Niemcy przyjmą Mubaraka? Tego chcą politycy
Hosni Mubarak powinien skorzystać z azylu w Niemczech - uważa wielu niemieckich polityków, których głosy przytacza "Der Spiegel".
2011-02-08, 11:33
W opinii "Spiegla" bez szybkiego odejścia Mubaraka z urzędu nie da się  rozwiązać egipskiego kryzysu. 
 Tygodnik odnotowuje, że przez dziesięciolecia rządy niemieckie ściśle  współpracowały z Mubarakiem, a obecnie coraz więcej niemieckich  polityków uważa, iż przyjęcie go w Niemczech, gdy ustąpi, jest "rozsądną  możliwością rozwiązania kryzysu w Egipcie".
- Niemiecki rząd powinien dyskretnie zasygnalizować Mubarakowi, że może przybyć do Niemiec, jeśli zechce - powiedział gazecie "Frankfurter Rundschau" eurodeputowany Elmar Brok (CDU), przypominając, że w 2003 roku podobną propozycję otrzymał obalony prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze, który jednak postanowił z niej nie korzystać.
Zdaniem Broka, jeśli przyjęcie Mubaraka w Niemczech byłoby sposobem na zapewnienie pokojowej transformacji w Egipcie, to należy tak postąpić.
"Badania lekarskie, które potem przedłużymy"
"Spiegel" odnotowuje, że w podobnym tonie wypowiedzieli się i inni  politycy niemieckiej koalicji rządzącej (CDU/CSU - FDP). Proponowali  jednak tylko przyjęcie Mubaraka w Niemczech na badania lekarskie, po  których mógłby nastąpić dłuższy okres rehabilitacji. Oficjalnie Mubarak  nie przebywałby więc w Niemczech na emigracji. 
 "Spiegel" dowiaduje się, że przeprowadzono już nawet rozmowy sondażowe z  niemieckimi szpitalami, które mogłyby zająć się Mubarakiem. Podobno w  grę wchodzi przede wszystkim klinika w Buehl koło Baden-Baden  (Badenia-Wirtembergia). W zeszłym roku Mubarak korzystał już z pomocy  lekarzy w Niemczech. 
 Pozytywnie do takiego rozwiązania odniósł sie też socjaldemokratyczny  eurodeputowany Martin Schulz. "Dlaczego by nie? - powiedział. - Jestem  za każdym środkiem, który ułatwi jemu osobiście (Mubarakowi) godne  odejście oraz transformację w Egipcie".
Tylko Zieloni są przeciwko
Przeciwny jest natomiast szef frakcji Zielonych w Bundestagu Juergen  Trittin, który uważa, że Niemcy nie powinny pomagać Mubarakowi w  ucieczce. - Byłaby to ostatnia rzecz, jakiej oczekują od nas Egipcjanie -  powiedział Trittin. 
 Szef partii Zielonych Cem Oezdemir podkreślił, że "Niemcy nie mogą być  luksusowym schronieniem dla upadłych despotów". 
 Na wypadek, gdyby Mubarak przybył do Niemiec, obrońcy praw człowieka  grożą pozwami, obciążając prezydenta odpowiedzialnością za tortury w  Egipcie.
tan