"Bezprawie, które może zniszczyć państwo i naród". Macierewicz o pakcie migracyjnym

- UE nie posiada kompetencji zmuszania państw do działań w tej sprawie. Jako naród musimy się wypowiedzieć na temat próby narzucenia nam bezprawia, które może zniszczyć państwo i naród. Takie bowiem będą konsekwencje zalania europejskich społeczeństw uchodźcami z państw afrykańskich i azjatyckich - mówił w Polskim Radiu 24 były szef MON Antoni Macierewicz.

2023-06-18, 14:45

"Bezprawie, które może zniszczyć państwo i naród". Macierewicz o pakcie migracyjnym
Antoni Macierewicz. Foto: PR24

Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Zobowiązuje on rząd do stanowczego weta wobec takich praktyk Unii Europejskiej. Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że kwestia relokacji migrantów musi być przedmiotem referendum.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że referendum to bardzo dobry pomysł. - Trzeba zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z bezprawiem ze strony Unii Europejskiej. Ta kwestia nie jest punktem odniesienia uprawnień UE i Komisji Europejskiej. UE nie posiada kompetencji zmuszania państw do działań w tej sprawie. Jako naród musimy się wypowiedzieć na temat próby narzucenia nam bezprawia, które może zniszczyć państwo i naród. Takie bowiem będą konsekwencje zalania europejskich społeczeństw uchodźcami z państw afrykańskich i azjatyckich - powiedział Antoni Macierewicz. 

Wiceprezes PiS dodał, że może chodzić nawet o miliony ludzi. - Zaczyna się od 30 tys., ale pod uwagę jest brana perspektywa co najmniej 5-6 mln ludzi, którzy mają być rozdysponowani przez UE do poszczególnych krajów. Już kilka lat temu zaprogramowała to kanclerz Angela Merkel, że przyjedzie do Niemiec kilkaset tysięcy ludzi, wybierze się z tego najbardziej wygodnych, a reszta trafi do innych krajów, m.in. do Polski. Dopiero PiS zablokowało to działanie. Mam nadzieję, że dziś zablokują to Polacy. To jest konieczne - podsumował Macierewicz. 

Przyjmowanie migrantów, czyli obowiązkowa solidarność     

REKLAMA

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli niedawno stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.

Ten pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".

Liczbę tę ustalono na 30 tys. "Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.

Zobacz także:

Więcej w nagraniu. 

* * *

Audycja: Temat dnia/Gość PR24

Prowadzący: Tadeusz Płużański

Gość: Antoni Macierewicz

REKLAMA

Data emisji: 18.06.23

Godzina emisji: 13.07

PR24/jt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej