"Trwa intensywne śledztwo". Szymon Szynkowski vel Sęk o obiekcie pod Bydgoszczą
- Sądzę, że w najbliższym czasie szef MON będzie gotowy udzielać informacji - powiedział minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk w RMF FM, pytany o sprawę szczątków pocisku znalezionych pod Bydgoszczą. - Podejmujemy działania, by wpływy rosyjskie i ewentualne prowokacje ograniczać lub uniemożliwiać - stwierdził.
2023-05-11, 09:32
Minister ds. Unii Europejskiej został zapytany m.in. o sprawę szczątków pocisku, które zostały znalezione w okolicach miejscowości Zamość niedaleko Bydgoszczy. - W tej sprawie jest prowadzone intensywne śledztwo. Sądzę, że w najbliższym czasie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak będzie gotowy udzielać informacji - powiedział Szynkowski vel Sęk w czwartek w radiu RMF FM.
Dopytywany, czym może zakończyć się to śledztwo, minister ds. UE zaapelował, aby poczekać na jego wyniki. - Nie dywagujmy. Rolą odpowiedzialnego polityka, a już na pewno takiego, który zajmuje się polityką zagraniczną, nie jest dywagowanie nad różnymi opcjami ewentualnych wyników śledztwa w sprawie, która jest ważna i wrażliwa. Poczekajmy na wyniki tego śledztwa - podkreślił.
Rosyjskie prowokacje w Europie
Zaznaczył przy tym, że incydenty i prowokacje ze strony Rosji w Europie są sytuacją spodziewaną. - Trudno założyć, że Rosja, która prowadzi pełnowymiarową wojnę na Ukrainie, napadła swojego sąsiada, nie waha się przed ludobójstwem, nie waha się atakowania ludności cywilnej, nagle w Europie nie ma żadnych, wpływów, nie podejmuje żadnych wrogich działań czy to zakresie propagandy, czy zakresie działań hybrydowych - powiedział.
- To oczywiste, że te wpływy rosyjskie są. Pytanie jest, jak się przed nimi bronić, w jakim stopniu jesteśmy zdolni się przed nimi bronić, jak na nie reagować. Jesteśmy świadomi, że te wpływy są. Podejmujemy działania, aby je oraz ewentualne prowokacje ograniczać lub uniemożliwiać - zaznaczył Szynkowski vel Sęk.
REKLAMA
Obiekt wojskowy pod Bydgoszczą
27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że jest to postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.
28 kwietnia br. dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Gen. Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub.r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję. - Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą - oświadczył.
Premier Mateusz Morawiecki również 28 kwietnia poinformował, że polecił ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi osobisty nadzór nad przebiegiem dochodzenia, przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą. 2 maja w Wilnie premier, pytany o tę sprawę powiedział, że czeka na ostateczne wyniki badań, które łączą wydarzenia z grudnia ub. roku z ostatnimi znaleziskami pod Bydgoszczą.
- "Nie stanowią żadnego zagrożenia". Wiceminister Wąsik o szczątkach obiektu wojskowego pod Bydgoszczą
- Co wydarzyło się w Zamościu pod Bydgoszczą? Gen. Piotrowski: panujemy nad sytuacją, trwa jej wyjaśnianie
Znaleziono pocisk manewrujący Ch-55?
W środę radio RMF FM podało, powołując się na nieoficjalne informacje, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lądowych wynika, iż w Zamościu koło Bydgoszczy znaleziono pocisk manewrujący Ch-55; zaznaczono, że pocisk prawdopodobnie przyleciał zza wschodniej granicy Polski, a polska armia nie ma takiego uzbrojenia na wyposażeniu ani w magazynach.
Premier zapytany w środę, kiedy dowiedział się o incydencie pod Bydgoszczą oraz o to "dlaczego śledztwo zostało wszczęte tak późno" powiedział, że dowiedział się "o tym incydencie wtedy, kiedy poinformował o tym". - To było pod koniec kwietnia, kilka dni przed końcem kwietnia, w środku tygodnia - dodał. Morawiecki powiedział, że obecnie - według jego wiedzy - biegli dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia. - Prokuratura prowadzi śledztwo i myślę, że minister obrony narodowej, pan premier Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie - powiedział premier.
Zobacz także: Paweł Jabłoński w Programie 1 Polskiego Radia
PAP/nt
REKLAMA