Lubelskie: Zamiast części od traktora garniec z monetami. Niezwykłe znalezisko pod Parczewem
Około 1000 miedzianych szelągów znalazł przypadkiem na swoim podwórku mieszkaniec jednej z miejscowości we wschodniej Polsce. Monety datowane są na połowę XVII wieku znajdowały się w ukrytym pod ziemią ceramicznym garnku.
2023-03-15, 05:45
Do niecodziennego odkrycia doszło we wsi Zaniówka położonej niedaleko Parczewa w województwie lubelskim. Mężczyzna, który za pomocą wykrywacza metali poszukiwał części sprzętu rolniczego, natrafił przypadkowo na garniec z monetami.
1000 monet w ceramicznym garnku
Znalazca poinformował o wszystkim Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie. Na miejsce, w którym odnaleziono skarb przyjechali specjaliści, którzy dokonali wstępnej ekspertyzy.
"Oględziny zgłoszonych i zabezpieczonych przez znalazcę przedmiotów jak i miejsca ich znalezienia, wstępnie wykazały, iż jest to skarb monet, na który składa się depozyt szelągów koronnych i litewskich z XVII wieku, w ilości szacunkowej około 1000 sztuk" - napisał w oświadczeniu lubelski wojewódzki konserwator zabytków.
Skarb umieszczony był w dzbanku ceramicznym (tzw. siwak) ze śladami uszkodzeń mechanicznych. W naczyniu znajdowały się również fragmenty tkaniny. Całość ważyła około trzech kilogramów.
REKLAMA
Lubelski wojewódzki konserwator zabytków poinformował, że depozyt został umieszczony intencjonalnie w warstwie podglebia, o czym świadczy "wyraźnie zarysowany ślad na profilu wykonanego wkopu na miejscu odkrycia". Trudno jednak ustalić, kto był właścicielem skarbu i czemu nigdy nie wydobył schowanych monet.
Boratynki i kryzys Rzeczypospolitej
Odnalezione monety znajdują się w różnym stopniu zachowania. "Oddzielone od zespołu zwartego w dzbanku, tworzą egzemplarze luźne (115 sztuk) oraz tzw. zlepieńce (monety zespolone po kilka sztuk w skutek procesów utleniania) – 62 sztuki" - zaznaczył w oświadczeniu lubelski wojewódzki konserwator zabytków.
Zgodnie z informacjami zawartymi na portalu poświęconym wykopaliskom i odkryciom archeologicznym zwiadowcahistorii.pl, miedziane monety odkryte w garncu w Zaniówce to tzw. boratynki. Ich nazwa pochodzi od nazwiska zarządcy mennicy krakowskiej Tytusa Boratiniego, działającego w czasach króla Jana Kazimierza.
Rzeczpospolita znajdowała się wówczas w głębokim kryzysie. W połowie XVII wieku państwo polsko-litewskie zostało doszczętnie zniszczone i ograbione podczas najazdów dokonanych przez Moskwę i Szwecję. W kraju brakowało też kruszcu, z którego bito monetę, a długi wobec nieopłaconej i skorej do buntu armii stale rosły. Z tych względów w 1659 roku Jan Kazimierz podjął decyzję o biciu tańszej, mniej wartościowej monety w mennicach polskich i litewskich. Miedziane szelągi, czyli właśnie boratynki, przeznaczone były na zapłatę wojsku.
REKLAMA
***
Jak poinformował lubelski wojewódzki konserwator zabytków, znaleziony we wsi Zaniówka skarb, w którego skład wchodzą XVII-wieczne szelągi, zostanie w całości przekazany w depozyt do Działu Archeologii Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.
National Geographic/Live Science/Zwiadowca Historii/th
REKLAMA