"Epatowanie radykałami", "grożenie dziennikarzom". PO w ogniu krytyki publicystów mediów liberalnych
Publicyści w programie "Drugie śniadanie Mellera" dyskutowali między innymi o "radykałach", którymi - jak mówił Marcin Meller związany wcześniej z TVN - "PO wręcz epatuje". Padały też słowa o "bratobójczej walce" i "grożeniu dziennikarzom".
2023-05-02, 11:40
Marcin Meller mówił, że ma wrażenie, iż "Platforma Obywatelska wręcz epatuje radykałami". - Roman Giertych, który mówi [Grzegorzowi - red.] Sroczyńskiemu, że po wyborach nie będzie dla niego miejsca. Wsadzi go do pudła? - zastanawiał się gospodarz programu "Drugie śniadanie Mellera".
Dominika Wielowieyska, dziennikarka "Gazety Wyborczej" tłumaczyła z kolei, że "Ona [PO - przy. red.] zaspokaja emocje swoich najbardziej radykalnie antypisowskich wyborców, ponieważ chce ich utrzymać we wrzeniu, żeby oni promieniowali i mobilizowali innych". Zdaniem Mellera, takie podejście partii "może zniechęcić umiarkowanych".
"Straszą ludzi"
Dominika Sitnicka z OKO.press stwierdziła natomiast, że "w tej subkulturze, tych najbardziej radykalnych polityków PO, tam jest ten drugi efekt, że oni straszą ludzi w środku, w bańce wyborców opozycji".
- Tam jest taka bratobójcza walka, oskarżanie się, że tu ktoś współpracuje z PiS, dziennikarze są obdzwonieni - mówiła. Redaktorka dodała, że "to zasiewa jakieś takie spiskowe myślenie, prześladowanie". - To jest też demobilizujące - zaznaczyła.
REKLAMA
Marcin Meller kontynuował dyskusję mówiąc do Dominiki Wielowieyskiej, że jest "wrogiem totalnym, symbolem piekieł i szatanem". Nawiązywał w taki sposób do krytyki przez środowisko PO dziennikarzy mediów liberalnych.
- Przyjmuję to - skwitowała dziennikarka "Gazety Wyborczej". Dodała jednocześnie, że nie zgadza się z postawionymi wcześniej tezami. - Uważam, że obsługa radyklanych wyborców nadal jest w interesie obu partii - PiS i PO - oceniła.
"Ty jesteś wrogiem"
Marcin Meller argumentował jednak dalej mówiąc, że na celowniku skrajnych wyborców PO nie jest tylko partia rządząca. - Radykałowie PO, czyli Silni Razem, dla nich wrogiem numer jeden nie jest PiS. Ty jesteś wrogiem, ty jesteś... - wskazywał kolejno na zebranych w studiu gości.
- O sobie nie wspominam. [Konrada - red.] Piaseckiego to by wsadzili, [Grzegorza - red.] Sroczyńskiego wysłali na Madagaskar. To wąska grupa, ale oni są kokietowani przez szefostwo Platformy, zastraszają dziennikarzy, żądają wyrzucenia z pracy; to nie są żarty - mówił.
REKLAMA
Dominika Wielowieyska starał się jednak przekonywać, że takie działania nie mają wpływu na szerszą grupę wyborców PO. - Ja uważam, że to jest tylko coś, co się odbywa w bańce i nie przedostaje się do tej dużej grupy, to są tylko strzępy. Oni zajmują się swoimi sprawami i ewentualnie uaktywnią się w wyborach. Nie uważam, żeby to miało aż tak fundamentalne znaczenie - oceniła.
- A Giertych grożący Sroczyńskiemu? To nie jest anonimowy koleś. A Sikorski, który mówi o jakichś rozbiorach Ukrainy - nie odpuszczał Meller.
Wielowieyska pozostawała przy swoim zdaniu. - Uważam, że nie ma to tak fundamentalnego znaczenia - stwierdziła.
- Znaczenie ma o wiele większe to, czy opozycja jest poukładana i tu minusem opozycji jest to, że nie była w stanie do tej pory wyrobić sobie pozycji jednego lidera, bo Polacy lubią jak jest jeden lider, który trzyma całe towarzystwo dosyć krótko i zarządza, tak jak Jarosław Kaczyński przez dłuższy czas swoim obozem. Że wie co ma robić, wie co chce zrobić, ma plan itd. To trzeba dać ludziom, żeby poszli zagłosować - tłumaczyła.
REKLAMA
- Jacek Sasin: opozycja zapowiada, że sprywatyzuje cały majątek narodowy
- Zjednoczona Prawica z największym poparciem Polaków. Sprawdź najnowszy sondaż
- "Przestań kłamać". Lawina komentarzy po tłumaczeniu Donalda Tuska
twitter,pkur
REKLAMA