PŚ w skokach: Kamil Stoch zdyskwalifikowany w Wiśle. "Każdy idzie na limicie"
Nie tak wyobrażał sobie finał weekendu PŚ w Wiśle Kamil Stoch. W kwalifikacjach uzyskał 128,5 metra, ale chwilę później Polak został zdyskwalifikowany za zbyt duży kombinezon. Drugie zawody PŚ na Skoczni im. Adama Małysza wygrał lider klasyfikacji generalnej Dawid Kubacki.
2022-11-06, 19:20
Po zwycięstwie Dawida Kubackiego w kwalifikacjach do drugiego konkursu PŚ w Wiśle wydawało się, że w finałowych zawodach wystąpi 10 Polaków. Zaledwie chwilę po ogłoszeniu wyników pojawiła się informacja o dyskwalifikacji Kamila Stocha.
PŚ w Wiśle. Kamil Stoch zdyskwalifikowany. "Przepisy dotyczą wszystkich, bez wyjątku"
Jednego z najbardziej utytułowanych skoczków w historii pod lupę wziął Christian Kathol, kontroler sprzętu z FIS, który stwierdził, że Polak ma za duży kombinezon. Początkowo Polak nie komentował dyskwalifikacji, a na początku rozmowy z mediami przyznał, że jest "zadowolony z pracy, jaką wykonał w Wiśle i te wspomnienia chciał zabrać z pierwszego PŚ".
Kamil Stoch miał również problemy z wiązaniami w pierwszych zawodach na skoczni w Wiśle. Gorzej było jednak dzień później Christian Kathol zdyskwalifikował Polaka zaraz po kwalifikacjach. W obu przypadkach Stoch podkreślił, że zawinił "czynnik ludzki". Mistrz przyznał jednak, że nie ma żadnych wyjątków i w pełni akceptuje decyzje.
REKLAMA
- Przepisy dotyczą wszystkich zawodników, bez wyjątku. Sam pomiar kombinezonów jest dość delikatną i kontrowersyjną kwestią. Pół centymetra wyżej bądź niżej na kombinezonie, robi na jego obwodzie kilka centymetrów różnicy. Stało się, jak się stało i trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówił na antenie "TVP Sport".
"Każdy idzie na limicie"
Polak udał się na rozmowę z kontrolerem i wyjaśnił kwestie dotyczące przepisów. - Wszyscy starają się szukać rezerw tam, gdzie tylko mogą. Każdy idzie na limicie. Nie chcę o tym rozmawiać, bo powinienem mówić o swojej pracy, czyli skokach. Powinienem mieć sprzęt pod kontrolą i na samym końcu jestem odpowiedzialny za to, jakim sprzętem dysponuję. Postaram się uniknąć takich sytuacji w przyszłości, by wszystko było tak, jak powinno - mówił "Skijumping.pl".
Na inaugurację PŚ w Wiśle trzykrotny mistrz olimpijski zajął dziesiąte miejsce. W niedzielę po raz drugi z rzędu triumfował zwycięzca kwalifikacji Dawid Kubacki.
Posłuchaj
Kolejne zawody PŚ odbędą się w fińskiej Ruce w dniach 26-27 listopada. Z kolei w dniach 14-15 stycznia odbędzie się drugi PŚ w Polsce. Tym razem dwa konkursy - indywidualny i drużynowy - gościć będzie Zakopane.
REKLAMA
W klasyfikacji generalnej PŚ Kubacki o 70 punktów wyprzedza drugiego Norwega Halvora Egnera Graneruda.
W 44. edycji Pucharu Świata zaplanowano łącznie 39 konkursów - 32 indywidualne, pięć drużynowych, w tym dwa zespołów mieszanych, oraz nowość - dwie rywalizacje duetów. Wydarzeniem będzie powrót cyklu do USA po 19 latach - na luty zaplanowano zmagania w Lake Placid. PŚ w sezonie 2022/2023 zakończy się tradycyjnie 2 kwietnia na Letalnicy w Planicy.
Czytaj także:
- PŚ w skokach: z Wisły do Planicy. Terminarz sezonu PŚ 2022/2023
- PŚ w skokach: Thurnbichler pod wrażeniem Kubackiego. "Te skoki są spektakularne"
- PŚ w skokach: Dawid Kubacki zimowym królem Wisły. "To się nie mieści w głowie"
REKLAMA
red/Skijumping.pl/TVP Sport/IAR
REKLAMA