160. rocznica wybuchu powstania styczniowego. Historyk: każda generacja ma prawo do łyku wolności
- Każde pokolenie ma prawo do powstania, nie wolno nam tego prawa podważać. To jakbyśmy kwestionowali naszych rodziców, że nie urodziliśmy się na Manhattanie, co jest niemoralne z istoty. Za powstanie styczniowe należy się szacunek, powinniśmy być pokorni - mówił w Polskim Radiu 24 historyk Krzysztof Jabłonka. Mija 160. rocznica wybuchu powstania styczniowego.
2023-01-22, 17:25
Posłuchaj
Powstanie styczniowe było jednym z ważniejszych wystąpień zbrojnych w historii Polski. Miało szansę powodzenia, spotkało się także z poparciem międzynarodowej opinii publicznej. Polakom nie udało się zwyciężyć, ale i tak osiągnięto część celów stawianych na początku walki.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że carat zmierzał do ośmieszenia powstania. - Wywołania wrażenia nieuporządkowanego wydarzenia. Propaganda carska pracowała nad tym, aby z powstańców zrobić amerykańskie południe, które chce trzymać zniewolonych chłopów. Natomiast car miał rzekomo nieść im wolność. Było dokładnie na odwrót. Polskie ziemiaństwo spodziewało się, że carat planuje coś paskudnego. Nie ma wątpliwości, że chodziło o rabację, rzeź, napuszczenie chłopów na dwory. Najpewniej powstanie pokrzyżowało te plany - powiedział Krzysztof Jabłonka.
Jego zdaniem powstanie styczniowe było bardzo potrzebne. - Każda generacja ma prawo do łyku wolności. Ostatni dyktator powstania styczniowego Romuald Traugutt wiedział, że nie pokonamy Rosji. Uważał, że jeżeli mamy zginąć, to z honorem - tłumaczył historyk. - Wybuch powstania był nieunikniony, wszystko ku temu pędziło. Carat w swojej głupocie zaczął gasić ogień benzyną. Musiało dojść do wybuchu. Każde pokolenie ma prawo do powstania, nie wolno nam tego prawa podważać. To jakbyśmy kwestionowali naszych rodziców, że nie urodziliśmy się na Manhattanie, co jest niemoralne z istoty. Za powstanie styczniowe należy się szacunek, powinniśmy być pokorni. Więcej traciliśmy przez pobór rekrutów (ok. 200 tys. mężczyzn), niż 20 tys. w walkach. Umrzeć z honorem na własnej ziem lub na Kaukazie mordując Czeczenów to duża różnica. Powstańcy mieli prawo wybrać swój los i swoją śmierć - dodał Krzysztof Jabłonka.
REKLAMA
Posłuchaj
Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 roku w Polsce i kilka dni później - 1 lutego - na Litwie. Było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX wieku. Jego bilans był tragiczny - około 20 tys. powstańców poległo w walkach, około tysiąca zostało straconych przez Rosjan, 38 tys. zesłano na Syberię. Spacyfikowano wiele miast, w tym Wilno. Na Litwie na ogólną liczbę 40 tys. przedstawicieli polskiej szlachty zginęło 10 tys.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Antoni Opaliński
Gość: Krzysztof Jabłonka (historyk)
Data emisji: 22.01.2023
REKLAMA
Godzina emisji: 15.06
PR24/jt
REKLAMA