Liga Narodów siatkarek: Polska - Włochy. Biało-Czerwone dominowały na parkiecie, ważne zwycięstwo
Polskie siatkarki pokonały w Antalyi Włoszki 3:1 i odniosły drugie zwycięstwo w swoim drugim meczu w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów.
2023-06-01, 17:45
- Zarówno Polki, jak i Włoszki rozpoczęły rywalizację w Lidze Narodów od wygranych meczów po pięciu setach
- W czwartek nasze reprezentantki zagrały dużo lepiej od rywalek i zasłużenie wygrały
- Biało-Czerwone rozegrają jeszcze w Antalyi mecze z Tajlandią i Serbią
Podopieczne Stefano Lavariniego rozpoczęły zmagania w Lidze Narodów od pokonania Kanadyjek po tie-breaku. W środę Polki odpoczywały.
Ich kolejnymi rywalkami były reprezentantki Włoch. Siatkarki z Italii to jedna z najlepszych drużyn na świecie liderki rankingu FIVB, aktualne mistrzynie Europy, brązowe medalistki ubiegłorocznych mistrzostw świata oraz zwyciężczynie poprzedniej edycji Ligi Narodów.
Do Turcji przyjechały jednak w składzie dalekim od optymalnego. W swoim pierwszym meczu w tureckim turnieju podopieczne trenera Davide Mazzantiego wygrały z Tajlandią po pięciosetowym boju.
Tylko początek był nieudany
Początek spotkania był wyrównany, ale z czasem Włoszki zyskały przewagę. As serwisowy Franceski Bosio, a potem nieudana kiwka Magdaleny Stysiak oznaczały, że mistrzynie Europy miały o trzy punkty więcej (6:9). Pozwoliło im to na kontrolowanie sytuacji. Kiedy Magdalena Jurczyk zablokowała Oghohasere Omoruyi, różnica stopniała jednak do punktu (14:15).
REKLAMA
Biało-Czerwone grały coraz lepiej. Skuteczna kontra w wykonaniu Stysiak pozwoliła wyrównać stan seta (16:16). Polki przez chwilę nawet prowadziły, ale rywalki uspokoiły swoją grę. Po asie serwisowym Omoruyi, o przerwę musiał prosić Stefano Lavarini (17:19). Interwencja trenera Polek na niewiele się zdała. Nasze reprezentantki miały problemy w przyjęciu, a po asie Sylvii Nwakalor sytuacja stała się bardzo trudna (19:23).
Niestety, strat nie udało się odrobić. Atak Nwakalor z drugiej linii zakończył pierwszą partię (21:25).
Straty odrobione
Drugi set rozpoczął się dla Polek bardzo obiecująco. Świetnie w bloku spisywały się Jurczyk i Stysiak. Po kolejnej "czapie" o przerwę poprosił Davide Mazzanti (7:4). Biało-Czerwone grały naprawdę dobrze. Po bloku Martyny Czyrniańskiej i Agnieszki Korneluk na Nwakalor, różnica wzrosła do sześciu punktów (7:13). Rywalki były bezradne - po udanym ataku Martyny Łukasik włoski trener znowu wziął czas (17:10).
Nasze siatkarki grały bardzo dobrze - po efektownej kiwce zapunktowała nawet rozgrywająca Katarzyna Wenerska (19:12). Zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego nie poddawały się jednak i odrobiły znaczną część strat. Po autowym ataku Stysiak, zareagował Lavarini, zapraszając zawodniczki do siebie (20:17).
W ważnym momencie Korneluk zablokowała Alice Degradi (23:19). Po chwili ponowiony atak Stysiak dał Polkom piłkę setową. Set dobiegł końca po popsutej zagrywce Degradi (25:20).
REKLAMA
Koncert Polek. Rywalki były tłem
Biało-Czerwone kapitalnie rozpoczęły kolejną odsłonę spotkania. Świetnie w ataku spisywała się Stysiak, a Czyrniańska ustrzeliła zagrywką libero Sarę Panetoni (8:1). Nie pomogła przerwa na żądanie Mazzantiego. Kolejnego asa dołożyła też Korneluk (11:2).
Italia była rozbita, a trener Mazzanti dawał szansę zmienniczkom. Błędy w ataku Stysiak, a potem Czyrniańskiej pozwoliły Włoszkom nieco zmniejszyć stratę (15:7). Gorszą passę polskiej drużyny przerwał dopiero atak Korneluk, która zakończyła długą wymianę (16:8).
Nasze reprezentantki wróciły do bardzo dobrej gry, a różnica jeszcze wzrosła (21:9). Włoszki próbowały jeszcze nieco zmniejszyć rozmiary porażki w tym secie - asem popisała się Federica Squarcini (23:13). Niewiele jednak mogły wskórać. Po dobrym ataku Jurczyk ze środka, Polki objęły prowadzenie w meczu (25:14).
REKLAMA
Biało-Czerwone dokończyły dzieła
Wydawało się, że Biało-Czerwone pójdą za ciosem. Początek czwartego seta należał jednak do rywalek. As Bosio i udany atak Nwakalor oznaczały, że Stefano Lavarini szybko musiał wziąć przerwę (3:6). Po powrocie na parkiet Polki ruszyły do odrabiania strat - po asie Jurczyk udało się wyrównać (9:9). Od tego momentu to nasze siatkarki dominowały na parkiecie w Antalyi. Punktowe ataki Stysiak i Czyrniańskiej pozwoliły im odskoczyć rywalkom (14:10).
W ataku bardzo dobrze radziła sobie Łukasik, a Korneluk była groźna w bloku. Środkowa potrafiła nawet w pojedynkę zatrzymać Degradi (22:17). Polki nie dały już sobie odebrać wygranej. Mecz zakończyła pewnym atakiem Łukasik (25:18).
Tajlandia kolejnym rywalem
W Antalyi Biało-Czerwone czekają jeszcze mecze z Tajlandią (2 czerwca, 13.00) i Serbią (3 czerwca, 13.00).
Z Turcji Biało-Czerwone przeniosą się do Hongkongu, a następnie do koreańskiego Suwon. Walka toczy się o miejsce wśród ośmiu najlepszych ekip, które zagrają w lipcu w turnieju finałowym Ligi Narodów w amerykańskim Arlington.
REKLAMA
W tym roku podopieczne trenera Stefano Lavariniego wezmą udział w trzech dużych imprezach - Lidze Narodów, mistrzostwach Europy oraz turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Polska - Włochy 3:1 (21:25, 25:20, 25:14, 25:18)
Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Magdalena Jurczyk, Agnieszka Korneluk, Olivia Różański, Martyna Łukasik - Maria Stenzel (libero) - Aleksandra Szczygłowska (libero), Martyna Czyrniańska, Monika Gałkowska, Julia Nowicka.
Włochy: Francesca Bosio, Sylvia Nwakalor, Anna Danesi, Federica Squarcini, Alice Degradi, Oghosasere Omoruyi - Sara Panetoni (libero) - Ilaria Battistoni, Sofia D'Odorico, John Majak Malual Adhuoljok, Alessia Mazzaro.
>>> Więcej o Lidze Narodów siatkarek <<<
Czytaj też:
REKLAMA
- Długi sezon polskich siatkarek. Kiedy grają Biało-Czerwone? TERMINARZ
- Zuzanna Górecka poznała diagnozę. Dramat reprezentantki Polski
/empe
REKLAMA