Bruksela: "Świński interes" zbulwersował europosłów
Posłowie Parlamentu Europejskiego domagają się wstrzymania unijnych dotacji do wielkoprzemysłowych hodowli trzody. To efekt projekcji kontrowersyjnego filmu.
2011-02-09, 20:52
Posłuchaj
W Parlamencie Europejskim zaprezentowano film sprzed kilku lat zatytułowany „Świński Interes”, poświęcony negatywnym aspektom przemysłowej hodowli trzody w Polsce.
Marek Kryda, współautor filmu argumentował, że istnieje ryzyko uodpornienia zwierząt na antybiotyki, które są stosowane w hodowli przemysłowej. Przekonywał, że szkodzi to małym gospodarstwom rodzinnym. Mówił także o złym traktowaniu zwierząt.
- W tradycyjnej hodowli one mają zawsze ściółkę, tutaj stoją na rusztach, czy to betonowych, czy metalowych i nie mogą ryć w ziemi i grzebać. Te zwierzęta są kastrowane, a nawet zęby są im obcinane bez znieczulenia. Problemem jest też stłoczenie w ciasnych kojcach - wyliczał współautor filmu, zajmujący się od 10 lat problemem chowu przemysłowego w Polsce.
Opinie wśród europosłów po obejrzeniu filmu były podzielone. Jedni mówili, że oczernia on polską wieś, na której wiele się zmieniło i tym samym nie oddaje jej prawdziwego obrazu.
REKLAMA
Eurodeputowany Jarosław Kalinowski powiedział, że poprawę sytuacji potwierdzają inspekcje weterynaryjne przeprowadzane wielokrotnie w ponad stu takich fermach.
- Absolutnie, ja nie mam prawa nie wierzyć głównemu lekarzowi weterynarii w Polsce, że to co w tym filmie jest pokazane, nie ma nic wspólnego z obecnym stanem - dodał Kalinowski.
Z kolei Janusz Wojciechowski uważa, że o problemie należy mówić, bo przemysłowa hodowla trzody, wciąż popularna, jest wielkim problemem.
- Będziemy się domagać, żeby wielkie fermy przemysłowe, duże tuczarnie, gdzie się bardzo źle traktuje zwierzęta, gdzie jest wielkie zagrożenie dla środowiska, a także dla zdrowia ludzi i zwierząt, żeby te fermy nie dostawały europejskich pieniędzy. Aby nie było zezwoleń na budowę nowych ferm, a te które istnieją, żeby były stopniowo likwidowane - mówił Wojciechowski.
REKLAMA
Europoseł nie wykluczył także przygotowania deklaracji, bądź starań o rezolucję całego Europarlamentu w tej sprawie.
IAR, aj
REKLAMA