PGG wylicza, ile mogą ich kosztować planowane regulacje UE. "Większość kopalń musiałaby być zamknięta już za kilka lat"
Około 1,5 mld zł kary musiałaby płacić rocznie Polska Grupa Górnicza (PGG), gdyby unijne rozporządzenie dotyczące emisji metanu weszło w życie w proponowanym kształcie - wynika z szacunków spółki. Restrykcyjne przepisy wymusiłyby wcześniejsze zamknięcie kopalń.
2023-03-03, 15:50
Dyskutowane obecnie w Parlamencie Europejskim regulacje wprowadzają od 2027 roku normę 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla (innego niż koksowy), a w roku 2031 byłyby to 3 tony gazu na 1000 ton węgla.
"Brak jasnych wytycznych"
Polska Grupa Górnicza przedstawiła informacje, jak wyglądałby harmonogram wygaszania produkcji węgla z uwzględnieniem rozporządzenia metanowego (w odniesieniu do ustaleń z Umowy społecznej dla górnictwa) oraz projekcję możliwych opłat i kar za emisję metanu, gdyby przepisy weszły w życie w proponowanym kształcie.
Z uwagi na brak jasnych wytycznych w zakresie ustalania opłat i kar szacuje się, biorąc pod uwagę 28-krotność stawki emisji jednej tony CO2, że PGG za emisje metanu zapłaciłaby rocznie nawet około 1,5 mld zł. Wyliczenia te odnoszą się do całości emisji wentylacyjnej i stanowią tylko przewidywania - poinformowała Grupa.
REKLAMA
Symulację kosztów przeprowadzono dla emisji 130 tys. ton metanu - gazu, który, według ocen naukowców, wpływa na efekt cieplarniany ok. 28 razy bardziej od dwutlenku węgla.
Projekt uderza w kopalnie PGG
Przy obecnych stawkach koszty emisji metanu są niewielkie - to ok. 41,8 tys. zł. Gdyby kopalnie PGG płaciły za emisję tego gazu po stawce emisji jednej tony CO2, byłoby to 54,1 mln zł. Gdyby jednak stawkę zwiększyć 28-krotnie w stosunku do opłaty za emisję tony CO2 - kwota rośnie do 1,51 mld zł. Jeszcze bardziej restrykcyjna kara - 96-krotność stawki - to roczny koszt dla PGG rzędu 5,2 mld zł.
Artykuł (30) projektowanego unijnego rozporządzenia metanowego stanowi, że kary za nadmierną emisję powinny być "surowe i dotkliwe, pozbawiać korzyści gospodarczych, adekwatne do poziomu popełnionego czynu oraz zwiększane w przypadku kolejnych naruszeń przepisów".
Przedstawiciele PGG wskazują, iż projekt uderza w kopalnie PGG i jest sprzeczny z Umową społeczną, określającą tempo likwidacji kopalń do 2049 r. Większość kopalń musiałaby być zamknięta już za kilka lat.
REKLAMA
Kopalnie do likwidacji?
Wprowadzenie unijnego rozporządzenia w obecnym kształcie oznacza już 1 stycznia 2027 r. wcześniejszą likwidację: Ruchu Jankowice, Ruchu Rydułtowy, Kopalni Mysłowice-Wesoła, kopalni Staszic-Wujek, kopalń Ruda i Sośnica, a od 1 stycznia 2031 r.: kopalni Marcel i Chwałowice. Przepisy nie miałyby wpływu jedynie na żywotność kopalni Piast-Ziemowit oraz kopalni Bolesław Śmiały - poinformowała Grupa.
Zgodnie z ustalonym harmonogramem, Ruch Piast ma pracować do 2035 roku, Ruch Ziemowit do 2037, a kopalnia Bolesław Śmiały do 2028 roku.
Wcześniejsza niż zaplanowano w umowie społecznej likwidacja kopalń spowodowałaby utratę ok. 30 tys. miejsc pracy w kopalniach i kilkakrotnie więcej w firmach kooperujących z górnictwem - szacuje PGG.
- Jaka jest sytuacja polskiego górnictwa węgla kamiennego? Znamy opinię Agencji Rozwoju Przemysłu
- Prezes PGG: pomysł UE na ograniczenie emisji metanu, to bankructwo polskich kopalni
- Wprowadzenie unijnych rozwiązań w proponowanym kształcie może również stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, bo polska energetyka będzie musiała szukać węgla z importu do czasu wprowadzenia rozwiązań alternatywnych dla energetyki węglowej" - oceniają przedstawiciele największej górniczej spółki, wskazując, iż obostrzenia nie dotkną importerów węgla spoza UE.
Węgiel z pokładów metanowych
Włączenie z ruchu kopalń w Polsce nie spowoduje polepszenia sytuacji w zakresie globalnej emisji gazów cieplarnianych. Węgiel z polskich kopalń, do czasu wprowadzenia źródeł alternatywnych w polskim miksie energetycznym, zostanie zastąpiony w energetyce węglem importowanym generując dodatkowe zanieczyszczenia związane z transportem" - podsumowuje spółka.
Z pokładów metanowych pochodzą trzy na cztery tony wydobytego w Polsce węgla.
REKLAMA
PAP/IAR/PR24/akg
REKLAMA