Jan Paweł II czuwa nad Robertem Kubicą
Przy łóżku Roberta Kubicy stoi zdjęcie Jana Pawła II, przyniesione mu w środę przez menedżera Daniele Morellego.
2011-02-09, 16:21
Posłuchaj
Agencja Ansa zauważa, że Włoch z uśmiechem, odnosząc się do stanu zdrowia kierowcy, powiedział po angielsku: war is over (wojna się skończyła).
- Robert jest bez przerwy na środkach uśmierzających ból, ale widziałem go uśmiechniętego, ma się dobrze. To osoba silna i uparta. Odzyska siły i będzie silniejszy niż wcześniej - stwierdził Morelli wyraźnie podbudowany najnowszymi informacjami lekarzy na temat postępów w terapii pooperacyjnej.
Do szpitala Santa Corona w Pietra Ligure, gdzie leży Kubica, przyjechał w środę właściciel teamu Lotus Renault Gerard Lopez.
- Ważną informacją jest to, że Robert czuje się dobrze. Mamy nadzieję, że będzie mógł szybko odzyskać siły, bo zbudowaliśmy cały zespół wokół niego, ale musimy także myśleć o możliwości, że nie powróci więcej do wyścigów - oświadczył Lopez.
REKLAMA
- W czasie najbliższych wyścigów sprawdzimy młodego kierowcę - powiedział tylko. - Jeśli zaś potem Robert nie będzie mógł wrócić, wtedy pomyślimy o parze bardziej doświadczonych kierowców - ujawnił. Gerard Lopez wyjaśnił następnie odnosząc się do Vitantonio Liuzziego i Nicka Heifielda: "Jednego z nich sprawdzimy na testach w Jerez". - Ale za wcześnie mówić, którego z nich - zastrzegł.
26-letni Kubica doznał w niedzielę poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę otaczającą drogę. By wydostać z wraku kierowcę, ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Jakub Gerber.
Więcej w relacji dźwiękowej z Włoch specjalnego wysłannika Polskiego Radia Kuby Jędrasa. Aby posłuchać kliknij ikonę głośnika w zakładce po prawej stronie.
REKLAMA
man
REKLAMA