Wraca "afera wiatrakowa". Sąd podjął decyzję ws. zaufanego człowieka Tuska. Straty mogły wynieść 1,4 mld zł
Sąd podtrzymał środki zapobiegawcze wobec zaufanego człowieka Donalda Tuska, byłego prezesa dużej państwowej spółki energetycznej za czasów PO-PSL. Utrzymano dozór policji oraz poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł - informuje portal tvp.info. Całe postępowanie jest skutkiem "afery wiatrakowej", która - jak wyliczają media - mogła narazić Skarb Państwa na stratę 1,4 mld zł.
2023-03-16, 21:33
Sprawa sięga 2013 r. Na czele jednej z dużych spółek energetycznych stał wówczas zaufany człowiek Donalda Tuska. Kierowany przez niego podmiot - jak ujawniła w 2018 r. Wirtualna Polska - chciał wtedy przejąć gotowe farmy i projekty farm wiatrowych (dwie już działały, a dziewięć było w fazie koncepcyjnej) od dwóch zagranicznych spółek: duńskiej Dong Energy oraz hiszpańskiej Iberdrola Renovables Energia.
Realizacją projektów, które miały się odbyć w latach 2014-2018, zajmowała się specjalnie powołana do tego spółka córka. Łączna wartość tych inwestycji to ponad miliard złotych.
Wątpliwe transakcje i znikające dokumenty
"Szybko się jednak okazało, że transakcja jest chybiona i trudno ją będzie zrealizować" - pisała w 2018 r. Wirtualna Polska.
- Po pierwsze od samego początku istniało wysokie ryzyko niezrealizowania, po drugie przepisy dotyczące Odnawialnych Źródeł Energii nie były dopracowane, a po trzecie okazało się, że do zakupu udziałów w zagranicznych firmach wykorzystano inną wartość wyceny tych przedsiębiorstw - tłumaczył wp.pl informator wtajemniczony w sprawy spółki.
REKLAMA
Finalnie spośród 11 projektów tylko dwa zostały zrealizowane. Pozostałych dziewięciu nie przekazano w ogóle do eksploatacji. "Dwa projekty zamrożono, trzy projekty uzależniono od wprowadzenia odpowiednich narzędzi prawnych, a realizację czterech w ogóle zaniechano" - czytamy.
Szersze szczegóły sprawy ujrzały światło dziennie dzięki wewnętrznemu audytowi z 2018 r. Kontrolerzy - jak czytamy - spotkali się jednak z niespotykanym problemem, ponieważ w spółce zniknęły dokumenty dotyczące tych transakcji.
"Mając na uwadze niepewność co do kompletności przekazanej audytorom dokumentacji, jak również z uwagi na toczące się postępowanie prokuratorskie dotyczące przedmiotowej transakcji audytorzy odstępują od formułowania rekomendacji (…)" - pisali wówczas kontrolerzy cytowani przez Wirtualną Polskę.
Ostatecznie zajęła się tym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura. Całość strat, które poniosła spółka pod kierownictwem zaufanego człowieka Tuska wyceniono na około 1,4 mld złotych.
REKLAMA
Nowe postanowienie sądu
Portal tvp.info poinformował, że 16 marca 2023 r., w związku z opisaną sprawą, sąd rejonowy w Katowicach III wydział postanowił utrzymać w mocy postanowienie wobec podejrzanego.
"Są to środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego 150 tys. zł oraz dozoru policji, stawiennictwo raz na kwartał oraz zawiadamiania prokuratury o zmianie zamieszkania i wyjazdach oraz zakaz kontaktów z innymi osobami biorącymi udział w procesie akwizycji w tym w szczególności z pracownikami doradców zewnętrznych" - podał portal.
"Sąd nie miał wątpliwości, iż słuszna jest konstatacja prokuratura, że obawa matactwa ze strony podejrzanego jest na tyle wysoka, że zasadne jest zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych" - czytamy w komunikacie cytowanym przez tvp.info.
- Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie. Jest decyzja sądu
- Śledczy niewygodny dla ekipy Tuska. Kim jest prokurator Tomasz Tadla?
jp/tvp.info/wp.pl
REKLAMA