrzy i psycholog, po jednorazowym badaniu, nie byli w stanie jednoznacznie ocenić, czy mężczyzna był poczytalny w chwili zbrodni.
Rafał Sławnikowski z Łódzkiej Prokuratury Okręgowej mówi, że teraz dokumenty medyczne zostaną dołączone do akt sprawy. Biegli orzekli, że podczas zarzucanych mu czynów był w pełni świadom tego co robi. Dodatkowo orzekli, że w obecnym stanie zdrowia może brać udział w toczącym się postępowaniu karnym.
Prokuratorzy zebrali już niemal cały materiał dowodowy i chcą zakończyć postępowanie 30 kwietnia - dodał Rafał Sławnikowski. Oczekują jednak na niektóre opinie, jednak większość czynności postępowania została już zakończona.
Ryszard C. przyznał się do zabójstwa, ale odmówił współpracy z prokuratorami. Śledczy nie ujawniają, czy oprócz łódzkiej siedziby PiS-u Ryszard C. był w innych biurach poselskich. Nie chcą też mówić o stanie zdrowia podejrzanego i odnieść się do informacji o jego rzekomej chorobie nowotworowej.
Atak w biurze PiS
19 października Ryszard C. wtargnął do łódzkiej siedziby PiS i zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później strzelił do 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".
Po zatrzymaniu Ryszard C. usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Przyznał się do zabójstwa. Prokuratorzy nie ujawniają, czy oprócz łódzkiej siedziby PiS-u był w innych biurach poselskich. Nie chcą też mówić o stanie zdrowia podejrzanego i odnieść się do informacji o jego rzekomej chorobie nowotworowej.
Podejrzany był pięć lat temu członkiem Platformy Obywatelskiej. Według przewodniczącej koła PO w Częstochowie Haliny Rozpondek, Ryszard C., który tam mieszkał, złożył deklarację członkowską w kwietniu 2004 roku. W styczniu 2006 roku został wykreślony z listy członków, gdyż nie wykazywał aktywności i nie opłacał składek. Według szefowej częstochowskiej Platformy, Ryszard C. nie był na żadnym z comiesięcznych spotkań partii.
"To wynik nienawiści politycznej"
Szef Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak podkreśla, że motywem zabójstwa była nienawiść polityczna.
Błaszczak wyraził nadzieję, że opamięta się wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, który ostatnio mówił o "skasowaniu PiS-u". Jeżeli politycy PO nadal będą się posługiwali językiem nienawiści, to - zdaniem Mariusza Błaszczaka - konsekwencje mogą być tragiczne. W zeszłym tygodniu Klub PiS złożył do komisji etyki poselskiej wniosek o ukaranie marszałka Niesiołowskiego.
Senator Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak uważa, że działanie Ryszarda C., choć świadome, nie było normalne w sensie psychicznym ani społecznym.
REKLAMA
Jak twierdzi Witczak PiS wykorzystuje tę tragedię do walki politycznej. "Nie ma nic bardziej cynicznego niż sugerowanie teraz, że PiS stał się ofiarą ataków Platformy Obywatelskiej" - uważa senator PO.
sm/mch
REKLAMA