Kotki, bezwstydne dziewczynki i tajemnice. Nikt nie malował tak jak Balthus
– Nie dopuszczał publiczności do prywatnego życia, ale chciał przemawiać poprzez sztukę. Ta jednak często była opacznie interpretowana. Nad percepcją dzieła Balthusa zaważyła między innymi powieść "Lolita" – mówiła w Polskim Radiu krytyk sztuki Monika Małkowska.

Michał Czyżewski
2025-02-18, 05:45
18 lutego 2001 roku zmarł Balthasar Kłossowski, malarz, ilustrator i scenograf, który sam siebie przedstawiał "Balthasar Kłossowski de Rola", a światową sławę zyskał pod pseudonimem "Balthus". Był jednym z najoryginalniejszych twórców plastycznych XX wieku. W epoce zdominowanej przez awangardowe eksperymenty postanowił iść pod prąd: zwrócił się w stronę artystycznej tradycji i rozwijał ją w bardzo indywidualnym stylu.
Powiązany Artykuł

Śmierć i inne powody do życia. Czarny humor Rolanda Topora
Duch quattrocenta i erotyczne perwersje
– Był w sumie bardzo zachowawczy, przez co w tej chwili uważany jest za oryginalnego – mówiła w 2009 roku krytyk sztuki Monika Małkowska. - Uparł się przy sztuce figuralnej i przerobił ją po swojemu. Nie godził się na nazwanie go surrealistą. W warstwie zewnętrznej, w kolorystyce i pietyzmie, z jakim podchodził do sztuki, najwięcej zaczerpnął z renesansu, konkretnie z quattrocenta. Kopiował zresztą namiętnie stare freski – dodała.
Przez całe życie starał się ukryć swoją prawdziwą osobę i biografię, stronił od interpretacji dzieł, jednocześnie wiele energii poświęcał tworzeniu własnego wizerunku, artystycznej mitologii, legendy niezrozumianego outsidera. Od początku jego twórczość budziła kontrowersje. Wiele jego dzieł - szczególnie portrety nastoletnich dziewczynek w nieskromnych pozach - było i jest do dziś oskarżanych o nieprzyzwoitość ocierającą się o pedofilię. W odpowiedzi Balthus oskarżał wszystkich oburzonych o to, że to ich myśli są nieprzyzwoite, nie zaś same obrazy.
Powiązany Artykuł

Salvador Dali. Największy ekscentryk XX wieku
– Po swojej pierwszej wystawie, na której zrobił furorę, również z powodu swojej inności, pisał do żony Antoinette, że nazywają go "Freudem malarstwa", a on wcale nie jest zachwycony tym porównaniem – opowiadała Monika Małkowska. – Dalej stwierdził: "rzecz jasna krytycy sztuki, którzy w wyszukanych słowach umieją sławić rzeczy najgłupsze, stają bezradni przed głęboką, a dla nich tajemniczą, ludzką rzeczywistością mych obrazów". Pisał, że sens ma tylko sztuka, która porusza rewiry zaklęte – powiedziała.
REKLAMA
Posłuchaj
Wśród artystów
Powiązany Artykuł

Wojtyła, pistolet i rysunki z Nilu. Sekrety "Balladyny" i Słowackiego
Balthus przyszedł na świat 29 lutego 1908 roku w Paryżu w rodzinie, która co najmniej od dwóch pokoleń wstecz pielęgnowała artystyczne ambicje, pasje i zawody. Miał korzenie polskie, niemieckie i żydowskie. Jego ojciec Erich Klossowski (1875-1949), występujący również w wersji "Eryk Kłossowski" (przy czym podwójne "s" to prawdopodobnie próba zniemczenia nazwiska) był urodzonym w pruskim zaborze polskim szlachcicem herbu Rola, który ukończył we Wrocławiu studia z historii sztuki i sam próbował swych sił w malarstwie.
Szlacheckie pochodzenie ojca było później szalenie istotne dla Balthusa. – Erich Klossowski nigdy nie używał tytułu swojej rodziny – mówił w 2004 roku krytyk literacki Piotr Kłoczowski. – Dopiero po śmierci ojca w 1949 roku Balthus zaczyna budowanie mitologii arystokratycznej – dodał gość Polskiego Radia. To właśnie z tego powodu malarz kazał się przez kolejne pół wieku tytułować "Balthasar Kłossowski de Rola".
Matka Baladine (1886-1969) była malarką, podobnie jak jej brat Eugen Spiro (1874-1972). Urodziła się jako Elisabeth Dorothea Spiro, córka kantora wrocławskiej synagogi Pod Białym Bocianem. Imię "Baladine" przyjęła na cześć "Balladyny" Juliusza Słowackiego tuż po ślubie z Erichem Klossowskim. Następnie oboje wyjechali z Wrocławia do Paryża, gdzie urodziło im się dwóch synów: Pierre i Balthasar. Małżonkowie rozwiedli się w 1917 roku, a matka zabrała dzieci do Szwajcarii, gdzie już wkrótce poznała swoją drugą miłość - wybitnego austriackiego poetę Rainera Marię Rilkego (1875-1926), którego pozycja w rodzinie nie ograniczyła się do roli kochanka Baladine (którą zresztą zwał "Merline").
REKLAMA
Powiązany Artykuł

André Gide. "Wielki poszukiwacz prawdy o sobie"
Starszy brat Balthusa Pierre Klossowski (1905-2001) był uznanym we Francji pisarzem, malarzem, prywatnym sekretarzem Andrégo Gide'a, surrealistą, niedoszłym zakonnikiem, autorem erotycznych powieści i rysunków, tłumaczem prozy Franza Kafki na francuski, aktorem i filozofem, który wpłynął na twórczość takich myślicieli, jak Michel Foucault, Gilles Deleuze i Jean-François Lyotard. Zanim jednak stał się tym wszystkim, w 1919 roku, dwa lata po rozstaniu rodziców, Pierre i Balthasar dzięki romansowi matki nawiązali relację z Rilkem. Poeta zastąpił im ojca i stał się ich intelektualnym przewodnikiem, istotnie wpływając na ich przyszłość.
Dzięki protekcji pisarza już w 1921 roku 13-letni Balthus wydał swoją pierwszą książkę - poprzedzony wstępem Rilkego tomik z cyklem 40 rysowanych tuszem ilustracji przedstawiających przygody kotka Mitsou. Na okładce pojawiła się pierwsza wersja pseudonimu autora - "Baltusz". Artysta niedługo zmienił go w "Baltusa", by potem ostatecznie ustalić jego pisownię w formie "Balthus".
Posłuchaj
Edukacja, miłość, skandal
Powiązany Artykuł

Piero della Francesca. Jednym obrazem ocalił całe miasto
W 1924 roku Balthus wraz z matką i bratem z powrotem znalazł się w Paryżu, gdzie dalej rozwijał swój talent plastyczny. Robił to jednak poza instytucjami akademickimi. – Do swojego stylu doszedł zupełnie samodzielnie. Właściwie był samoukiem – mówiła Monika Małkowska w 2004 roku. – Odebrał wprawdzie porządne klasyczne wykształcenie w szwajcarskim gimnazjum, jednak nie studiował sztuk pięknych. Jako bardzo młody człowiek odbył w Paryżu kilka kursów i to była cała jego edukacja artystyczna. Poza tym jednak chadzał do Luwru i jeździł do Włoch, by kopiować mistrzów – dodała.
REKLAMA
W rezultacie podróży Balthus na resztę życia znalazł się pod wpływem włoskiego renesansu, szczególnie sztuki Masaccia i Piera della Francesca, o którym w swoich wspomnieniach malarz pisał: "nauczyłem się od niego tak wiele - sposobu, w jaki organizował przestrzeń na swoich obrazach, dzieląc ją i umieszczając przekątne, które nadają porządek całości".
Również w 1924 roku poznał przyszłą żonę Antoinette (1912-1997), młodszą siostrę przyjaciela Roberta de Watteville. On miał 16 lat, ona zaś 12. W późniejszym okresie życia chętnie mitologizował ich pierwsze spotkanie, twierdząc, że od razu się w niej zakochał, co miało dodatkowo uwiarygodniać jego trwające do późnej starości zainteresowanie 12-letnimi dziewczętami. W istocie łącząca ich romantyczna relacja zaczęła się dopiero cztery lata później, czego dowodem jest choćby zakres czasowy listów Balthusa do Antoinette, wydanych w 2001 roku przez ich synów Stanislasa (Stanisława, ur. 1942) i Thadée (Tadeusza, ur. 1944) Klossowskich (w Polsce tom ukazał się w 2008 roku pod tytułem "Korespondencja miłosna z Antoinette de Watteville 1928-37").
Powiązany Artykuł

Erotyzm i zakazane rejony. Tajemnice sztuki plastycznej Brunona Schulza
Antoinette i Balthus wzięli ślub w 1937 roku, przeżyli razem 29 trudnycb i burzliwych lat, po czym rozwiedli się w 1966 roku. Rok później malarz ożenił się z młodziutką japońską artystką Setsuko Ideta (ur. 1942). Związek przetrwał do śmierci Balthusa, a jego owocem jest córka Harumi (ur. 1973). W tle obu małżeństw istniała zawsze kontrowersyjna artystyczna fascynacja 12-latkami, która przyniosła malarzowi z jednej strony rozgłos, z drugiej zaś rzeszę wrogów, którzy nie ustają w wysiłkach ocenzurowania dwuznacznych przedstawień dzieci w obrazach Balthusa. W 2017 roku siostry Anna Zuccaro i Mia Merrill wystosowały do nowojorskiego Metropolitan Museum of Art petycję w sprawie usunięcia z ekspozycji Balthusowskiego dzieła "Marząca Teresa" z 1938 roku. Pod apelem podpisało się ponad 9 tysięcy osób. Muzeum jednak odmówiło zdjęcia obrazu.
Lolitki czy anioły?
– Na pewno nad percepcją dzieła Balthusa zaważyła powieść "Lolita" – zauważyła Monika Małkowska w audycji Hanny Marii Gizy. – Określano go przecież jako "malarza lolitek". Lolita w dziele Nabokova była dwunastoletnią dziewczynką i takie są właśnie bohaterki płócien Balthusa – mówiła.
Sam malarz odpowiadał krytykom, że wcale nie maluje dzieci jako obiektów seksualnych, lecz jako anioły, symbole niewinności, a ich wyzywające pozy to tak naprawdę wyraz dziecięcej swobody i ufności, a przede wszystkim wymóg klasycznej kompozycji. – Upierał się, że jego malarstwo jest religijne, że połączenie niewinności i doskonałych kształtów jest tym, co najpiękniejsze. Wydaje mi się, że to ze strony Balthusa była kokieteria – oceniła Monika Małkowska.
– Na fakt, że w odbiorze tak dominował wątek erotyczny, Balthus reagował z dużym dystansem, często prowokacyjnie – dodał Piotr Kłoczowski. – Mówił na przykład, że akt przed kominkiem, który pod względem kompozycji i struktury jest rzeczywiście wspaniałym obrazem, to dla niego taka sama malarska alchemia, jak Cézanne przez górą Sainte-Victoire czy przed jabłkami. Chodziło mu o to, że w przetapianiu tych scen na obrazy jest ten sam warsztat i ta sama praca, co w twórczości wielkich mistrzów, a ten, kto zwraca uwagę na powierzchowną tematykę, w ogóle nie ma oka do malarstwa – tłumaczył.
Powiązany Artykuł

60 obrazów tej samej góry. Paul Cézanne w poszukiwaniu zagadki rzeczywistości
Dziewczynki to zresztą nie jedyny temat malarstwa Balthusa. Drugą wielką pasją artysty były koty - w końcu od tego właśnie zaczął w 1921 roku. Czworonogi te pojawiają się na wielu płótnach Balthusa, zarówno jako centralne postacie, jak i towarzysze figur ludzkich. Swój autoportret malarz zatytułował "Król kotów". Ponadto chętnie malował pejzaże. Jednym z jego najsłynniejszych dzieł jest "Ulica" (1933), oniryczne przedstawienie ulicznej sceny pełnej dziwnych postaci. Przez ten obraz chcieli go do swych szeregów wcielić surrealiści, czemu się stanowczo oparł.
REKLAMA
Jeśli zaś chodzi o religijność Balthusa, nie była ona pozorem służącym usprawiedliwianiu niezdrowych upodobań. Malarz naprawdę uważał się za głęboko wierzącego. Mawiał, że "malowanie jest modlitwą". W swoich wspomnieniach pisał: "chrześcijaństwo oraz wiara może nie są zbyt atrakcyjne, ale mają odwagę budowniczego. Zadawala mnie świadomość, że moja religia stworzyła możliwość budowania katedr. Jestem dumny z tego dziedzictwa, odbierając je jako formę łaski".
Powiązany Artykuł
40.rocznica wyboru papieża Polaka - zobacz serwis historyczny
Pod koniec lat 70. Balthus spotkał się w Watykanie z Janem Pawłem II niedługo po jego wstąpieniu na tron Piotrowy. Choć papież był zaskoczony, że malarz nie umie mówić po polsku, ich spotkanie przebiegło w bardzo serdecznej atmosferze. Jan Paweł II podarował Balthusowi różaniec, z którym artysta potem nigdy się nie rozstawał. To papież miał nalegać, by 90-letni malarz przyjął w 1998 roku doktorat honoris causa Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, a sam twórca po przyjeździe do Polski wygłosił mowę na temat ziemi, którą całował Jan Paweł II.
Balthus zmarł na jedenaście dni przed swoimi 93 urodzinami w szwajcarskiej Rossinière, gdzie zamieszkał z rodziną w 1997 roku. Podczas mszy pogrzebowej w miejscowym XVII-wiecznym kościółku wdowa po artyście Setsuko Klossowska de Rola przyjęła chrzest z rąk kardynała Henryka Gulbinowicza. Podkreślała, że to właśnie pod wpływem męża stała się katoliczką.
Źródło: Polskie Radio
REKLAMA
REKLAMA