Kościelny łańcuszek majątkowy
Mechanizm był prosty: trzeba było znać odpowiedniego księdza, znaleźć atrakcyjnie położoną działkę i kupca.
2011-02-18, 11:12
Reporterzy "Czarno na Białym" demaskują mechanizm działania towarzyskiego łańcuszka wokół kościelnego majątku.
Specjalistą od transakcji był mecenas Marek P., kiedyś funkcjonariusz PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa. To m.in. jemu prokuratura zarzuca oszustwa i korupcję. To on miał na kościelnym majątku zarobić miliony.
Mechanizm przykładowej transakcji wyglądał następująco: Marek P. jako pełnomocnik występował w imieniu ks. Nowoka o zwrot kościelnego majątku do Komisji, której ks. Nowok był współprzewodniczącym. Gdy parafia ks. Nowoka dostała ziemię, o którą występował Marek P., sprzedawała ją niemal natychmiast po atrakcyjnej cenie ks. Nowokowi i jego pełnomocnikowi.
tvn24.pl
ab
REKLAMA
REKLAMA