"To nie jest przypadkowy hejter". Premier Szydło komentuje wypowiedź Seweryna
Nagranie Andrzeja Seweryna, na którym w wulgarnych słowach odnosi się do obecnie rządzących i wzywa do przemocy wobec przedstawicieli partii Jarosława Kaczyńskiego, nieustannie wzbudza oburzenie. Do wypowiedzi aktora odniosła się także była premier Beata Szydło.
2023-06-03, 13:25
Do sieci wyciekło nagranie nagranie, w którym aktor Andrzej Seweryn w pełnym wulgaryzmów wywodzie zwraca się do "drogiego dziecka", udzielając mu porad co należy zrobić z przeciwnikami politycznymi. Sympatyzujący z opozycją aktor wielokrotnie powtórzył, że tym, z którymi nie jest po drodze, jeśli chodzi o poglądy polityczne, należy "przyp***ć".
W dalszym ciągu aktor precyzuje kogo konkretnie ma na myśli: "Trzeba przyp******ć Kaczyńskim, Orbanom, Trumpom" - mówi. Aktor mówi, że z przedstawicielami takich partii nie wolno nawet rozmawiać. "Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debaty, porozumienia, nie ku**a, faszystom trzeba przyp***ać, a nie dyskutować z nimi, bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w dupę po prostu" - słyszymy w dalszym ciągu wywodu.
Nagranie aktora sympatyzującego z opozycją wywołało w sieci prawdziwą burzę. Nie kryjąc swojego oburzenia, odniosło się do niego wielu polityków partii rządzącej oraz komentatorów i publicystów.
"Takie zachowanie powinno być potępione"
W bardzo mocnym wpisie sprawę skomentowała była premier rządu Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie deputowana do Parlamentu Europejskiego Beata Szydło. Była szefowa rządu Zjednoczonej Prawicy zwróciła uwagę, że wpis Andrzeja Seweryna nie może być traktowany tak jak każda inna wypowiedź licznych w sieci internetowych trolli i hejterów.
REKLAMA
Premier Szydło podkreśliła, że jako uchodzący w wielu kręgach za autorytet moralny Andrzej Seweryn zachował się wyjątkowo niegodnie. "Zaprezentował się jako człowiek pełen nienawiści, posługujący się językiem nienawiści i agresji. Zachowanie Seweryna powinno zostać powszechnie potępione" - napisała europoseł.
Sam Andrzej Seweryn nie poczuwa się jednak do głębokiej winy. W kilka godzin po wybuchu afery opublikował na swoim profilu facebookowym lakoniczne oświadczenie, w którym stwierdza jedynie, że nagranie wyciekło do sieci bez jego zgody.
PR24/tvp.info/łs
REKLAMA
REKLAMA