Ekstraklasa: Legia zapłaciła wysoką cenę za zwycięstwo w Zabrzu. Raków na mistrzowskim kursie
Za nami kolejny pełen emocji weekend w piłkarskiej Ekstraklasie. Zarówno Legia, jak i Raków wyszli zwycięsko z wyjazdowych starć. "Wojskowi" zapłacili jednak za wygraną znacznie wyższą cenę. Ligowe wydarzenia komentuje Filip Jastrzębski.
2023-03-06, 17:02
Legia zwycięska w Zabrzu. Augustyniak zapłacił... jedynkami
Czasami ostrzymy sobie zęby na jakiś mecz, czasami oglądając spotkania naszej Ekstraklasy, zaciskamy zęby. Kibice na stadionie lubią coś wrzucić na ząb, szczękając zębami na mrozie. Jeszcze niedawno na stadionach nadgryzionych zębem czasu, a emocji czasami ni w ząb. Piłkarze powinni raczej trzymać język za zębami, szczególnie gdy trafi się sędzia z nożem w zębach. Czasami mówimy, że niektórzy nasi ligowcy zjedli zęby na futbolu. I ten ostatni związek frazeologiczny niemal dosłownie może potraktować Rafał Augustyniak.
Pomocnik Legii zwycięski mecz w Zabrzu przypłacił obiema górnymi jedynkami uderzony łokciem przez Anthony'ego van den Hurka. Sędzia Bartosz Frankowski pokazał napastnikowi zabrzan żółtą kartkę. Intencji złych nie miał, owszem, ale skutek poważny. Arbiter z tej akurat decyzji się wybronił, ale nikt by nie protestował, gdyby pokazał po jednej żółtej kartce za każdą wybitą jedynkę i wyrzucił van den Hurka z boiska.
Jeszcze więcej kontrowersji wzbudza jednak brak konsekwencji i logiki we wszystkich decyzjach Bartosza Frankowskiego, a największą jest to, że w ogóle sędziował mecz Legii. Jego napięte stosunki ze stołecznym klubem są tajemnicą Poliszynela. Owszem, kluby nie powinny wybierać sobie sędziów, ale z drugiej strony pytanie, co i komu PZPN chciał udowodnić, obsadzając tego arbitra właśnie na starcie Górnika z Legią?
A propos. Czy to jest klasyk? Czy może Legia-Widzew, a może Legia-Ruch, Legia-Lech czy Legia-Wisła. Dyskusja na ten temat narodziła się przy okazji meczu Legii z Widzewem. Ludzie potrafią się kłócić nawet na taki temat. Przyjmijmy zatem, że każdy wybierze sobie swój polski klasyk.
REKLAMA
Konsekwencja kluczem do sukcesu. Raków nie pozwala na zmniejszenie strat
Być może w przyszłości bohaterem jakiegoś klasyku będzie Raków Częstochowa. Drużyna Marka Papszuna sumiennie pracuje na miano najlepszej w Polsce. Jest zdecydowanie najlepsza w tym sezonie. Mało tego, ex aequo z Legią, jest najlepsza również w sześciu tegorocznych kolejkach, mimo że obniżyła loty. Imponujące jest to, że nawet jeśli najlepsi piłkarze spod Jasnej Góry gubią formę, inni prezentują wyżyny swoich możliwości. Raków po prostu nauczył się wygrywać.
Na drugim biegunie tegorocznej tabeli Wisła Płock. Co się stało z "Nafciarzami", którzy tak rewelacyjnie zaczęli sezon? Tegoroczny dorobek to pięć meczów, pięć porażek i jeden strzelony gol. Jeszcze we wrześniu Wisła była liderem, a rok zakończyła na piątej pozycji z nadziejami na podium. Teraz to już dolna część tabeli i zmiana priorytetów. Podopieczni Pavola Stano nie patrzą już w górę, a muszą oglądać się za siebie, bo mają tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Jak tak dalej pójdzie, w Płocku będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Posłuchaj
REKLAMA
>>> Więcej o Ekstraklasie <<<
Czytaj także:
- Ekstraklasa - TERMINARZ, WYNIKI, TABELA
- Ekstraklasa: przejęcie Warty Poznań unieważnione. "Wracamy do punktu wyjścia"
- Ekstraklasa: Warta idzie w ślady Lecha. W Grodzisku Wlkp. powstanie ośrodek akademii
- Lech Poznań. Radosław Murawski znajdzie uznanie w oczach Fernando Santosa? "Twardo stąpam po ziemi"
JK/PR1
REKLAMA
REKLAMA