"Radykałowie kokietowani przez szefostwo PO". Marcin Meller o grupie #SilniRazem

2023-05-01, 12:42

"Radykałowie kokietowani przez szefostwo PO". Marcin Meller o grupie #SilniRazem
Marcin Meller ocenił w swoim programie, że #SilniRazem to grupa "radykałów PO". Foto: Grand Warszawski/ Shutterstock

Jednym z tematów dyskusji w audycji "Drugie śniadanie Mellera" była grupa #SilniRazem, czyli zatwardziałych zwolenników Platformy Obywatelskiej i przeciwników Zjednoczonej Prawicy. Ich działania komentowali m.in. prowadzący i Dominka Wielowieyska z "Gazety Wyborczej", która tłumaczyła działalność grupy.

- Ona zaspokaja emocje swoich najbardziej radykalnie antypisowskich wyborców, ponieważ chce ich utrzymać we wrzeniu, tak żeby promieniowali i mobilizowali innych - mówiła w rozmowie wyemitowanej przez Marcina Mellera na jego kanale na YouTube, publicystka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska o działalności grupy, którą politycy PiS wprost nazywają "systemowym, obrzydliwym, wulgarnym hejtem"

Prowadzący program zaś określił grupę #SilniRazem jako "radykałów PO". - Dla nich wrogiem numer jeden nie jest PiS. Piaseckiego by wsadzili, Sroczyńskiego przynajmniej wysłali do Izraela lub na Madagaskar. To jest masakra. Oni są kokietowani przez szefostwo PO, zastraszają dziennikarzy, żądają wyrzucenia z pracy – to nie są żarty - stwierdził Marcin Meller.

- Uważam, że to jest tylko coś co się rozgrywa w bańce i nie przedostaje się (…). Nie uważam, żeby to miało tak fundamentalne znaczenie - ripostowała Wielowieyska.

Obawy o "poukładanie" opozycji

Publicystka "Gazety Wyborczej" bagatelizowała też sprawę wpisów Romana Giertycha pod adresem publicysty swojego redakcyjnego kolegi Grzegorza Sroczyńskiego. Sympatyzujący z PO prawnik przekonywał na Twitterze, że publicysta "urągał Tuskowi, że wrócił do Polski aby siedzieć w ławach opozycji" i że powinien "zniknąć na zawsze z polskiej przestrzeni publicznej", dodając, że "pewnie po wyborach tak się stanie".

- Też uważam, że nie ma to tak fundamentalnego znaczenia. O wiele większe znaczenie ma to, czy opozycja jest poukładana i tutaj minusem opozycji jest to, że Tusk nie był w stanie do tej pory wyrobić sobie pozycji jedynego lidera, bo generalnie Polacy lubią, jak jest jeden lider, który trzyma całe towarzystwo dosyć krótko i zarządza, tak jak Jarosław Kaczyński przez dłuższy czas swoim obozem - odparowała Dominika Wielowieyska.

Czytaj także:

wPolityce.pl, Twitter/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej