Program "Pierwsze mieszkanie". Minister Buda: ma być powszechny i szeroki jak 500+
Program "Pierwsze mieszkanie" będzie jak 500+ - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Jak podkreślił, rząd chce, aby ruszył on 1 lipca 2023 r. Tyle czasu potrzebujemy na wdrożenie legislacji - dodał.
2022-12-22, 07:38
- Chcemy wesprzeć tych, którzy nie mieli i nie mają mieszkania, są w stosunkowo młodym wieku, czyli do 45 lat. Osoby starsze często mają już problem z zawarciem długoterminowej umowy kredytowej, bo najczęściej zdolność jest mierzona do okresu emerytalnego - powiedział Waldemar Buda w rozmowie z czwartkowym "Super Expressem".
Program, który może osiągnąć sukces
Pytany o maksymalną wysokość kredytu, który można wziąć ze wsparciem państwa, minister Buda odpowiedział, że jest to "500 tys. zł dla singli, 600 tys. zł dla małżeństw i dla osób wychowujących dziecko".
- To są pułapy, które nawet w Warszawie pozwalają na zakup mieszkania. Pamiętajmy, że to jest kwota kredytu. Jeżeli ktoś chce do tego dołożyć wkład własny - to może to zrobić - zwrócił uwagę.
Dopytywany, czy będzie limit ceny metra kwadratowego, minister rozwoju i technologii przypomniał, że "w przeszłości były takie programy z limitami, co doprowadziło do sytuacji, że te programy nie działały".
REKLAMA
- Tutaj tego nie będzie - zaznaczył.
Dodał, że nie będzie też progu dochodowego, bo "przy niskich dochodach te osoby nie miałyby zdolności kredytowej" oraz limitu metrażu.
- Jeśli ktoś chce kupić większe mieszkanie, zaciąga większy kredyt. Proszę pamiętać, że ceny nieruchomości są w różnych miejscowościach bardzo różne. To drugi program - po 500+ - który ma charakter szeroki, powszechny, bez "gwiazdek", zastrzeżeń, który może osiągnąć sukces. Chcemy, żeby w perspektywie trzech lat skorzystało z tego programu 100 tys. osób - stwierdził Waldemar Buda.
Nie ma takiego produktu w Europie
Szef MRiT nawiązał również do drugiego elementu programu - konta mieszkaniowego, z którego będą mogły skorzystać "osoby do 45. roku życia, które nie mają mieszkania".
REKLAMA
- Ale tu mamy wyjątek dla rodzin z dziećmi, czyli 2+2, 2+3. One mogą mieć niewielkie mieszkania - podkreślił.
Jak ocenił, zasada jest prosta.
- Oszczędzamy miesięcznie kwotę w wysokości od 500 do 2.000 zł przez okres od trzech do 10 lat. A państwo wypłaci nam premię, która jest równowartością wskaźnika inflacyjnego. W dzisiejszych czasach, jak dodamy oprocentowanie tej lokaty, ok. 3,5-4 proc., do średniorocznej inflacji na poziomie 12-13 proc., to nam się robi produkt o stopie zwrotu na poziomie 15-16 proc. Nie ma i nie było takiego produktu w Polsce i myślę, że nie ma w Europie tak korzystnego, jeżeli chodzi o stopę zwrotu i oszczędzanie - wyjaśnił Waldemar Buda.
PR24.pl, IAR, PAP, DoS
REKLAMA
REKLAMA