Alarm lotniczy na terenie całej Ukrainy. Powodem myśliwce znad Białorusi

Na terytorium całego kraju trwa alarm lotniczy, przyczyną jest wylot z białoruskich lotnisk rosyjskich myśliwców MiG-31K - powiadomiły lokalne portale informacyjne.

2022-12-25, 16:50

Alarm lotniczy na terenie całej Ukrainy. Powodem myśliwce znad Białorusi
Rosyjskie myśliwce nad Białorusią. Mogą przenosić pociski hipersoniczne. Foto: Alexei Nikolsky / TASS / Forum

Białoruskie kanały monitoringowe powiadomiły, że z lotnisk w Maczuliszczach i w Baranowiczach wyleciały myśliwce rosyjskie MiG-31K. Mogą one przenosić rakiety Kindżał, których zasięg obejmuje całą Ukrainę. Za każdym razem w takim przypadku ogłaszany jest alarm.

Z informacji kanału Biełaruski Hajun wynika, że z Maczuliszcz wyleciał także samolot wczesnego ostrzegania A-50, używany przez Rosjan do rozpoznania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Jak informował w listopadzie Ukraiński Sztab Gneralny, myśliwce MiG-31K, który wylatują z lotniska na Białorusi, mogą przenosić rakiety ponaddźwiękowe Kindżał, obejmujące zasięgiem całą Ukrainę. Rosyjskie MiGi nie opuszczają przy takich lotach przestrzeni powietrznej Białorusi.

Rosjanie przerzucają siły

Rosjanie przerzucają dużą ilość sprzętu z Rosji przez Mariupol w kierunku Berdiańska i Melitopola na południe obwodu zaporoskiego – poinformował w niedzielę doradca mera Mariupola.

"Ogromna ilość sprzętu z Rosji wjechała od strony Rosji i ruszyła dalej przez Manhusz (pod Mariupolem) w kierunku na Berdiańsk/Melitopol. Kolumny zostały częściowo uzupełnione przez sprzęt stacjonujący wcześniej we wsi Ahrobaza" – napisał Petro Andriuszczenko. Do Manhusza miały też być skierowane sprzęt i wojska, które wcześniej stacjonowały we wsi Urzuf.

REKLAMA

Czytaj także:

Według ustaleń ukraińskich władz Mariupola, które nie mają dostępu do okupowanych terenów, w kierunku Berdiańska przerzucani są także żołnierze rosyjscy z Urzufu oraz z terytorium Rosji.

Południowa część obwodu zaporoskiego - w tym m.in. Melitopol i Berdiańsk - jest okupowana przez rosyjskie wojska od początku marca. Według ekspertów to właśnie w tym regionie może w przyszłości (trudnej do prognozowania) dojść do kolejnej ukraińskiej kontrofensywy.

Zobacz także: wiceminister Wojciech Skurkiewicz w "Sygnałach dnia"

PAP/IAR/as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej