Eksperci: recesja w strefie euro to zagrożenie dla polskich producentów

Polska produkcja staje przed ogromnym wyzwaniem wobec zapowiadanej recesji w strefie euro, w tym u naszego głównego partnera czyli w Niemczech. Być może spadki w eksporcie skonsumuje popyt wewnętrzny i usługi, bo to by nas przed recesją uchroniło, choć jeszcze w tym roku się o nią otrzemy. Kluczem są inwestycje, ale im nie sprzyjają słabnące nastroje przedsiębiorców i polskich, i europejskich - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Sławomir Dudek z FOR i dr Piotr Maszczyk z SGH. 

2022-10-11, 10:00

Eksperci: recesja w strefie euro to zagrożenie dla polskich producentów
Polska gospodarka jest silnie związana z Niemcami, będąc częścią ich łańcucha dostaw.Foto: shutterstock/Victor Maschek

Goście audycji odnieśli się do zapisów przyszłorocznego projektu budżetu państwa, z których wynika, że deficyt na koniec roku ma wynieść nie więcej niż 68 mld zł przy wzroście PKB o 1,7 proc. Dochody budżetu ze środków europejskich przewidziano na 107 mld zł, a wydatki na 123,2 mld zł. Deficyt w wypadku tych środków ma zatem wynieść 16,2 mld zł.


Posłuchaj

dr Sławomir Dudek z FOR i dr Piotr Maszczyk z SGH komentują problemy strefy euro oraz stan polskiej gospodarki ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 22:49
+
Dodaj do playlisty

 

Eksperci analizowali również pojawiające się projekcie ekspertów, w tym czarne scenariusze dla naszej gospodarki. Wzrost PKB w przyszłym roku szacują na ok. 1,2 proc., a wzrost inwestycji na zaledwie na 1,1 proc., licząc rok do roku.

Problemy strefy euro a Polska

Ekonomiści odnieśli się to analizy dla strefy euro, z której wyłania się ogromny kryzys, a w Niemczech wręcz jest mowa o głębokiej recesji. W efekcie nastroje europejskich przedsiębiorców spadły do minus 38,2 pkt. w październiku, wobec minus 31,8 pkt. we wrześniu. Oczekiwania inwestorów są zaś najgorsze od grudnia 2008  r., kiedy to miał miejsce szczyt kryzysu finansowego, i wynoszą minus 41 pkt.

- Polska jest już  średnią gospodarką bardzo otwartą co oznacza, że eksport w relacji do PKB jest dużo większy niż np. w Niemczech. I to bardzo dobrze. Konkurujemy różnymi czynnikami, ale już nie tylko ceną ale coraz bardziej jakością i uczestnictwem  w międzynarodowych łańcuchach dostaw. Bez naszych komponentów Niemcy nie byliby w stanie eksportować na cały świat. Daje to znacznie większe korzyści niż obawy przed podatnością na ryzyko, gdy pojawiają się międzynarodowe zawirowania. W efekcie, przy tak dużym udziale eksportu niemożliwe jest aby przynajmniej w przemyśle nie było w Polsce recesji, gdy większość prognoz wskazuje na nią w Niemczech. W budownictwie też nie będzie najlepiej bo kredyty hipoteczne dołują. Pytanie zatem na ile usługi i popyt krajowy będą wstanie skompensować eksport. Moim zdaniem może się to udać, a wtedy mielibyśmy niski, ale wzrost PKB – analizował dr Sławomir Dudek.

REKLAMA

W jego opinii ogromnym problemem są natomiast inwestycje, do których polscy przedsiębiorcy nie są skłonni z powodu obaw przez niepewnością prawa podatkowego czy działalność sądów. Powołał się przy tym na strategię Odpowiedzialnego Rozwoju czyli tzw. Plan Morawickiego, gdzie zakładano wzrost inwestycji o 25 proc. W roku ubiegłym wyniósł on 16 proc. diagnozę co do potrzeby wzrostu inwestycji uznał za trafną a ich brak za utratę szans "gonienia na dekady".

Wojna na Ukrainie studzi zapał inwestorów?

Nieco inną przyczynę obaw inwestorów wskazał dr Piotr Maszyczyk. Według niego problemem jest niepewność co do sytuacji w wojnie na Ukrainie. To potwierdzają, w jego zdaniem, nie tylko polscy inwestorzy, ale także zagraniczni, którzy nie są skłonni do angażowania się w Polsce. Potwierdza to również wycena złotego, która cały czas spada.

- Założenia rządowe dotyczące wzrostu PKB w Polsce w przyszłym roku o 1,7 proc., a nawet te europejskie o 1,2 proc. są niezwykle optymistyczne. Co do inwestycji, to będzie bardzo ciężko, żeby miały one w przyszłym roku wzrosnąć. Tymczasem inwestycje są tym elementem popytu globalnego, wspólnych wydatków, które najsilniej reagują na cykl koniunkturalny. Mamy gwałtowne spowolnienie tempa wzrostu i prawdopodobnie jeszcze w 2022 r. otrzemy się o techniczną recesję. W III i IV kwartale PKB będzie się najprawdopodobniej  zmniejszać. Nie zmienia to faktu, że w skali całego bieżącego roku będziemy mierz jeszcze imponujące tempo wzrostu – mówił dr Piotr Maszczyk.



 

PR24/Anna Grabowska/sw


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej