Rosyjski generał odznaczony za ludobójstwo na Ukrainie. Wcześniej nadzorował lot polskiego samolotu w Smoleńsku

Jak ujawnia "Gazeta Polska" rosyjski generał broni Władimir Benediktow, dowódca Wojskowego Lotnictwa Transportowego, został odznaczony Orderem Zasługi dla Ojczyzny za "niszczenie ukraińskich nacjonalistów". Ten sam człowiek w dniu katastrofy smoleńskiej był szefem sztabu i zastępcą dowódcy wojskowego lotnictwa transportowego (BTA). Z nim łączyli się kontrolerzy ze smoleńskiej wieży.

2022-11-30, 11:20

Rosyjski generał odznaczony za ludobójstwo na Ukrainie. Wcześniej nadzorował lot polskiego samolotu w Smoleńsku
Rosyjski generał broni Władimir Benediktow został odznaczony Orderem Zasługi dla Ojczyzny za "niszczenie ukraińskich nacjonalistów". Ten sam człowiek nazywany jest też "generałem od Smoleńska". Foto: FORUM/TASS/Alexander Ryumin

Przed inwazją Rosji na Ukrainę gen. Benediktow jako pilot-snajper oraz jako dowódca brał udział aż w trzech wojnach: w Afganistanie i w obu konfliktach rosyjsko-czeczeńskich (w 1994 i 1999 r.). W Czeczenii dowodził krwawymi akcjami "antyterrorystycznymi" i powietrznymi operacjami specjalnymi - opisuje Gazeta Polska.

Co ciekawe w dniu katastrofy smoleńskiej był szefem sztabu i zastępcą dowódcy wojskowego lotnictwa transportowego (BTA).

"Towarzyszu generale, podchodzi do trawersu, wszystko włączone" - meldował generałowi Benediktowowi płk Nikołaj Krasnokutski tuż przed katastrofą polskiego tupolewa. Do tej pory jednak nie wiadomo co zostało włączone.

"Pracownicy wieży smoleńskiej, zwłaszcza płk Krasnokucki, unikali wypowiadania nazwiska generała. Osobą, dzięki której przypadkowo poznaliśmy personalia dowódcy, jest telefonistka, która musiała przekazać jego nazwisko kierownikowi lotów ppłk. Pawłowi Pliusninowi, bo Krasnokucki wyszedł akurat na płytę lotniska" - zaznacza Gazeta Polska.

REKLAMA

Czytaj także:

Władimir Benediktow odznaczony za Orderem Zasługi dla Ojczyzny

W połowie sierpnia tego roku podczas uroczystości odbywającej się przed Główną Świątynią Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej,  generał broni Władimir Benediktow, dowódca Wojskowego Lotnictwa Transportowego, został odznaczony Orderem Zasługi dla Ojczyzny IV stopnia.

Podobnie jak kilku innych pilotów oraz dowódców wyróżnienie otrzymali za "operację na Ukrainie", jak określa to rosyjska propaganda. W rzeczywistości zostali uhonorowani za zbrojną napaść na Ukrainę.

Rosyjska agencja opisywała też, że dowódcy zostali uhonorowani "wykonując misję zniszczenia ukraińskich nacjonalistów".

REKLAMA

Inwazja Rosji na Ukrainę. Główna rola gen. Benediktowa

Gazeta Polska przypomina, że kierowane przez Benediktowa jednostki brały udział w inwazji na Ukrainę od pierwszych chwil.

"To właśnie transportowe Iły-76 miały odegrać kluczową rolę w »operacji specjalnej«, dowożąc na podkijowskie lotnisko Hostomel setki żołnierzy sił specjalnych, którym za zadanie wyznaczono opanowanie kluczowych punktów ukraińskiej stolicy, zamordowanie lub uprowadzenie władz Ukrainy i pomoc w zainstalowaniu w tym państwie marionetkowego rządu".

Co więcej, samoloty transportowe rosyjskiej armii dostarczały swoich żołnierzy na wszystkie odcinki frontów: od Kijowa przez obwód charkowski po Chersoń i Mariupol.

Katastrofa Smoleńska. Kolejna znacząca rola gen. Benediktowa

Jak opisuje sprawę dziennik "w kwietniu 2017 r. portal Niezalezna.pl dotarł do rosyjskiego wojskowego telegramu »Rakieta« z 31 marca 2010 r., podpisanego właśnie przez gen. Benediktowa. Nakazuje on »wydzielenie« Iła-76 »w celu zabezpieczenia specjalnych działań« w Smoleńsku, a także - co interesujące - w Sankt Petersburgu oraz Nowosybirsku. Z depeszy, której nagłówek brzmi: TELEGRAM RAKIETA / RAKIETA LOGIKA CZO 131 31 1810-/-dowiadujemy się, że jest to rozkaz Głównego Sztabu Sił Powietrznych.

REKLAMA

"Sam fakt, że ktoś taki jak gen. Benediktow nadzorował zarówno skierowanie Iła-76 do »zabezpieczenia specjalnych działań«, jak i bezpośrednio koordynował podejście do lądowania Tu-154, jest zdumiewający" - wskazuje Gazeta Polska i przypomina swój wywiad z 2012 roku z śp. Walterem Jajko, emerytowanym generałem amerykańskich Sił Powietrznych, byłym doradcą sekretarza obrony USA ds. wywiadu oraz ekspertem od lotniczych operacji specjalnych.

"Rozmowy, jakie prowadził gen. Benediktow, i instrukcje, jakich udzielał, w żadnym wypadku nie mieszczą się w normalnych procedurach. Przeciwnie, wzbudzają poważne podejrzenia" - mówił gen. Jajko.

Co ciekawe po katastrofie smoleńskiej, dokładnie 7 stycznia 2013 r., rosyjski generał został awansowany na dowódcę wojskowego lotnictwa transportowego (BTA).

Zobacz: Joanna Lichocka, poseł Prawa i Sprawiedliwości w Programie 1 Polskiego Radia

REKLAMA

Gazeta Polska, niezalezna.pl

asp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej