Eksperci zaniepokojeni propozycjami Tuska. "Mogą doprowadzić do zapaści finansowej państwa"
Kredyt mieszkaniowy z zerowym oprocentowaniem, zaproponowany przez lidera Platformy Obywatelskiej, może poważnie zachwiać finansami państwa polskiego. Eksperci negatywnie oceniają ten pomysł, gdyż niesie on więcej zagrożeń niż szans na poprawę sytuacji mieszkaniowej Polaków.
2023-03-02, 14:49
Miałby być wprowadzony kredyt z oprocentowaniem 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania. Program, według lidera PO, byłby dostępny dla osób do 45. roku życia, a państwo miałoby zapłacić odsetki i marżę banku. Kredytobiorca spłacałby jedynie kapitał. Zdolność kredytową osiągnęłyby osoby otrzymujące wynagrodzenie minimalne.
"Lawina" wniosków o kredyt
- Pomysł dotyczący wprowadzenia tzw. kredytu 0 proc. w naszej obecnej sytuacji obawiam się, że może doprowadzić w ciągu najbliższych kilku lat do zapaści finansowej państwa - powiedział portalowi polskieradio24.pl prof. Zbigniew Krysiak (Instytut Myśli Schumana).
Jak zwraca uwage ekspert w 2019 roku udzielono ponad 200 tys. kredytów mieszkaniowych i podobna liczba była notowana w kolejnym roku.
REKLAMA
- Oczywiście samych złożonych wniosków było znacznie więcej. Dopiero w 2021 roku, a szczególnie w ubiegłym roku, znacząco ta ilość spadła ze względu przede wszystkim na rosnącą inflację, wzrost stóp procentowych i niepewność związaną z wybuchem wojny na Ukrainie. Wdrożenie pomysłu pana Donalda Tuska spowodowałoby z pewnością ponowny wzrost zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. Ta liczba udzielonych kredytów mogłaby wzrosnąć w mojej ocenie do nawet 400-500 tys. rocznie - dodał prof. Krysiak.
Według niego to jednak spowoduje na rynku wzrost podaży pieniądza na zakup tych mieszkań, a ceny mieszkań przy niskiej podaży - bo przecież mieszkań nie buduje się u nas tak szybko - mogłyby wzrosnąć nawet o 60-80 proc. W efekcie tak naprawdę na nowe mieszkanie ponownie będzie stać tylko najbogatsze osoby.
Problem mieszkaniowy pozostanie
- Ten pomysł z pewnością nie załatwia nam na rynku mieszkaniowym poważnego problemu jakim jest brak stosunkowo tanich mieszkań dla polskich rodzin. Należy także pamiętać, że w przeciwieństwie do "wakacji kredytowych" tutaj to zapewne budżet państwa musiałby dopłacić bankom bezpośrednio lub przez wyspecjalizowaną instytucję. Po drugie, jeżeli wzrośnie ilość wniosków o kredyt mieszkaniowy, a jednocześnie wzrosną ceny mieszkań to koszty tego programu dopłat również będą bardzo duże - podkreślił ekspert.
Dodał, że obawiałbym się także po jakimś czasie rosnących niewypłacalności osób, które zaciągnęłyby taki kredyt, bo to byłby dodatkowy koszt dla państwa.
REKLAMA
- Jakie to niesie za sobą długoterminowe konsekwencje? Wzrost zadłużenia państwa, pogorszenie ratingu przez instytucje międzynarodowe i rosnącego wraz z tym kosztu długu publicznego - podsumował prof. Krysiak.
Przedwyborcze obietnice finansowane "z naszych kieszeni"
Szef PO zwrócił uwage, iż źródłem finansowania mogby być zyski PKN Orlen. I w tym wypadku ekonomiści są zgodni, że to nie jest "najlepszy" pomysł.
- Założenie, że program dofinansowania do "kredytu 0 proc." będzie pochodziło na przykład z zysku PKN Orlen nie jest dobrym pomysłem. Nawet jeśli w danym roku firma ta ma wysokie zyski to przede wszystkim dzięki obywatelom, którzy kupują usługi czy produktu tej firmy. Z kolei zakładając, że środki mogą pochodzić z dywidendy, którą Orlen wpłaci do Skarbu Państwa to w sumie i tak środki będą pochodziły z budżetu - powiedział portalowi polskieradio24.pl Piotr Palutkiewicz wiceprezes Warsaw Enterprise Institut.
Jego zdaniem wdrożenie takiego programu negatywnie wpłynie na rynek mieszkaniowy w Polsce ponieważ wielu Polaków - szczególnie tych z zasobniejszym portfelem - ruszy na zakupy, a deweloperzy wykorzystają rosnący popyt i podniosą ceny.
REKLAMA
- Ostatecznie może to spowodować, że wypchniemy z tego programu rodziny, których nie będzie stać na zakup tego mieszkania po wyższej stawce za metr kwadratowy. Potrzebny jest program celowy, ukierunkowany wlaśnie na konkretną grupę osób najbardziej potrzebujacych. Wchodzimy w okres przedwyborczy i musimy krytycznie podchodzić do wszystkich tego typu pomysłów, które wydają się na pierwszy rzut oka korzystne dla obywateli, a "de facto" będą one finansowane z ich kieszeni np. poprzez późniejsze podwyższenie podatków - dodał Piotr Palutkiewicz.
Propozycje polityków a wolny rynek
- Każdy szanujący się ekonomista musi ten pomysł zrównać z ziemią. Po to mamy wolny rynek, żeby nie robić takich rzeczy, to bez sensu. Choć np. na rynku gazu trudno jest go organizować to już w strefie monetarnej jest to absolutnie konieczne. Cena pieniądza jest kluczowa w gospodarce. Jeśli sprawiamy, że pieniądz nie ma ceny to w gospodarce dzieje się źle a cena pieniądza rynku mieszkaniowym ma fundamentalne znaczenie, żeby nie dochodziło na nim do anomalii. Pytanie, kto byłby głównym beneficjentem takiego. Wiadomo, że deweloperzy, osoby czerpiące zyski z najmu mieszkać a więc mające wysoki zysk netto - powiedział w audycji PR24 "Rządy Pieniądza" główny ekonomista w XTB dr Przemysław Kwiecień
Odniósł się także do informacji jakoby dopłaty do kredytu na 0 proc. miały pochodzić z zysków PKN Orlen. Nazwał to "patologią na patologii".
- Czy kredyty mieszkaniowe na 0 proc. mogą zdestabilizować gospodarkę? Ekonomiści komentują pomysły PO
- Program Tuska reklamują grafiki, których używają niemieckie banki. "Kompromitacja"
- Poluzowanie warunków kredytowych. Premier Morawiecki: trwają rozmowy z sektorem bankowym
Polskieradio24.pl/mk
REKLAMA