"Rosja, której nie ma" i gry z czytelnikiem. Światy Vladimira Nabokova
- Uważał, że prawdziwa Rosja jest tylko ta, która była, we wspomnieniach, w nim. I kurczowo trzymał się dzieciństwa: jako raju utraconego i jako tego, co go ukształtowało – opowiadał o Nabokovie w jednej z archiwalnych audycji Leszek Engelking, tłumacz i znawca twórczości tego słynnego pisarza.
2024-04-22, 05:40
125 lat temu, 22 kwietnia 1899 roku (10 kwietnia wg kalendarza juliańskiego), w Sanktu Petersburgu urodził się Vladimir Nabokov – rosyjski i amerykański pisarz, autor m.in. "Lolity", "Maszeńki" czy "Obrony Łużyna". – W jego przypadku istnieją bardzo wyraźne paralele między tym, kim był życiu, a tym, jak pisał – podkreślał w Polskim Radiu tłumacz Michał Kłobukowski. – A był Rosjaninem, i to z bardzo specyficznej formacji.
Posłuchaj
Między idyllą a rewolucją
Przodkowie Nabokowa, jak przypominano w radiowej audycji, bywali ministrami carskimi, choć rodzina pisarza nie miała jakiegoś arystokratycznego tytułu (wedle rodowej legendy Nabokovowie wywodzili się od tatarskiego księcia). Należała jednak do rodzin majętnych i politycznie zaangażowanych.
- Ojciec Vladimira, który wywarł kolosalny wpływ na swojego syna, był jednym z czołowych polityków partii kadetów, czyli konstytucyjnych demokratów – mówił w 2015 roku w Polskim Radiu Leszek Engelking. – Patrząc na ówczesną Rosję, można go zakwalifikować do polityków lewicowych, ale przeciwnych wszelkim rozwiązaniom rewolucyjnym. To zresztą było powodem, dla którego bolszewicy tak chętnie zwalczali kadetów. Z drugiej strony kadeci byli też zwalczali przez monarchistów i w końcu z ręki monarchisty czy prefaszysty ojciec Nabokova (w 1922 roku, już w Berlinie – przyp. red.) zginął.
REKLAMA
W 1919 roku, po tym, jak władzę w Rosji przejęli bolszewicy, Nabokovowie opuścili swój kraj. Osiedlili się w Niemczech, sam Vladimir wkrótce pojechał studiować do Anglii, do Cambridge.
***
Posłuchaj fragmentów powieści Vladimir Nabokov - "Obrona Łużyna". Czyta Mariusz Bonaszewski.

***
REKLAMA
Motyle i literatura
Przyszły pisarz początkowo chciał studiować biologię – pewnie dały tu o sobie znać jego zainteresowania entomologiczne, którym pozostał jednak wierny przez całe życie. Był namiętnym zbieraczem motyli, stał się nawet fachowcem w tej dziedzinie (odkrył jeden z podgatunków motyli).
Zamiast studiami biologicznymi Vladimir Nabokov zajął się literaturę rosyjską i francuską. Nie wymagało to od niego zbyt wielkich wysiłków, bo rozległą wiedzę wyniósł z rodzinnego domu (w którym mówiło się również po angielsku i francusku). – Studia ukończył z wyróżnieniem, a kiedyś się przyznał, że w ciągu całej nauki ani razu nie trafił do biblioteki uniwersyteckiej w Cambridge – opowiadał Leszek Engelking.
W 1926 roku, już po pobycie w Anglii, ukazał się w Berlinie debiut Vladimira Nabokova – napisana po rosyjsku opowieść o miłości i o przeszłości: "Maszeńka".
"Pamięci, przemów"
- Akcja tego utworu toczy się w środowisku rosyjskiej emigracji w Berlinie, ale chyba ważniejszy w tej książce jest świat wspomnień z Rosji – podkreślał Leszek Engelking. – Wspomnienia pierwszej miłości są tu bardziej realne, bardziej namacalne i zmysłowe niż świat berliński. To, co jest tylko wspomnieniem, okazuje się ważniejsze, bardziej dotykalne niż to, co bohaterów otacza.
REKLAMA
To uważne spojrzenie pisarza w przeszłość można uznać za jedną z dominant całej jego twórczości. Ojczyzna w wypadku Nabokova – autora m.in. cenionej książki "Pamięci, przemów. Autobiografia raz jeszcze" – jest bowiem rajem utraconym.
- On bardzo kurczowo trzymał się dzieciństwa, również jako czegoś, co go ukształtowało. I uważał, że innej Rosji już nie ma. Prawdziwa jest tylko ta, która jest w nim. Dlatego nie widział sensu, nawet gdyby było to możliwe, wracać do Rosji – mówił w Polskim Radiu Leszek Engelking.
***
REKLAMA

***
Pisarz zna się na drzewach
Vladimir Nabokov – literacki eksplorator przeszłości, autor wysublimowanych opowieści o miłości – nie był jednak oderwanym od rzeczywistości pięknoduchem. Jako człowiek wysportowany żył w Berlinie między innymi z lekcji boksu i z lekcji tenisa. Charakterystyczne było również dla niego, i komplementarne do życia wspomnieniem, szczególne podejście do rzeczywistości.
- Być może siła tej literatury bierze się z bardzo wyraźnego czucia konkretu. Zresztą on bardzo na to zwracał uwagę i we własnym pisaniu, i wtedy, kiedy występował w roli nauczyciela – opowiadał Michał Kłobukowski. - Zachowywała się anegdota o tym, jak odwiedził Nabokova jakiś początkujący pisarz. Bardzo pewne siebie przyniósł jakąś próbkę swojego tekstu. Nabokov przeczytał, po czym spytał, jak się nazywa drzewo za oknem. Młody pisarz z pogardą powiedział, że nie ma pojęcia. Nabokov wtedy mu powiedział: Nigdy pan nie zostanie wielkim pisarzem, jeśli pan nie będzie wiedział takich rzeczy.
Kto mówi w "Lolicie"?
Inną wyróżniającą cechą twórczości Vladimira Nabokova był rodzaj gry, jaką podejmował z czytelnikiem, dotyczącą prawdy i fikcji. Rozgrywka ta mogła się również odbywać między narratorem powieści a bohaterem.
REKLAMA
Najsłynniejszą ilustrację tego literackiego chwytu może stanowić Lolita, głośna powieść Nabokova z 1955 roku o chorobliwej miłości dorosłego mężczyzny do małoletniej dziewczyny.
- Narrator tej powieści jest niewiarygodny, nie możemy mu wierzyć. To jest bardzo tu podkreślane, przecież tylko dzięki niemu mamy dostęp do tego, o czym się opowiada, do tej rzeczywistości – mówił o "Lolicie" Leszek Engelking. Tłumacz podkreślał przy tym, że czymś niedopuszczalnym jest zrównywanie autora i narratora powieści. - To jest zresztą narracja bardzo szczególna, bo tam się mieszają fragmenty pisane w pierwszej osobie z fragmentem pisanymi w osobie trzeciej, albo z takim. bezosobowymi. Ale głębokim narratorem jest tu bohater.
Znawcy twórczości Vladimira Nabokova zauważali w radiowych audycjach, że pisarz celowo utrudniał odbiór swoich tekstów, celowo zwodził czytelnika. – Bo prawdziwa literatura była dla niego czymś trudnym. Czymś, co wymaga wysiłku czytelnika – zaznaczał Leszek Engelking.

Wykłady o literaturze
Lolita stanowiła moment przełomowy w życiu Vladimira Nabokova. Stał się bardzo sławnym pisarzem, człowiekiem niezależnym finansowo. Mieszkał już wtedy, od 1940 roku, z żoną i z synem w Stanach Zjednoczonych. Przybył tam z Francji – ostatnim statkiem wypływającym wówczas z francuskiego portu do Ameryki. Niemcy, którzy rozpętali II wojnę światową, byli już wtedy bowiem pod Paryżem.
REKLAMA
Nabokov, będąc jeszcze w Europie, napisał cykl wykładów o literaturze (miał świadomość zagrożenia nazistowskiego, jego żona Vera była Żydówką), z którymi pojechał do USA i które wykorzystywał w pracy na amerykańskich uczelniach.
- Rzeczywiście, żył z pracy nauczyciela, aż do tego wielkiego sukcesu "Lolity". Wtedy mógł rzucić te zajęcia, których zresztą niespecjalnie lubił. Te jego wykłady są bardzo ciekawe jako analizy literackie, szalenie wnikliwe i warte lektury. Ale Nabokov nie lubił samego procesu dydaktycznego, czasem wręcz zastępowała go żona, czytając te wykłady. Pisarz miał nawet pomysł, żeby nagrać je po prostu na taśmę i puszczać i by on nie musiał chodzić do sal wykładowych. Ale na to się kierownictwo uczelni nie zgodziło – opowiadał w Polskim Radiu Leszek Engelking.
***
-
"Ulisses". Arcydzieło, którym James Joyce obraził pół świata
- Od Śródziemia po Aleksandrię. Literackie światy Marii Skibniewskiej
***
Vladimir Nabokov – pisarz rosyjsko- i anglojęzyczny, wieczny emigrant – na początku lat 60. XX wieku przeniósł się wraz z żoną do Szwajcarii. Tam zmarł w 1977 roku.
jp
REKLAMA