Fundacja radnego, który popiera prezydent Dulkiewicz, dostała od miasta milion złotych

"Prywatna fundacja radnego koalicji rządzącej Gdańskiem otrzymała ponad milion złotych publicznych dotacji na różne projekty. Ponad 400 tys. zł to pieniądze z budżetu biura ds. kultury, który Andrzej Stelmasiewicz jako przewodniczący komisji kultury opiniuje i kontroluje. Usługi fundacji, "działania promocyjno-wizerunkowe", kupuje też biuro prezydent Gdańska, A. Dulkiewicz, partyjnej koleżanki radnego. Czy korozja trawi gdański samorząd?" - zastanawiają się autorzy tekstu w "Gazecie Gdańskiej".

2022-12-28, 12:06

Fundacja radnego, który popiera prezydent Dulkiewicz, dostała od miasta milion złotych
Fundacja radnego, który popiera prezydent Dulkiewicz, dostała milion złotych z miasta. Foto: PAP/Jan Dzban

Jak czytamy w wyżej wspomnianej gazecie z okazji 15-lecia fundacji "Wspólnota Gdańska" prezydent A. Dulkiewicz przekazała Andrzejowi Stelmasiewiczowi, b. prezesowi, jej fundatorowi, radnemu z własnego klubu i członkowi tej samej rady stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska" wart ok. 5 tys. zł obraz kupiony za pieniądze podatników. Ale to tylko skromny deser do 341 tys. zł złotych, które fundacja pozyskała z budżetu Gdańska tylko w 2022. 

W lipcu 2018 roku prezes fundacji "Wspólnota Gdańska", Andrzej Stelmasiewicz, został przedstawiony przez prezydenta Pawła Adamowicza jako lider listy kandydatów na radnych miejskich z okręgu obejmującego Oliwę i Osowę. Już po wstąpieniu na miejski ring polityczny administracja P. Adamowicza przekazała ok. 70 tys. zł na różne projekty fundacji kandydata jego komitetu wyborców. 

Łącznie w sezonie 2018 i 2019, gdy radny Stelmasiewicz nie mógł już ustawowo być prezesem fundacji i przekazał władzę wykonawczą córce, też radnej, tyle że dzielnicy VII Dwór, rekomendowanej przez… "Wszystko dla Gdańska", fundacja pozyskała z budżetu 390 tys. zł. Blisko połowę z budżetu Biura Prezydenta ds. Kultury, który opiniuje komisja kultury i promocji kierowana przez… Andrzeja Stelmasiewicza - czytamy w "Gazecie Gdańskiej".

Brak refleksji

W latach 2020-2022 fundacja fundatora i radnego z klubu prezydenckiego przyciągała coraz lepszymi projektami coraz większą uwagę miejskich urzędników - łącznie uwaga ta warta była 0,9 mln złotych. Ani dyr. B. Frydrych, ani szefowie Wydziału Rozwoju Społecznego, Grzegorz Szczuka i Grzegorz Kryger, Izabela Chorzelska kooperujący z radnym w różnych miejskich gremiach rozstrzygających o przeznaczeniu publicznych środków w ramach polityk miejskich, współpracy tej nie zakłócali.

REKLAMA

Swój wkład w korzystanie z fundacji zapisała też koleżanka z rady wehikułu politycznego "Wszystko dla Gdańska", prezydent A. Dulkiewicz. Stosownie do okoliczności i zgodnie z uprawnieniami, nie bacząc na różne śmieszne imponderabilia, kupiła w fundacji dla swojego biura usługi za prawie 40 tys. zł - czytamy w "Gazecie Gdańskiej".

Podlegający Monice Chabior, zastępczyni Dulkiewicz, Wydział Rozwoju Społecznego przez ostatnie 3 lata zrealizował z fundacją prezydenckiego radnego przedsięwzięcia za ok. 480 tys. zł. 

370 tys. zł na kulturę

Z kolei podlegająca bezpośrednio prezydent Dulkiewicz, zauważa "Gazeta Gdańska", dyrektor biura kultury B. Frydrych, fundacji radnego z ugrupowania szefowej powierzyła w latach 2020-22 370 tys. miejskich złotówek. Gmina Gdańsk, w formie dotacji, z konkursu ofert lub umowy z partnerem zaangażowała się w budowę szopek z piasku, wigilie międzywyznaniowe i wigilie zwykłe, śpiewanie z sąsiadami, pikniki oliwskie "Viva Oliva", akademie sztuki, święto książki, zbieranie skarbów, rozmowy nieobojętne na tematy fundamentalne. Radny Stelmasiewicz został też ostatnio obwołany gdańskim "Darczyńcą roku" przez kapitułę nagrody im. Bądkowskiego, której był członkiem. Słynna gdańska szczodrość polegała w tym przypadku m.in. na dystrybucji części pieniędzy z diet radnego - 38 tys. zł - do własnej fundacji. 

Przeoczone 800 tys. dochodu

Radny Stelmasiewicz, wyposażając skutecznie prywatną fundację w miejskie pieniądze, za których cyrkulacje odpowiada jego polityczna towarzyszka, dworuje sobie z otoczenia. W pierwszym oświadczeniu majątkowym przeoczył 0,8 mln dochodu z udziałów w swoje spółce. Nie wymienia też samochodu volvo, który użytkuje pod szyldem własnej firmy, choć na oko wart jest ciut więcej niż 10 tys. zł. W ostatnim oświadczeniu wykazał 486 tys. zł brutto z pracy w zarządzie spółki i 2,7 mln zł brutto z tytułu dochodów spółki. Fundacja "Wspólnota Gdańska" otrzymała z imiennych wpłat 1 proc. ok. 1800 zł. Lepszym zatem donatorem jest ogół składający się na budżet Gdańska, który radny uchwala.

REKLAMA

- To sytuacja żenująca. Radny, który za budżet gminy odpowiada, jest jego beneficjentem, a urzędnicy podejmujący decyzje o przyznaniu środków nie widzą nic niestosownego w takiej cyrkulacji uprzejmości - mówi "Gazecie Gdańskiej" szef klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska Kazimierz Koralewski.

Czytaj też:

Gazeta Gdańska/wybrzeze24.pl/mn


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej