Bośniacy nie chcą grać z Rosją. Piłkarze sprzeciwiają się decyzji federacji
Znany bośniacki piłkarz Miralem Pjanic, były gracz m.in. Juventusu Turyn i Barcelony, skrytykował decyzję swojej federacji, która przyjęła propozycję rozegrania towarzyskiego meczu z Rosją w listopadzie. "Zaniemówiłem" - stwierdził. Swojej dezaprobaty nie kryją też władze Sarajewa.
2022-09-10, 11:30
Federacja Piłkarska Bośni i Hercegowiny (NS/FS BiH) poinformowała w piątek, że przyjęła propozycję rozegrania meczu z reprezentacją Rosji. Spotkanie ma odbyć się 19 listopada w Sankt Petersburgu, dzień przed mundialem.
Rosjanie są wykluczeni z rozgrywek pod egidą FIFA i UEFA, natomiast Bośniacy nie awansowali na mistrzostwa.
"NS/FS BiH przyjął ofertę rozegrania międzynarodowego meczu towarzyskiego od piłkarskiej federacji rosyjskiej" - przekazano na stronie internetowej bośniackiego związku.
Jak się okazuje, te plany szybko zostały skrytykowane, nawet przez niektórych Bośniaków.
"Decyzja nie jest dobra. Zaniemówiłem" – przyznał 32-letni Miralem Pjanic, cytowany przez bośniackie media.
"W naszej piłkarskiej federacji wiedzą, co o tym myślę" - dodał słynny pomocnik, który w kadrze narodowej rozegrał 107 meczów i strzelił 18 goli.
Były piłkarz m.in. Juventusu Turyn, Romy i Barcelony występuje od niedawna w Sharjah FC w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Negatywnie na informację o planowanym meczu zareagowała również Benjamina Karic - burmistrz Sarajewa, bośniackiej stolicy.
"Sarajewo jako miasto najdłużej oblegane przez agresorów (bardzo zniszczone w rezultacie działań wojennych w latach 1992-1995 - PAP), a także ja jako burmistrz zdecydowanie potępiamy decyzję krajowej federacji piłkarskiej o rozegraniu meczu towarzyskiego z Rosją" – napisała na Twitterze.
"Jeśli decyzja nie zostanie odwrócona, zerwiemy współpracę z naszą federacją, która do tej pory była owocna" - dodała.
Dla Rosjan byłby to pierwszy oficjalny mecz piłkarski od roku. Obecnie reprezentacje w różnych kategoriach wiekowych oraz kluby z tego kraju są wykluczone z rozgrywek FIFA i UEFA. To efekt agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.
Rosja miała gościć Polskę 24 marca w Moskwie w półfinale baraży o awans do mistrzostw świata, ale po wykluczeniu tamtejszej reprezentacji Biało-Czerwoni wygrali walkowerem. PZPN, podobnie jak wiele innych federacji, już wcześniej zapowiadał, że nie zamierza grać z Rosjanami.
W finale baraży kadra Czesława Michniewicza pokonała w Chorzowie Szwecję 2:0 i zakwalifikowała się do mundialu.
REKLAMA