"Spór polityczny w Polsce ewoluuje w stronę wojny totalnej". Premier Morawiecki krytykuje opozycję

- Na Campusie Polska dowiadujemy się że demokracja, tolerancja, otwartość są to najważniejsze cnoty publiczne, ale wszystkie mają mały haczyk - demokracja tak, ale pod warunkiem, że rządzi PO, tolerancja tak, ale tylko pod warunkiem, że to nas się toleruje, a my nie musimy tolerować innych poglądów; otwartość tak, ale nie dla zwolenników PiS - ocenił w swoim podcaście premier Mateusz Morawiecki. - Kolejne działania opozycji sprawiają, że spór polityczny w Polsce ewoluuje w kierunku wojny - powiedział szef rządu.

2022-09-04, 00:07

"Spór polityczny w Polsce ewoluuje w stronę wojny totalnej". Premier Morawiecki krytykuje opozycję
- Kolejne działania opozycji sprawiają, że spór polityczny w Polsce ewoluuje w kierunku wojny totalnej - ocenił w podcaście premier Mateusz Morawiecki. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Premier w sobotę opublikował podcast "o demokracji i tolerancji w obliczu polskiego sporu politycznego". Nawiązał w nim m.in. do zakończonej w środę kolejnej edycji Campusu Polska. Ocenił, że wydarzenie zostało zorganizowane "chyba przez Rafała Trzaskowskiego, bo naprawdę trudno się zorientować w gąszczu instytucji i placówek zagranicznych, które go sponsorują".

Dzieląc się swoimi uwagami o tym wydarzeniu, Mateusz Morawiecki ocenił, że trudno mieć coś przeciwko temu, aby "zgromadzić młodych ludzi, porozmawiać o przyszłości Polski", jednak według niego "problem polega na tym, że pod płaszczykiem szlachetnych intencji kształtuje się tam standardowy, platformerski przekaz partyjny".

- Niby Campus Polska, a jednak tylko część Polski ma do niego dostęp. I nie chodzi mi tutaj tylko o fakt niewpuszczania na spotkania przedstawicieli niektórych mediów. To byłaby tylko drobna działalność cenzorska, która Platformie Obywatelskiej doskonale jest znana. W końcu to za Donalda Tuska służby państwowe grasowały po redakcjach prywatnych mediów - powiedział.

"Większość pozbawiona szacunku"

Mateusz Morawiecki przekonywał, że "problem jest jednak poważniejszy", gdyż na Campusie Polska, "już drugi rok z rzędu dowiadujemy się, że demokracja, tolerancja, otwartość są to najważniejsze cnoty publiczne, ale wszystkie mają mały haczyk - demokracja tak, ale tylko pod warunkiem, że rządzi Platforma Obywatelska, tolerancja tak, ale tylko pod warunkiem, że to nas się toleruje, a my nie musimy tolerować innych poglądów; otwartość tak, ale nie dla zwolenników Prawa i Sprawiedliwości".

REKLAMA

Kontynuując, szef rządu wskazał na trwający w Polsce "spór polityczny", co uznał za prawdę. - Ale każde kolejne działania opozycji sprawiają, że ten spór polityczny ewoluuje w kierunku wojny totalnej, zgodnie z ich pierwotnym założeniem, że będą opozycją totalną - ocenił.

Po przypomnieniu o haśle złożonym z ośmiu gwiazdek Morawiecki przekonywał, że "zależność jest prosta: im mocniej Platforma Obywatelska mówi o demokracji, tym bardziej działa na rzecz tego, żeby budować demokrację dla nielicznych". - "Demokracja, która szanuje mniejszości, nie jest naprawdę demokracją" - słyszeliśmy na Campusie Polska. To prawda, ale przecież to nie oznacza, że demokracją jest system, w którym nie szanuje się większości. A większość Polaków przez lata była po prostu pozbawiona w Polsce elementarnego szacunku i reprezentacji na podstawowym poziomie - mówił szef rządu.

Premier zarzuca brak szacunku

Jego zdaniem dowodów na to można przedstawić "bez liku", a jako przykład braku szacunku państwa dla obywateli uznał sytuację, gdy są "dramatyczne niskie stawki godzinowe - jak w czasach Platformy Obywatelskiej 5 zł za godzinę, śmieciówki rozpowszechnione w całej Polsce".

REKLAMA

Kolejnymi przykładami braku szacunku państwa dla obywateli są "brak inwestycji w Polskę lokalną, brak wyrównywania szans, brak wsparcia w postaci programów społecznych". Jego zdaniem takie działania ze strony państwa "w ogóle nie istniały w takim wymiarze", w jakim wprowadził je rząd PiS. - Kiedy mamy bardzo wysokie bezrobocie i mechanizm wypychania ludzi za granicę, to chyba też to nie ma nic wspólnego z szacunkiem dla obywateli - zaznaczył.

Ataki z powodu wyborów politycznych

W drugiej części podcastu Mateusz Morawiecki odniósł się do krytykowania PiS, rządu oraz jego jako szefa Rady Ministrów, co uznał "za jak najbardziej dopuszczalne", gdyż "polityk musi mieć twardą skórę". - Tak się składa, że w przeciwieństwie do opozycji my mamy jednak arsenał argumentów, a nie arsenał inwektyw. Ale to już jest problem samej opozycji. Natomiast zupełnie inną sprawą jest, kiedy ludzie są atakowani tylko z powodu swoich wyborów politycznych - powiedział.

W tym kontekście szef rządu powołał się na badania, z których wynika, że "w naszym społeczeństwie jest coraz więcej nienawiści do ludzi o poglądach zbliżonych do prawicy, że przedstawiani są jako ludzie obciachowi, że ich wybory traktowane są jako powód do wstydu".

- Chciałbym tylko przypomnieć historię, którą na swoim Twitterze opisał prof. Stanisław Żerko. Otóż jego żona udała się kilka tygodni temu na spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Zwykłe spotkanie polityczne, a jednak skończyło się bardzo nieprzyjemnie. Przed budynkiem, w którym miał przemawiać prezes Kaczyński, zgromadzili się ludzie zorganizowani przez działaczy partyjnych Platformy Obywatelskiej i bezpośrednio atakowali uczestników spotkania pluciem i wyzwiskami, oczywiście w obronie demokracji - relacjonował.

REKLAMA

Otwartość na krytykę, ale racjonalną

W związku z tym Morawiecki zapytał: "Jak to jest naprawdę z tą tolerancją?". - Myślę, że liderzy Platformy Obywatelskiej nie powinni nabierać w tej sprawie wody w usta, ale powinni się zmierzyć z hejtem i nienawiścią, które sami wyhodowali i które wymknęły im się spod kontrol - oświadczył.

Jednocześnie Mateusz Morawiecki wyjaśnił inne powody, dla których wspomniał o wpisach prof. Żerki na Twitterze. Po pierwsze ocenił, że profesor ma "odrobinę sympatii" dla PiS, będąc przy tym wobec jej działaczy "niezwykle krytyczny". - A jeśli jakieś opinie pozwalają poprawiać jakość rządzenia, to właśnie takie: krytyczne, ale racjonalne, pozbawione nienawiści - zaznaczył premier.

Czytaj także:

Sowiecko-niemiecki "diabelski pakt"

Dodał, że na Twitterze prof. Żerki dostrzegł też książkę, którą natychmiast kupił i będzie starał się czytać w najbliższych dniach, pt. "Diabelski pakt. Współpraca niemiecko-radziecka i przyczyny wybuchu II wojny światowej", której autorem jest Ian Ona Johnson.

REKLAMA

- Proszę się nie obawiać. To jest zupełnie poważnie książka historyczna, a autor nie rozmawia z diabłem, ale przewertował tysiące stron w archiwach. I prawda o wieloletniej współpracy Niemiec i Rosji sowieckiej przed II wojną światową była tak uderzająca, że nie zostało nic innego, jak nazwać ją diabelskim paktem - powiedział.

Szef rządu zapowiedział, że do tej problematyki powróci w swoim podcaście w następnym tygodniu, gdyż "chyba nie ma bardziej aktualnego tematu niż kwestia relacji Berlin-Moskwa i to zarówno w kontekście kolejnej rocznicy II wojny światowej, jak i wojny na Ukrainie".

mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej