65 lat temu urodził się Henryk Olszak

Henryk Olszak, trzykrotny mistrz Polski na żużlu. Ikona Falubazu.

2022-10-22, 05:00

65 lat temu urodził się Henryk Olszak
Sport - kartka z kalendarza . Foto: PR

Wymarzony plastron z Myszką Miki

Czerwieńsk to niewielka miejscowość leżąca na północnych obrzeżach stolicy polskiej winorośli. 22 października 1957 roku urodził się, w tej jeszcze wtedy wiosce, Henryk Olszak. Gdy miał cztery lata w Zielonej Górze powstał klub żużlowy. Bardzo szybko czarny sport stał się najpopularniejszą dyscypliną w mieście i jego szeroko rozumianej okolicy. W tym nurcie wychował się mały Henryk.

- Pierwszy raz na motocykl zostałem posadzony jako pięciolatek, ale oczywiście zacząłem jeździć później. Gdy pojawiłem się na pierwszym treningu szkółki Falubazu i pojechałem ślizgiem, trener Henryk Ciorga był bardzo zaskoczony. Podobnie drugi z naszych trenerów Mieczysław Mendyka. Obaj panowie byli żużlowcami, a więc na tym sporcie znali się bardzo dobrze. Może dlatego nie wierzyli mi, kiedy im mówiłem, że nigdzie wcześniej nie trenowałem. Faktem jest, że dużo jeździłem na motocyklach, miałem MZ-etkę, ponadto chodziłem do szkoły samochodowej, więc miałem smykałkę do motoryzacji - stwierdził Olszak.

I tak zaczęła się jego przygoda z wyścigami na owalnym torze. Zaledwie po ośmiu treningach uzyskał licencję zawodniczą. W wieku 19 lat zadebiutował w zespole, w którego herbie znajduje się rysunek Myszki Miki. 10 czerwca wyjechał na pojedynek z Włókniarzem Częstochowa. W trakcie meczu wywalczył aż 8 punktów co jak na pierwszy start było wyjątkowym wynikiem.

Krok po kroku piął się w górę

W 1978 roku wystartował na II Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów. Występ był poprawny. Wywalczył 6 punktów co dało mu 9 pozycję. Najlepszą wśród naszych reprezentantów. We włoskim Lonigo poza Polakiem wystąpiło także wiele późniejszych sław żużlowych. I wcale nie byli wiele lepsi od Olszaka. Na 5 i 6 miejscu zakończyli zawody Duńczycy: Erik Gundersen i Hans Nielsen późniejsi wielokrotni mistrzowie świata.

REKLAMA

Niespełna dwa lata później wraz ze swoim przyjacielem i zarazem kolegą klubowym Andrzejem Huszczą byli bezkonkurencyjni w rywalizacji Polskich Par Żużlowych. Zawody odbyły się w historycznej stolicy naszego kraju Gnieźnie. Byli klasą sami dla siebie. Zdobyli 23 punkty. Aż o 5 oczek wyprzedzili drugich na podium Henryka Glucklicha i Marka Ziarnika z Polonii Bydgoszcz.

- Najprzyjemniejsze było zdobycie tytułu mistrza Polski w parach klubowych. Pewnie dlatego, że był to mój pierwszy złoty medal, a przy tym także pierwszy dla Zielonej Góry. Przed tym turniejem byłem z Andrzejem Huszczą na innych zawodach w Toruniu. Miałem wtedy jeden motocykl i zatarł mi się. Zapytałem Andrzeja, który dysponował dwoma, czy pożyczy mi ten, który mniej mu pasuje. Strzeliłem w Gnieźnie rekord toru, wygrałem wszystkie biegi i zdobyliśmy tytuł mistrza Polski. Piękne chwile - wspominał Olszak.

Do swoich osiągnięć dołożył jeszcze brązowy medal indywidualnego czempionatu kraju. O mały włos mogło być to srebro. Bezkonkurencyjny w tych zawodach był Bernard Jąder. Wywalczył 14 punktów i zajął pierwszą pozycję. Ale Olszak wraz z Huszczą oraz Zenonem Jancarzem mieli wszyscy o jedno oczko mniej. Aby wyłonić medalistów potrzebny był dodatkowy bieg. Wygrali go dwaj żużlowcy spod znaku Myszki Miki. Huszcza był najszybszy i wywiózł z Leszna srebro. Jancarz obszedł się smakiem i pozostał poza podium. W tym samym roku wraz z całą drużyną z Zielonej Góry zdobył pierwszy w historii tytuł drużynowego mistrza kraju. Sukces ten powtórzyli rok później w 1982 r. Po wielu sezonach ścigania się w barwach klubu ze stolicy polskiej winorośli przeszedł do Startu Gniezno.

-  Lata spędzone w Falubazie to najsympatyczniejsze lata mojego życia. Zespół był rodziną, znaliśmy się doskonale, dlatego niekiedy już przed meczami wiedzieliśmy, jakich wyników możemy się spodziewać. To klub dawał nam życie, oklaski, uśmiechy na ulicy. I najważniejsza sprawa, wzajemna pomoc - zauważył Olszak.

REKLAMA

Przygodę z czarnym sportem zakończył w 1989 roku.

W dowód wielkiego uznania jakim cieszył się w Zielonej Górze został uhonorowany tablicą pamiątkową usytuowaną na stadionie przy Wrocławskiej 69 gdzie znajduje się obiekt Falubazu. Przez wszystkich kibiców tego klubu jest uważany za jedną z najważniejszych jego ikon.

Bardzo przykra wiadomość

- Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci Henryka Olszaka. Jednego z najwybitniejszych wychowanków zielonogórskiego klubu. W imieniu Zarządu, zawodników oraz pracowników Zielonogórskiego Klubu Żużlowego składamy rodzinie i bliskim zmarłego głębokie wyrazy współczucia. Cześć Jego Pamięci! - obwieścił Marwis.pl Falubaz Zielona Góra w mediach społecznościowych.

Henryk Olszak odszedł od nas 11 czerwca 2021 roku. Został pochowany na Cmentarzu Junikowo w Poznaniu.

REKLAMA

Źródła: sportowefakty.wp.pl, twojportalzuzlowy.pl, przegladsportowy.onet.pl, gazetalubuska.pl,

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej