Prezes Enea: skala kryzysu energetycznego wymaga od rządu niekonwencjonalnych działań
- Kryzys energetyczny nie wynika z z powodu mechanizmów rynkowych, tylko z powodu wojny na Ukrainie, a to wymaga od rządu niestandardowych decyzji, głównie mając na względzie obronę tych najsłabszych, czyli gospodarstw domowych -powiedział Paweł Majewski prezes zarządu spółki energetycznej Enea, w audycji "Ekspres Gospodarczy" w Programie 1 Polskiego Radia.
2022-09-30, 17:00
W jego opinii obecny kryzys na rynku energii wymaga interwencji rządu także w przypadku firm handlujących energią oraz energochłonnych gałęzi przemysłu. Sejm przyjął rozwiązania chroniące odbiorców energii w przyszłym roku, która zakłada blokadę cen energii dla gospodarstw domowych (odbiorcy w taryfie G) do poziomu zużycia prądu na poziomie 2000 kw godzin rocznie.
W przypadku rodzin osób niepełnosprawnych limit wynosi 2 600 kw godzin rocznie oraz 3000 kw. godzin rocznie, gdy chodzi o rolników oraz rodziny wielodzietne ( rodzin z Kartą Dużej Rodziny). To powoli zamrozić poziom cen energii w roku 2023 do poziomu cen z roku poprzedniego. Ale to wymaga modernizacji sieci informatycznych i modelu sprzedaży w firmach energetycznych.
Pojawiają się także nowe projekty obniżające ceny energii np. zniesienie "obliga giełdowego" przy sprzedaży prądu wobec jego producentów. Zamiast "obliga giełdowego", czyli towarowej giełdy energii, gdzie oferowana jest energia elektryczna od wytwórców, gdzie ceny wszystkich nośników są dostosowane do najdroższego nośnika czyli do gazu, zostanie wprowadzona zasada możliwości zawierania umów/kontraktów na dostawę prądu już poza giełdą. Choć warto przypomnieć, że w naszym kraju ceny energii na giełdzie towarowej są średnio dwukrotnie niższe niż w UE.
Do tej pory w Polsce i w całej Europie aż 100 procent produkcji prądu było sprzedawane przez producentów do odbiorców tylko za pomocą giełdy towarowej co przy obecnych cenach gazu nie bardzo ma sens. Jeżeli te mechanizmy zostaną zastosowane w roku 2023, wtedy gospodarstwa domowe, niepełnosprawni, liczne rodziny i rolnicy nie odczują wzrostu cen, bo chroni je limit: 2000, 2600 i 3000 kilowatów godzin rocznie. Po przekroczenie tych limitów będzie naliczana opłata wg stawek taryfowych URE w ramach taryfy G, czyli nie będzie to zbyt dotkliwe cenowo.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą prowadziła Justyna Golonko.
Posłuchaj
PR24/PR1/Justyna Golonko/sw
REKLAMA