Nocna akcja na Bałtyku. Morska Służba uratowała trzech nurków z Hiszpanii
W nocy z soboty na niedzielę ratownicy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR uratowali trzech nurków z Hiszpanii, których jednostka straciła sterowność 3 mile na północ od Górek Zachodnich. Funkcjonariusze policji ustalili, że załoga motorówki nie miała uprawnień do prowadzenia tej jednostki oraz nie uzyskała zgody na nurkowanie - poinformowała policja.
2023-01-15, 17:52
Podkomisarz Karina Kamińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku powiedziała w niedzielę, że około godziny 3.30 policjanci z Komisariatu Wodnego Policji udzielali asekuracji dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR przy holowaniu dryfującej łodzi z trzema osobami na pokładzie. Z relacji służb ratowniczych wynikało, że silnik łodzi uległ awarii.
- Policjanci wstępnie ustalili, że łódź nie była wyposażona w podstawowe elementy gwarantujące bezpieczeństwo m.in. w oświetlenie nawigacyjne, środki łączności oraz w środki ratunkowe. Ponadto Funkcjonariusze ustalili, że załoga łodzi m.in. nie miała uprawnień do prowadzenia tej jednostki oraz nie uzyskała zgody na nurkowanie. Policjanci w związku z tym zdarzeniem sporządzili dokumentację, która została już przekazana do Kapitanatu Portu Gdańsk - dodała podkomisarz Kamińska.
Rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR Rafał Goeck powiedział w niedzielę, że w nocnej akcji uczestniczyli funkcjonariusze policji, straży pożarnej, ratownicy medyczni ratownicy z BSR Świbno.
- Od godziny 1.53 trwała akcja ratownicza. Otrzymaliśmy sygnał ze straży pożarnej o jednostce, która ma kłopoty na północ od Górek Zachodnich – przekazał Goeck i dodał, że na morzu były trudne warunki: stan morza wynosił – 4, siła wiatru 7-8 w skali Beauforta, temperatura powietrza wynosiła plus 6 stopni, a wody plus 3.
REKLAMA
"Byli lekko wychłodzeni, ale nie wymagali hospitalizacji"
Czerwona, czterometrowa motorówka uległa awarii około trzech mil morskich na północ od Górek Zachodnich w rejonie Ujścia Martwej Wisły. Załoga jednostki – trzech nurków z Hiszpanii – od sześciu godzin walczyła z przywróceniem sterowności jednostce. Służby odebrały zgłoszenie na numer alarmowy. Obywatele Hiszpanii również próbowali skontaktować się z ratownikami.
Ratownicy rozpoczęli poszukiwania tonącej jednostki wzdłuż wyspy Sobieszewskiej aż do rejonu Westerplatte. Początkowo służby miały sygnał o tonącej barce. Później okazało się, że chodzi o czterometrową motorówkę. Poszukiwania jednostki trwały godzinę. Motorówka znajdowała się ona ok. 2,7 mil morskich (ok. 5 km) na północ od Górek Zachodnich, na jej pokładzie było trzech obywateli Hiszpanii, którzy od co najmniej sześciu godzin nurkowali w rejonie ich odnalezienia.
- Obywatele Hiszpanii byli lekko wychłodzeni, ale nie wymagali hospitalizacji – powiedział Rafał Goeck.
Zobacz też:
REKLAMA
- Katastrofa promu Jan Heweliusz. Śmierć w lodowatych falach Bałtyku
- 30. rocznica katastrofy "Jana Heweliusza". Kapitan Błuś: kurs kolizyjny z niemieckim statkiem wywołał tragedię
- 30. rocznica zatonięcia Jana Heweliusza. Akcja ratownicza okiem dowódcy polskiego okrętu
dn/PAP
REKLAMA