Organizacja festiwalu polskiej piosenki w Opolu pod znakiem zapytania
- Nie wyobrażam sobie by festiwal polskiej piosenki nie odbywał się w Opolu - mówi piosenkarz Andrzej Rybiński.
2011-02-15, 01:05
Posłuchaj
Festiwal to nie tylko telewizja, a także ludzie i muzyka - nie można zapominać o istocie tego przedsięwzięcia - podkreśla muzyk.
- Telewizja rządzi się swoimi prawami, ale powinna wziąć pod uwagę interes ogółu społeczeństwa. Ludzie lubią festiwal w Opolu. Szkoda by było gdyby festiwal w Opolu gdzieś przepadł - mówi Rybiński.
Muzyk dodaje, że podoba mu się koncepcja trzeciego dnia festiwalu, który miałby się odbywać poza kamerami i byłby szansą do pokazania się młodych artystów.
- Pojawienie się na takiej scenie nobilituje, uczy pokory wobec słuchacza, dystansu do samego sibie. to młodym ludziom się przyda. Ja jestem za - tłumaczy.
Albo znajdą się pieniądze, albo nie będzie festiwalu
Kilka dni temu Telewizja Polska wypowiedziała warunki umowy związane z realizacją festiwalu. TVP chciałaby aby władze Opola więcej dopłacały do festiwalu.
Przedstawiciele telewizji mieli postawić prezydentowi Opola Ryszardowi Zembaczyńskiemu - albo przeznaczy więcej pieniędzy na festiwal, albo transmitowane będą dwa dni, a niedzielny koncert miasto zorganizuje samo - informuje "Nowa Trybuna Opolska".
Zembaczyński przyznał, że większe pieniądze trzeba będzie znaleźć w budżecie miasta, gdyż bez tego imprezy w tym roku nie będzie.
Najbliższa runda rozmów organizatorów festiwalu z Telewizją Polską ma się odbyć 27 lutego.
IAR,kk
REKLAMA