Puchar Króla: Barcelona poradziła sobie bez Lewandowskiego. Real pokonany w Madrycie

Zabójcza kontra "Blaugrany"

"Królewscy" przejęli inicjatywę od pierwszej minuty spotkania. Najpierw w boczną siatkę uderzył Modrić, a już w 12. minucie podopieczni Carlo Ancelottiego mogli wyjść na prowadzenie, bowiem Karim Benzema opanował podanie od Viniciusa, po czym wpakował piłkę do siatki obok bezradnego ter Stegena. Francuski napastnik był jednak na spalonym.

Z czasem impet gospodarzy nieco opadł, co wykorzystała Barcelona. W 26. minucie Kessie znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem "Królewskich". Po jego strzale, który obronił Courtois, piłka nieszczęśliwie odbiła się jeszcze od Miltao i wpadła do siatki. Początkowo gol nie został uznany z powodu spalonego, jednak analiza VAR potwierdziła, że bramka została zdobyta prawidłowo. Do przerwy Real nie mógł znaleźć sposobu, by doprowadzić do wyrównania. 

Real uratowany przez... Fatiego

Druga część meczu była już bardziej wyrównana. W 72. minucie to goście mogli mówić o niedosycie. Bliski podwyższenia wyniku był bowiem Kessie, jednak po jego uderzeniu piłka została zablokowana przez Fatiego.

Ostatecznie wynik spotkania nie uległ zmianie. Podopieczni Xaviego wypracowali sobie zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem, które odbędzie się 5 kwietnia na Camp Nou.

W środę w innym półfinale Osasuna Pampeluna wygrała u siebie z Athletic Bilbao 1:0. Zwycięstwo gospodarzom zapewniło trafienie Marokańczyka Abdelssamada Ezzalzoulego w 47. minucie. W tej parze rewanż odbędzie się 4 kwietnia.

Finał Copa del Rey zaplanowano na 6 maja w Sewilli.

• La Liga: wielkie emocje w derbach Madrytu. Młody talent Realu uratował punkt
• La Liga: Robert Lewandowski zniknął z radarów, Hiszpanie nie mają wątpliwości: bardzo niewidoczny
• Legenda Realu wraca do ojczyzny. Marcelo ma nowy klub

JK