70 lat temu urodził się Wojciech Rudy
Wojciech Rudy, srebrny medalista olimpijski z Montrealu.
2022-10-24, 05:00
Niedoszły bramkarz
W stolicy Górnego Śląska Katowicach 24 października 1952 roku przyszedł na świat Wojciech Rudy. Jak każdy chłopak w tamtych czasach grał w piłkę nożną. To była najlepsza forma spędzania wolnego czasu w ówczesnych latach. Mały Wojciech rozpoczął swoją karierę od bronienia strzałów kolegów z podwórka. W tej roli został przyjęty w szeregi szkółki piłkarskiej Gwardii Katowice. Jednak w pewnym momencie przestał rosnąć. A to spowodowało, że szkoleniowcy postanowili mu zaproponować inną pozycję w zespole. Ustawili go na obronie. Jak się okazało miejsce w defensywie bardzo mu się spodobało. Robił olbrzymie postępy. W wieku 18 lat przeszedł do jednego z najlepszych w tamtych czasach zespołów Zagłębia Sosnowiec. W jego barwach spędził czternaście sezonów. Wypracował dosyć specyficzny sposób przygotowywania się do meczu. W dniu pojedynków nic nie jadł. Na rozgrzewkę wychodził sam grubo przed kolegami z drużyny. To niespotykana forma, ale w jego przypadku zdawała egzamin. Najlepszym, na to dowodem jest fakt, że wywalczył wraz z kolegami z drużyny dwukrotnie Puchar Polski. W 1977 r. pokonali w finale 1:0 Polonie Bytom a rok później 2:0 Piasta Gliwice.
Orzeł na piersi
Rudy był wyróżniającym się zawodnikiem w swoim klubie. Jego bardzo dobra postawa na ligowych boiskach nie uszła uwadze Trenera Tysiąclecia Kazimierza Górskiego. Szykował on reprezentację, która miała wziąć udział w XXI igrzyskach w Montrealu. Obrońca Zagłębia Sosnowiec dostąpił zaszczytu zadebiutowania w reprezentacji w październiku 1974 r. Wygraliśmy 2:0 towarzyski mecz z Kanadą. Zyskał uznanie w oczach selekcjonera i wraz z drużyną udał się na olimpiadę. Tam, zaznaczył swoją obecność w ćwierćfinałowej potyczce przeciwko Korei Północnej. Wszedł na boisko w 64 minucie zastępując Henryka Wawrowskiego. Pokonaliśmy przeciwników 5:0. Wraz z biało czerwonymi wywalczył srebrny krążek po porażce w finale z NRD 1:3.
Po tym turnieju nastąpiła zmiana na pozycji selekcjonera. Górskiego zastąpił Jacek Gmoch. Uznał, że Rudy spełnia jego wymagania. Zabrał go na XI czempionat globu do Argentyny. Nie udało się nam awansować do strefy medalowej. Wracaliśmy przed czasem do kraju. Zawodnik Zagłębia zademonstrował swoje umiejętności tylko w jednym pojedynku. W fazie grupowej wyszedł w podstawowym składzie przeciwko Meksykowi. Wygraliśmy potyczkę 3:1 a zawodnik z Sosnowca zszedł w 84 minucie. Zastąpił go Henryk Maculewicz.
Piorunująca lewa noga
Pod koniec 1978 r. trenerem biało czerwonych został Ryszard Kulesza. Polska przystąpiła do eliminacji do VI Euro. Decydującym meczem o wejście do czempionatu starego kontynentu był pojedynek z Holandią. Zwycięstwo dawało nam awans. Potyczka zaczęła się wspaniale. Już w 4 minucie objęliśmy prowadzenie.
REKLAMA
- Będąc 40 metrów od bramki, człowiek zazwyczaj nie kalkuluje, mając okazję do oddania strzału. Wielka szkoda, że tego prowadzenia nie udało się utrzymać po przerwie. Gdybyśmy wygrali, Polska już w 1980 roku - a nie w 2008 - zagrałaby po raz pierwszy w mistrzostwach Europy. Generalnie to był dla mnie bardzo dobry rok, a gol w Amsterdamie był jego świetnym zwieńczeniem, wisienką na torcie. Wkrótce zostałem „Piłkarzem roku” w plebiscycie „Sportu” - wspominał Rudy.
Rzeczywiście bramka była wyjątkowej urody. Urodzony w Katowicach obrońca otrzymał piłkę po wyrzucie z autu. Pociągnął kilka metrów wzdłuż bocznej linii. Z dalszej odległości uderzył futbolówkę bardzo mocno lewą nogą w światło bramki. Na kilka metrów przez golkiperem gospodarzy Pietem Schrijversem lecąca w powietrzu piłka skręciła co spowodowało, że został on całkowicie zaskoczony.
Defensor Zagłębia Sosnowiec w koszulce z orzełkiem na piersi wystąpił 39 razy. Zdobył tego jednego gola.
Pozostał przy futbolu
W wieku 31 lat udało mu się, co w czasach komunizmu nie było takie oczywiste, wyjechać na zachód. Zasilił szeregi zespołu Kuopion Palloseura z Finlandii. Grał w nim przez dwa sezony. Po powrocie do kraju jeszcze rok występował w swoim macierzystym klubie. W 1985 roku zakończył boiskową karierę. Jednak z piłką się nie rozstał. Postanowił kontynuować przygodę z futbolem, ale w roli arbitra. Mając olbrzymie boiskowe doświadczenie zdecydowanie łatwiej było mu oceniać sytuacje jakie pojawiały się w trakcie pojedynków. Bardzo szybko dostąpił zaszczytu zasilenia grona sędziów międzynarodowych. Zakończył przygodę z gwizdkiem po 10 latach. Wtedy został dyrektorem sportowym Zagłębia. Niezależnie od działań związanych z piłką postanowił aplikować na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej nr 23 w Sosnowcu. Objął tę posadę w 2000 roku.
REKLAMA
Zarzuty korupcyjne
W kwietniu 2007 r. Prokuratura Wrocławska wydała nakaz aresztowania Rudego w związku z korupcją w polskiej piłce nożnej. Po dwóch dniach spędzonych w areszcie został wypuszczony na wolność za kaucją w wysokości 20 tyś, złotych. Postanowił współpracować z organami ścigania co miało wpływ na wyrok jaki został wydany w jego sprawie.
- Wojciech R. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych - donosiły media.
Po oficjalnym ogłoszeniu decyzji sądu, został po kilku tygodniach zwolniony ze stanowiska dyrektora szkoły, którą prowadził.
Aktualnie nie ma nic wspólnego z futbolem poza okazjonalnym komentowaniem aktualnych wydarzeń związanych z naszą kopaną.
REKLAMA
Źródła: zaglebie.sosnowiec.pl, olimpijski.pl, sport.se.pl, przegladsportowy.onet.pl,
AK
REKLAMA