Elon Musk jednak pozwoli się śledzić. Szef Twittera broni wolności słowa
Elon Musk, krytykowany za zwolnienie niemal połowy pracowników przejętego przez niego Twittera, pozwoli na działanie konta śledzącego ruchy jego prywatnego odrzutowca. O swojej decyzji miliarder poinformował w poniedziałek na Twitterze.
2022-11-07, 12:39
Musk, który pod koniec października za kwotę 44 mld dol. przejął Twittera, wyrażał wcześniej niezadowolenie z działania na platformie konta śledzącego ruchy jego prywatnego samolotu.
"Moje zaangażowanie w wolność słowa rozciąga się nawet na konto, które śledzi mój samolot i które będzie mogło nadal działać na Twitterze, pomimo stwarzania bezpośredniego zagrożenia osobistego" - napisał w poniedziałek przedsiębiorca.
Właściciel konta, student Jack Sweeney, podziękował Muskowi za jego "zaangażowanie w zapewnianie wolności słowa" i zaznaczył, że śledzący jego profil użytkownicy są "admiratorami jego przedsięwzięć".
Konto śledzące samolot Muska obserwuje na platformie 490 tys. osób.
REKLAMA
Inne założone i prowadzone przez Sweeney'a konto śledzi ruchy samolotów takich celebrytów, jak m.in. Tom Cruise, Kylie Jenner, Harrison Ford, Tiger Woods czy Kim Kardashian.
- "Zostali zwolnieni przez pomyłkę". Twitter prosi o... powrót niektórych odprawionych pracowników
- Twitter wprowadza płatną subskrypcję. Sprawdź, ile będzie wynosić
IAR/PAP/fc
REKLAMA
REKLAMA