Uprowadzenie z mieszkań, tortury, gwałty. Tak w Moskwie walczą z przeciwnikami wojny i mobilizacji

Rosyjscy aktywiści, którzy protestowali przeciwko inwazji Kremla na Ukrainę i mobilizacji na wojnę z sąsiednim krajem, zostali uprowadzeni z mieszkania w Moskwie, a następnie byli torturowani przez policję; jeden z mężczyzn padł ofiarą gwałtu - poinformowało Radio Swoboda.

2022-09-27, 08:13

Uprowadzenie z mieszkań, tortury, gwałty. Tak w Moskwie walczą z przeciwnikami wojny i mobilizacji
W rosyjskiej niewoli pozostaje kilka tysięcy Ukraińców, w tym cywile i kobiety. Foto: PAP/EPA/LAURENT GILLIERON

25 września młodzi poeci Artiom Kamardin, Aleksandr Popow i Aleksandr Mieniukow spotkali się przed pomnikiem poety Władimira Majakowskiego i czytali swoje wiersze, krytyczne wobec rosyjskich władz.

Przeprosiny na kolanach

Po przewiezieniu na komisariat funkcjonariusze zmusili mężczyzn do przeprosin za te działania. W rosyjskich niezależnych mediach ukazało się nagranie, przedstawiające Kamardina, a także dwóch innych aktywistów, Jegora Sztowbę i Nikołaja Dejnekę, którzy klęczą i proszą policjantów o wybaczenie.

Niezależna "Nowaja Gazieta Jewropa" przekazała, że zatrzymani mężczyźni byli torturowani i bici, a także doświadczyli przemocy seksualnej. Popowowi wyrywano włosy i grożono zbiorowym gwałtem. - Jednego z poetów, który miał paść ofiarą gwałtu, przewieziono z komisariatu do szpitala - powiadomiło z kolei Radio Swoboda.

Opozycyjne rosyjskie media przypomniały, że dwie organizacje pozarządowe wspierające ofiary tortur, Komitet przeciwko Torturom i Gorąca Linia, zostały w tym roku zlikwidowane na mocy decyzji sądu.

REKLAMA

Rosyjska mobilizacja

21 września prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Od minionego tygodnia w Rosji trwają protesty przeciwko decyzji głowy państwa. Odnotowywane są też ataki na komisariaty wojskowe (wojskowe komendy uzupełnień). Do najbardziej gwałtownych wystąpień dochodzi w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie, gdzie od dwóch dni trwają starcia manifestantów z policją.

Czytaj więcej:

Ponad 2 tysiące zatrzymanych 

Niezależna organizacja pozarządowa OWD-Info szacuje, że funkcjonariusze zatrzymali już w całym kraju blisko 2,4 tys. uczestników protestów przeciw wojnie i mobilizacji. Dekret Władimira Putina nie wpłynie na przebieg wojny na Ukrainie w tym roku i nie zwiększy znacząco zdolności Rosji do podtrzymania inwazji w roku następnym; wartość bojowa rezerwistów jest i pozostanie niska, a ich motywacja do walki jeszcze gorsza - ocenili analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).

REKLAMA

Zobacz także: zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Piotr Ćwik w "Salonie politycznym Trójki"

PAP/nt/pp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej