Rosyjskie zbrodnie na Ukrainie. Polscy śledczy pomagali zbierać i zabezpieczać dowody
Polscy prokuratorzy i policjanci z międzynarodowego zespołu śledczego (JID) dokumentowali rosyjskie zbrodnie na Ukrainie. Podczas drugiego wyjazdu czynności były przeprowadzane na ternie obwodów: sumskiego i czernichowskiego.
2023-08-23, 07:19
Śledczy dokonali oględzin zniszczonych budynków użyteczności publicznej: szpitali, szkół czy przedszkoli. To te miejsca zostały dotknięte atakami rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego, rakietowego lub przy użyciu dronów. W ich wyniku zginęli cywile w tym dzieci. W skład delegacji polskich policjantów wchodzili także technicy operatorzy skanerów 3D i pirotechnicy. Z uwagi na bliskość linii frontu na miejscu pracowali też funkcjonariusze oddziałów kontrterrorystycznych i ratownik medyczny.
Międzynarodowy zespół śledczy badający zbrodnie wojenne na Ukrainie powstał z inicjatywy Ukrainy, Polski i Litwy 25 marca zeszłego roku. Do składu w kolejnych miesiącach dołączyły Łotwa, Estonia, Słowacja i Rumunia, a także Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. W marcu tego roku zespół podpisał umowę o współpracy z amerykańskim departamentem sprawiedliwości.
Wojna na Ukrainie. Morale rosyjskie systematycznie spada
- Niedobór uzbrojenia i sprzętu wojskowego, a także niski poziom morale pozostają głównymi problemami rosyjskich sił inwazyjnych walczących na Ukrainie; na niektórych odcinkach frontu żołnierze agresora wręcz przyznają, że są "w stanie wojny" ze swoimi dowódcami - poinformował w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Doniesienia na temat braków poszczególnych rodzajów broni napływają z różnych kierunków operacyjnych i dotyczą m.in. lekkich pojazdów opancerzonych i łodzi, dział artyleryjskich oraz haubic. Słabą stroną najeźdźców jest również mentalność dowódców, którzy nakładają na swoich podwładnych kary za najdrobniejsze wykroczenia, w tym administracyjne.
REKLAMA
Posłuchaj
Wszystkie te czynniki powodują, że morale w rosyjskiej armii systematycznie się obniża - przekazał think tank, powołując się na tzw. "bloggerów wojskowych" z Rosji, czyli komentatorów popierających inwazję i politykę Kremla.
Z drugiej strony, jak zauważył ISW, na korzyść agresora działa czas. Impas na froncie, po części wynikający z opóźnień w dostarczaniu Ukrainie wsparcia militarnego z Zachodu, umożliwia Rosjanom wyciąganie wniosków z wcześniejszych błędów i skuteczną modyfikację taktyki nawet mimo systemowych problemów w armii.
>>>ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ<<<
Ośrodek analityczny potwierdził, że ukraińskie wojska odniosły w niedzielę i poniedziałek lokalne sukcesy w pobliżu miejscowości Robotyne i Mała Tokmaczka w obwodzie zaporoskim, natomiast próby rosyjskich kontrataków na tym obszarze zakończyły się niepowodzeniem. W tym kontekście ISW przypomniał swoje wcześniejsze oceny, że ewentualne przełamanie przez Ukraińców linii obronnych wroga pod Robotynem może umożliwić im przejście do natarcia na mniej zaminowanych terenach.
REKLAMA
Od pierwszych dni czerwca w obwodach zaporoskim i donieckim na południu i wschodzie kraju trwa kontrofensywa przeciwko rosyjskim wojskom. Ukraińska armia, która musi pokonywać wielowarstwowe linie fortyfikacji przeciwnika, w tym pola minowe, odnotowała jak dotąd ograniczone sukcesy. Władze w Kijowie potwierdziły odzyskanie kontroli nad około 10 miejscowościami, głównie na zachodzie regionu donieckiego.
- Prezydent Zełenski: Holandia przekaże Ukrainie 42 samoloty F-16
- Dania też przekaże F-16 Ukrainie. Duńska premier potwierdziła odstąpienie 19 maszyn
- Bestialskie ataki rakietowe Rosjan. W obwodzie chersońskim zginęły dwie osoby
dn/IAR/PAP
REKLAMA