Wizyta Joe Bidena w Warszawie. Brytyjski analityk podkreśla rolę polskiego przywództwa
- Wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce to potwierdzenie kluczowej roli Warszawy w zarządzaniu obecnym kryzysem, ale też wyraźny sygnał, jak zmieniła się debata strategiczna w Europie - powiedział Jonathan Eyal, wicedyrektor brytyjskiego ośrodka badawczego Royal United Services Institute (RUSI).
2023-02-20, 08:00
Jak zauważył, w wielu europejskich stolicach panowała narracja, że stanowisko Polski w sprawie bezpieczeństwa europejskiego, a zwłaszcza w sprawie relacji z Rosją, niekoniecznie jest reprezentatywne dla Europy. - Wielu dyplomatów twierdziło, że polski rząd jest niepotrzebnie wrogo nastawiony do Rosji i że istnieją lepsze sposoby radzenia sobie z Kremlem. W tej chwili wygląda to zupełnie inaczej: nikt nie może twierdzić, że polskie ostrzeżenia przed zagrożeniem, jakie stanowi Rosja Putina, były albo nietrafione, albo przesadzone - powiedział analityk.
Jak twierdzi Eyal, wizyta Bidena jest wyrazem uznania nie tylko dla działań Polski w obronie Ukrainy w ciągu ostatniego roku, ale także dla polskiego przywództwa myśli strategicznej. - Wątpię jednak, by Moskwa to zrozumiała. Dla prezydenta Putina wizyta Bidena jest prawdopodobnie uzasadnieniem tego, co cały czas myślał: że Polska wykonuje w Europie polecenia Ameryki - ocenił.
Komentując znaczenie wizyty Bidena w Polsce z perspektywy Berlina, Eyal przestrzegł, aby nie traktować jej jako afrontu w stosunku do Niemiec, bo może zaszkodzić to obecnej jedności Zachodu. Jednak wizyta bez wątpienia jest potwierdzeniem, że środek ciężkości przesunął się w Europie na wschód, "do narodów, które zarówno przewodzą wysiłkom na rzecz powstrzymania rosyjskiej agresji, jak i prowadzą bardziej realistyczną politykę dotyczącą przyszłego bezpieczeństwa kontynentu".
Polityka Berlina nie do utrzymania
- Kluczowym zadaniem dla niemieckich polityków jest odpowiednie dostosowanie polityki Berlina i zrozumienie, że stary sposób prowadzenia interesów w Unii Europejskiej, w którym Francja i Niemcy wypracowywały stanowisko, a następnie "informowały" o nim pozostałe państwa na zasadzie "take-it-or-leave-it", nie jest już możliwy do utrzymania, a prawdziwy proces konsultacji z większymi państwami Europy Środkowej jest obecnie absolutną koniecznością - powiedział Eyal.
Według wicedyrektora RUSI spotkanie w ramach Trójkąta Weimarskiego podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa było sygnałem, że Berlin zdaje sobie z tego sprawę.
Czytaj także:
- Joe Biden przyleci do Polski. Znamy program wizyty prezydenta USA
- "To wyraz uznania dla Polski i sygnał dla Rosji". Amerykaniści o wizycie Bidena
Choć europejska tożsamość obronna w zasadzie leży w interesie Ameryki (pod warunkiem, że nie będzie konkurować z NATO), to brytyjski analityk nie wątpi, że w dającej się przewidzieć przeszłości USA pozostaną gwarantem bezpieczeństwa Europy. - Nie chciałbym nawet rozważać katastrofy, jaka mogłaby nas spotkać, gdybyśmy musieli polegać tylko na tych zasobach obronnych, które obecnie mamy w Europie - zauważył.
Eyal podkreślił też, że Polska była zawsze jednym z kluczowych filarów relacji Wielkiej Brytanii z Europą po brexicie, a relacje pomiędzy Warszawą i Londynem są bardzo bliskie. - Poważne inwestycje Polski we własne wojsko, które obejmują umowy o zamówieniach wojskowych zawarte z dostawcami spoza obszaru atlantyckiego, takimi jak Korea Południowa, są podziwiane w Londynie i utwierdzają Wielką Brytanię w przekonaniu, że jest to relacja, która ma treść - skonkludował analityk.
paw/