"Ostatni etap". Pierwszy polski fabularyzowany dokument
75 lat temu, 28 marca 1948 roku, odbyła się polska premiera słynnego filmu "Ostatni etap" w reżyserii Wandy Jakubowskiej, słynnego choćby z faktu, że jako pierwszy tego typu fabularyzowany dokument stał się przedstawicielem gatunku.
2023-03-28, 05:30
Historia wzięta z życia
Film nie tyle był fabularyzowanym dokumentem, co filmem fabularnym żywo opowiadającym o tragicznych wydarzeniach rzeczywistości obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Historia, w dużej mierze prawdziwa, opowiadała o przeżyciach dwu scenarzystek tego filmu, Wandy Jakubowskiej i Gerdy Schneider, więźniarek tego obozu. Film był niezwykle mocny w wyrazie choćby z faktu, że ukazywał niedawne przecież zdarzenia, a dla wielu późniejszych dzieł stał się wyznacznikiem jak ukazywać zagładę Żydów podczas II wojny światowej.
Bez względu na oceny, które film zebrał, był to pierwszy polski film po II wojnie światowej, który przyniósł polskiej kinematografii zasłużone laury, a był nim Kryształowy Globus na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Mariańskich Łaźniach. Dość powiedzieć, że premiera tego filmu najpierw odbyła się w czeskiej Pradze na Festiwalu Filmów Słowiańskich. Nie obyło się też bez partyjnego wsparcia. Komunistyczny działacz i premier rządu PRL Józef Cyrankiewicz, prywatnie przyjaciel Jakubowskiej, stał za decyzjami co do rozpowszechniania tego filmu, a także wysyłania go na festiwale filmowe. Także dzień polskiej premiery został przez niego wyznaczony na niedzielę 28 marca, co mogło być podyktowane entuzjastycznym przyjęciem filmu przez zagraniczną krytykę.
Dość powiedzieć, że jeszcze na przedpremierowych pokazach znany węgierski krytyk filmowy Béla Balàzs określił film mianem dokumentu inscenizowanego, czyli całkiem nowego gatunku filmowego, zwanego po angielsku "docudrama" i niezwykle popularnego w późniejszych latach. Do tej pory ten typ filmu określamy "dokumentem fabularyzowanym" i jest on niezwykle popularne we współczesnej kinematografii.
Wsparcie z Moskwy
W Polsce natomiast film zebrał ponad 7,8 milionową widownię i był to prawdziwy sukces. Nie równał się on wprawdzie z "Zakazanymi piosenkami" Leonarda Buczkowskiego, ale ten ostatni jak żywo pokazywał wojenny folklor w okupowanej Polsce. Dla zagranicznej widowni znacznie bardziej wartościowym i ważnym był jednak "Ostatni etap". Film był niezwykle głośny i pomimo zarzutów, że przemyca wartości ideologiczne, zbierał bardzo pozytywne oceny. Oczywiście wiele osób mimo pochwał zwracało także uwagę na fakt, że w głównym nurcie fabuły nie zostały uwypuklone główne cechy nieludzkiego życia w obozie. Mówiono, że za mało było o panującym głodzie i strachu przed bólem, a za dużo było o próbie organizowania życia "podziemnego" wśród więźniów.
REKLAMA
W Polsce też było głośno wokół filmu, choćby z uwagi na fakt, że gremia filmowe z szefem Przedsiębiorstwa Państwowego "Film Polski" Aleksandrem Fordem na czele. Dopiero, kiedy Jakubowska wysłała niewielką nowelę filmową w języku rosyjskim do Moskwy, cały projekt zyskał możny protektorat Józefa Stalina i Andrieja Żdanowa. W Polsce dostała także wsparcie Bolesława Bieruta. Złośliwi wytykali te koneksje Jakubowskiej, znawcy jednak podkreślali, że jak na tak silne komunistyczne wpływy film jest jednak bardzo ascetyczny i z prawdziwą konsekwencją prowadzi do kończącego go zdania, swoistego motta opowiadanej historii wypowiadanego przez umierającą Martę: "Nie pozwólcie, żeby Oświęcim się powtórzył!"
Wstrząsający obraz II wojny Światowej
Portal Stowarzyszeni Filmowców Polskich tak opisuje ten film: "Epicka opowieść o życiu i walce bohaterskich kobiet różnych narodowości, więźniarek Oświęcimia-Brzezinki. Film ma luźną konstrukcję, akcja rozwija się kilkoma równoległymi wątkami. (...) Tragiczne losy więźniarek, zdziczenie i sadyzm niemieckiej załogi obozu - ten syntetyczny obraz rzeczywistości oświęcimskiej przekazała była więźniarka Oświęcimia - Wanda Jakubowska. Pierwszy polski film, który wszedł na ekrany w ponad pięćdziesięciu krajach i który prasa światowa uznała za dzieło wielkiego formatu. Jeden z najbardziej wstrząsających filmów na temat drugiej wojny światowej. Zrealizowany w autentycznej scenerii obozu".
Film jest dostępny na wielu platformach internetowych i warto go obejrzeć, także dla odświeżenia pamięci o atmosferze tamtych tragicznych wydarzeń.
PP
REKLAMA
REKLAMA