Ironia, nożyczki, klej i przyjaciele. Wyklejanki Wisławy Szymborskiej
"Proszę do mnie nie przychodzić przez kilka dni, bo będę artystką" - te słowa, według świadectwa Michała Rusinka, sekretarza Wisławy Szymborskiej, poetka powtarzała przez 40 lat każdej jesieni, gdy zaczynała pracę nad wyklejanymi pocztówkami własnego autorstwa.
2024-07-02, 05:56
Powiązany Artykuł

Powstaniec styczniowy, zarządca w Zakopanem. Historie rodzinne Wisławy Szymborskiej
Produkcja i dystrybucja życzeń
W tekście "O rozumieniu wyklejanek" Michał Rusinek pisze: "pierwsze zaczynają powstawać na przełomie lat 60. i 70. Szymborska twierdziła, że zajęła się tą techniką, bo nie mogła wówczas kupić ładnych pocztówek, postanowiła więc produkować je sama".
"Podłoga w całym mieszkaniu usłana była wycinkami z gazet i magazynów, z których powstawały kolaże zwane wyklejankami" – wspomina dalej sekretarz poetki. – "Prawie wszystkie rozsyłane były przyjaciołom i znajomym. Acz tylko tym, którzy - jak mawiała - potrafili je zrozumieć; pozostali dostawali zwykłe kartki pocztowe".
Kto potrafi zrozumieć wyklejankę? Zdaniem Michała Rusinka ta sama osoba, która rozumie poezję Wisławy Szymborskiej. Kluczem do zrozumienia obu sfer twórczości noblistki jest bowiem ironia, która stwarza w podmiocie dystans nie tylko wobec świata, lecz także siebie samego. Ironiczny gest nie jest satyrą na rzeczywistość, a raczej filozoficzną i humorystyczną postawą wobec świata ułożonego według pewnych językowych wzorów, których na co dzień używamy bezrefleksyjnie, a z których ironista - poprzez zabawę językiem - preparuje dowcipny paradoks, żart, który rozśmiesza odbiorcę zaskakującym konceptem.
REKLAMA
Jak wygląda to w praktyce? Wystarczy spojrzeć na przykład na wyklejankę stworzoną z wycinków rozmaitych tekstów z gazet, w której Wisława Szymborska na Święta życzyła "ciepła, spokoju i radości, uśmiechu, prawdziwych importowanych cygar hawajskich, słodyczy, stu eksperymentów naukowych, przysmaków królowej, prawdziwej angielskiej cudownej pomady (1 korona 60 halerzy), ułańskich derek końskich, stu dwudziestu kapsułek, Leonarda da Vinci, tajemnicy, dobrych księgarni, wątroby rekina, efektów specjalnych" i wreszcie "جاى اول شون برگردونه! خدايا، من خودم رو".
Odbiorcami kartek byli m.in. Zbigniew Herbert, Jerzy Illg, Ewa Lipska, Grzegorz Turnau, Adam Zagajewski, Stanisław Barańczak, Michał Rusinek i Woody Allen, jeden z największych admiratorów twórczości Szymborskiej za oceanem.

Powiązany Artykuł

Nobel Wisławy Szymborskiej. Poezja jako sposób na życie
Kolażystka
Kolaże, znane w swej prototypowej wersji już w średniowiecznej Azji i Europie, w dzisiejszym rozumieniu zaczęły powstawać na początku XX wieku. Zajmowali się nią przede wszystkim artyści nurtów awangardowych, poczynając od kubizmu (Georges Braque i Pablo Picasso to pionierzy tej techniki w sztuce nowoczesnej), poprzez futuryzm, surrealizm i dadaizm po konstruktywizm.
Sztuka kolażu wykazuje powinowactwa z pojęciem "obiektu znalezionego" (fr. "objet trouvé"), koncepcji wymyślonej i twórczo realizowanej przez Marcela Duchampa, który nadawał funkcje samodzielnych dzieł sztuki gotowym przedmiotom i produktom powstałym bez intencji artystycznych (koło rowerowe, pisuar, stojak na butelki). Kolaże, które składają się z użytych już w druku obrazów i wyrazów, bazują na podobnej metodzie: twórca wybiera gotowe obiekty - np. wycinki prasowe - i zestawia je ze sobą w nowych układach graficznych i znaczeniowych.
REKLAMA

Wisława Szymborska nie miała ambicji wystawiania swoich wyklejanek w galeriach, choć zgodnie z powyżej omówioną tradycją każda jej pocztówka to niepowtarzalne dzieło sztuki wizualnej. I dlatego w ostatnim dziesięcioleciu zorganizowano już co najmniej kilkanaście ekspozycji jej kolaży w Polsce i za granicą. Każda cieszyła się ogromnym zainteresowaniem publiczności.
Pierwsza wystawa została pokazana w rocznicę śmierci autorki - w lutym 2013 roku w krakowskim Pałacu pod Baranami. Potem prace plastyczne Szymborskiej oglądano m.in. w Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie, Toruniu, Łodzi, Kórniku, Zielonej Górze, a także w Rzymie, w Madrycie, Barcelonie, Bolonii, na Sardynii, w Budapeszcie, Sofii, Norymberdze, Düsseldorfie, Frankfurcie nad Menem, Astanie, Makau i Wilnie.
Dla przyjaciół i dla dzieci
W Warszawie wyklejanki można było obejrzeć m.in. w Muzeum Literatury w 2017 roku. Kustosz wystawy dzieł Szymborskiej Katarzyna Jakimiak mówiła wtedy w Polskim Radiu, na czym polega urok tych kartek. – One są po prostu bardzo, bardzo zabawne i świadczą o wielkim poczuciu humoru Szymborskiej, olbrzymiej inteligencji, a także umiejętności oddawania poprzez te kolaże otaczającej ją rzeczywistości, pewnych stereotypów, które mamy w naszych wyobrażeniach i w języku, którym się posługujemy – oceniła.
Posłuchaj
Katarzyna Jakimiak z Muzeum Literatury w Warszawie opowiada Kasi Dydo o wyklejankach Wisławy Szymborskiej. Audycja z cyklu "Stacja kultura" (PR, 2017) 3:54
Dodaj do playlisty
REKLAMA
Trzy lata później wyklejanki znów znalazły się w stolicy i zawisnęły na ścianach Wolskiego Centrum Kultury jako część ekspozycji "Spojrzenia Szymborskiej". Wystawa była dowodem wyjątkowej popularności noblistki, bowiem powstała jako przedsięwzięcie obywatelskie. Z pomocą Fundacji Wisławy Szymborskiej wydarzenie zorganizowali aktywiści ze Stowarzyszenie Mieszkańców i Przyjaciół Kolonii Wawelberga, o czym opowiadał w 2020 roku dyrektor Wolskiego Centrum Kultury Krzysztof Mikołajewski.
Posłuchaj
"Bardzo cenne eksponaty na naszej wystawie to kilka kolaży, które pozyskaliśmy dzięki Fundacji Wisławy Szymborskiej". Krzysztof Mikołajewski z Wolskiego Centrum Kultury w rozmowie z Kasią Dydo (PR, 2020) 6:35
Dodaj do playlisty

W krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK kartki Wisławy Szymborskiej pokazywano dwukrotnie - w 2014 roku oraz na 10. rocznicę śmierci poetki w 2022 roku. Dyrektor placówki Maria Anna Potocka, prywatnie wieloletnia znajoma artystki, opowiadała w Polskim Radiu, że wyklejanki powstawały z materiałów bardzo starannie przygotowanych przez poetkę, która wycięte fragmenty segregowała w teczkach z nazwami kategorii, takich jak "wąsy", "oczy" czy "ręce".
– Wisława miała ogromny warsztat elementów wyciętych z gazet - słów i obrazków. To archiwum było bazą do tworzenia kompozycji kolażowych – mówiła Maria Anna Potocka. – Większość z nich powstawała wręcz z pewną wizją osoby, do której zostanie wysłana. Była specjalna seria z okazji Bożego Narodzenia, gdzie było więcej słów budujących skomplikowane i dowcipne życzenia – dodała.
REKLAMA
Posłuchaj
"W wyklejankach niemal zawsze jakiś pojedyczny obraz zderza się z pojedynczym słowem, tworząc zupełnie nowy, ironiczny i dowcipny kontekst". Z Marią Anną Potocką w programie "Stacja kultura" rozmawia Oliwia Krettek (PR, 2022) 7:14
Dodaj do playlisty
Co najmniej raz Wisława Szymborska stworzyła wyklejankę nie z myślą o konkretnym odbiorcy, za to na rzecz osób potrzebujących. Sygnowany przez artystkę kolaż był jednym z przedmiotów licytacji charytatywnej Programu 3. Polskiego Radia "Idą święta" w grudniu 2007 roku. Wyklejankę za 25 tysięcy złotych kupiła słuchaczka pani Wanda. Kwota ta była częścią sumy 262 tysięcy 950 złotych przekazanych przez Polskie Radio domom dziecka.
mc
REKLAMA