Kadrowicze nie chcą Fernando Santosa? "Przegrywa z Paulo Sousą"

Doniesienia saudyjskich mediów o negocjacjach Santosa z Al-Shabab spowodowały kolejny kryzys wizerunkowy w PZPN. Ostatecznie okazało się, że Portugalczyk nie zamierza zrezygnować z pracy z polską kadrą, ale nerwowa komunikacja czołowych postaci piłkarskiej centrali spowodowała, że z pozoru niewinne medialne spekulacje urosły do rangi kolejnej afery.

Okazuje się, że zawodnikom reprezentacji roszada na stanowisku trenera wcale by nie przeszkadzała. Co więcej, wielu z nich z entuzjazmem zapatrywało się na odejście Santosa.

"Piłkarze komentowali między sobą, że odejście Santosa byłoby najlepsze dla wszystkich. Chodzi o jego styl bycia - małomówność i nieschodzący z twarzy smutek. Zawodnicy dostrzegają też pewną niekonsekwencję - z jednej strony Santos mówi o potrzebie stworzenia w drużynie rodzinnych więzi i zbudowania jedności, a z drugiej sam pozostaje zdystansowany" - podaje sport.pl.

Zdaniem informatora portalu Santos cieszy się mniejszą sympatią nawet od Paulo Sousy, który niespodziewanie porzucił pracę z kadrą na rzecz brazylijskiego Flamengo.

"Przegrywa w porównaniach z Paulo Sousą, który podczas odpraw uderzał w podobne tony, ale później spędzał z piłkarzami wolny czas i angażował się życie grupy. (...) Wszystko przysłania wynik Euro i na Sousę się dzisiaj pluje, bo odszedł w sposób, w jaki odszedł, ale piłkarzom jego styl jako selekcjonera naprawdę bardzo odpowiadał" - czytamy.

Portugalczyk z Biało-Czerwonymi spotka się za półtora miesiąca, kiedy Polska zmierzy się z Wyspami Owczymi (7 września) i Albanią (10 września) w ramach eliminacji Euro 2024. Po trzech meczach nasza drużyna zajmuje odległe 4. miejsce w tabeli grupy E z trzema punktami na koncie.

• Serie A: Piotr Zieliński podjął decyzję. Media: Polak będzie zarabiał mniej
• Bundesliga: Borussia sprowadziła pomocnika Bayernu. Marcel Sabitzer w Dortmundzie
• Ligue 1: szalona oferta za Kyliana Mbappe. Saudyjczycy gotowi pobić rekord wszech czasów

bg