Niemcy: wielkanocne marsze pod hasłem wstrzymania dostaw broni dla Ukrainy. Moskwa maczała w tym palce?
Pod hasłem "Wygrać pokój - nie wojnę" mieszkańcy w ponad 100 niemieckich miastach mają podczas tegorocznych marszów wielkanocnych demonstrować przeciwko wojnie na Ukrainie i na rzecz negocjacji pokojowych. Pod hasłem "wygrać pokój" kryje się wezwanie, by zaprzestać militarnego wsparcia dla broniącej się Ukrainy. Organizacja pokojowych marszów wielkanocnych jest historycznie sterowana z Moskwy.
2023-04-08, 18:15
W apelu organizatorów marszu w Berlinie czytamy: "Żadnej więcej broni dla Ukrainy! Stop podżeganiu do wojny i sankcjom!". Równolegle do wielkanocnego marszu pod hasłem "Wygrać pokój - nie wojnę" - ma się odbyć także kontrdemonstracja - informuje portal rbb24. Wiec, organizowany przez Ukraińców ze stowarzyszenia Vitsche, ma hasło "Bez wolności nie ma pokoju".
Wojna zastępcza
W marszu wielkanocnym, odbywającym się w Wielką Sobotę w Saarbruecken na zachodzie Niemiec, wzięło udział kilkuset uczestników.
"Uczestnicy chcą protestować w obronie pokoju, rozbrojenia i sprawiedliwości" – wyjaśniali organizatorzy marszu, którzy "żądają zaprzestania dostaw broni i negocjacji pokojowych, co idzie w parze z natychmiastowym zawieszeniem broni" – opisuje "Saarbruecker Zeitung".
Na swojej stronie internetowej organizacja Friedensnetzwerk Saar, będąca organizatorem marszu wielkanocnego, pisze o "bezpardonowej wojnie zastępczej pomiędzy Rosją a NATO".
REKLAMA
Eskalacja i współodpowiedzialność
"W Hanowerze ewangelicka teolog Margot Kaessmann wzywała do zawieszenia broni na Ukrainie, określając dostarczanie uzbrojenia Ukrainie "spiralą eskalacji", która zaprowadzi na "skraj trzeciej wojny światowej" – opisuje portal NDR.
- Nie chcemy, aby eskalacja trwała dalej i aby do strefy działań wojennych dostarczano więcej broni. Ponieważ przez te dostawy broni stajemy się współodpowiedzialni za wszystkie śmierci – mówiła była biskup ewangelicka.
Alternatywy dla obrony militarnej
Kolejne wydarzenie w ramach marszy wielkanocnych odbyło się w Celle.
"Lokalizacja nie została wybrana przypadkowo: to tutaj są zakłady firmy zbrojeniowej Rheinmetall" – dodaje NDR. Organizatorzy mówili o "imprezie pokojowej", która miała mieć formę wykładów i dyskusji na temat "pokojowych alternatyw dla obrony militarnej".
REKLAMA
Marsze odbywały się również m.in. w Brunszwiku, Emden, Getyndze, Goslar, Oldenburgu, Osnabrueck, Wolfsburgu, Bremie i Bremerhaven.
Pod kontrolą Moskwy
Tradycja pokojowych marszów wielkanocnych narodziła się w latach 50. XX wieku w Wielkiej Brytanii. Celem demonstracji było powstrzymanie zbrojeń atomowych. W Niemczech ruch wielkanocnych marszów pokojowych sięga początku lat 60. W latach 80. w marszach uczestniczyło co roku kilkaset tysięcy osób.
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) wskazuje, że jeszcze w latach 80. te "manifestacje pokojowe" były pod kontrolą Moskwy, która je finansowała.
Urobienie opinii publicznej
Gazeta przypomina, że w latach 70. Związek Radziecki opracował przenoszącą broń jądrową rakietę średniego zasięgu SS-20, która mogła zniszczyć wszystkie ważne cele w krajach NATO w Europie i chciał bronić tej przewagi zapobiegając dozbrojeniu (Zachodu).
REKLAMA
"W tym celu należało wpłynąć na opinię publiczną w Europie Zachodniej, aby dozbrojenie było niemożliwe do politycznego przeprowadzenia" - pisze FAZ.
Instrukcje dla bratnich partii
"I tak w październiku 1979 r. w Moskwie zdecydowano się na kampanię przeciwko stacjonowaniu amerykańskich rakiet średniego zasięgu. W grudniu bratnie partie na Zachodzie otrzymały polecenie zawarcia taktycznych sojuszy z socjaldemokratami. W ten sposób można było zatrzeć wrażenie, że ruch pokojowy jest kontrolowany przez komunistów" - czytamy w tekście.
W Republice Federalnej zadanie to przypadło Niemieckiej Partii Komunistycznej (DKP), która otrzymała pieniądze odpowiednio od NRD i Związku Radzieckiego. Ta mała partia była w stanie kierować ruchem marszy wielkanocnych poprzez organizacje, takie jak "Niemiecka Unia Pokoju" - pisze FAZ.
Pod dyktando KGB
"Jednak mistrzowskim posunięciem DKP - a tym samym Berlina Wschodniego i Moskwy - był apel »Krefelder Appell« z 1981 roku, zorganizowany przez byłego pułkownika Wehrmachtu Josefa Webera, który w 1985 roku otrzymał nagrodę Lenina Związku Radzieckiego" - przypomina gazeta.
REKLAMA
"Śmierć nuklearna grozi nam wszystkim" - brzmiało hasło apelu, wypowiadane w czasie marszów. Do 1983 roku podpisało go ponad cztery miliony osób.
Wraz z Weberem napisał go były generał Bundeswehry Gert Bastian, który wraz z ikoną Zielonych Petrą Kelly służył jako listek figowy kampanii. Bastian był również jednym z członków organizacji "Generale fuer den Frieden", założonej przez agenta Stasi i "badacza pokoju" Gerharda Kade, który pracował również dla KGB jako agent "Robust" - pisze FAZ.
Odrzucony plan zbrojenia
DKP udało się stworzyć szeroki sojusz, w którym znalazły się duże części lewicowej SPD. Kanclerz Helmut Schmidt nie znalazł wówczas we własnej partii prawie żadnego poparcia dla dozbrojenia.
"Oczywiście kolejny kanclerz, Helmut Kohl, przeforsował decyzję o dozbrojeniu" - pisze FAZ. Po zjednoczeniu Niemiec marsze wielkanocne osłabły.
REKLAMA
Antyzachodnia propaganda
Do renesansu marszy pokojowych, jak pisze FAZ przyczyniło się dwóch mężczyzn. George W. Bush, z wojną w Iraku w 2003 roku, był swoistym łutem szczęścia dla ruchu pokojowego, któremu groziło zniknięcie. Drugi to Władimir Putin, który wzmocnił antyzachodnią propagandę z pomocą skrajnej prawicy i lewicy w demokracjach Zachodu".
Ponadto w SPD wielu nadal wierzyło w "politykę pokojową" Putina. W opublikowanych w 2015 roku wspomnieniach Erhard Eppler napisał, że agresja Putina na wschodniej Ukrainie była wyrazem "energicznej i częściowo udanej defensywy".
Eppler widział aneksję Krymu i wojnę Putina w Donbasie jako obronną odpowiedź "na rozpoznawalną próbę NATO ekspansji do centralnej Rosji i tym samym pokonania czerwonej linii Rosji".
Nowy apel
Niektórzy próbowali wykorzystać stare wzorce sukcesu. W listopadzie 2021 r. ukazał się "Nowy Apel Krefeld", który był skierowany przeciwko USA i NATO. Znalazł tylko 6000 sygnatariuszy.
REKLAMA
"Obecnie ruch pokojowy jest podzielony" - zauważa FAZ. Na przykład w Hamburgu związki zawodowe DGB i Lewica nie biorą udziału w marszu wielkanocnym, ponieważ inicjatorzy odrzucają dostawy broni na Ukrainę i nie potępiają rosyjskiej wojny napastniczej.
- Wiele dużych firm wciąż nie wycofało się z Rosji i Białorusi. Austriacka dyplomacja idzie w zaparte
- Skandal wokół Nord Stream 2. Niemiecka Fundacja Klimatyczna mogła być pomysłem... Rosji
IAR/PAP/fc
REKLAMA