Snowboardowy skandal trwa
Jagna Marczułajtis złożyła w Ministerstwie Sportu i Turystyki skargę na trenera snowboardowej kadry narodowej Pawła Dawidka.
2011-03-07, 15:00
Posłuchaj
Chodzi o wydarzenia, jakie miały miejsce 28 lutego podczas mistrzostw Polski w Jurgowie.
Według Marczułajtis, szkoleniowiec zachowywał się wobec niej w sposób skandaliczny.
- Po pierwsze - wraz z prezesem związku Markiem Królem i jednym z członków zarządu próbowali sfałszować przebieg zawodów - podkreśliła zawodniczka. Ponadto - według Marczułajtis - ona sama i jej mąż zostali obrzuceni wyzwiskami przez trenera Dawidka w trakcie zawodów.
Paweł Dawidek stanowczo zaprzecza zarzutom Jagny Maczułajtis. Jej zarzuty nazywa pomówieniami i zapowiada, że sprawę rozstrzygnie niezawisły sąd. - On wyjaśni sprawę, bo to jest coś niesamowitego, co się dzieje, to są wszystko kłamstwa i oszczerstwa ze strony pani Marczułajtis - dodał Dawidek.
REKLAMA
Wystąpienie na drogę sądową zapowiada również zawodniczka. Planuje pozew z powództwa cywilnego o ochronę dóbr osobistych oraz "akt oskarżenia z prawa karnego o popełnienie przestępstwa zniewagi". Marczułajtis chce się także spotkać z zawodnikami, którzy byli świadkami wydarzeń w trakcie mistrzostw Polski i przygotować zawiadomienie do prokuratury o próbie sfałszowania wyników zawodów.
Podczas spotkania z wiceministrem sportu i turystyki Tomaszem Półgrabskim - Jagna Marczułajtis przedstawiła materiały fotograficzne i wideo, mające potwierdzać jej wersję wydarzeń. Rzecznik ministerstwa Jakub Kwiatkowski nie krył oburzenia zaistniałą sytuacją, ale zastrzegł, że jest za wcześnie na ostateczne wnioski.
- Jesteśmy zniesmaczeni całą tą sytuacją, która nie powinna mieć miejsca, bo w sporcie podstawową zasadą jest zasada fair play - powiedział rzecznik. Dodał, że wiceminister po wysłuchaniu jednej ze stron czeka na wyjaśnienia ze strony Polskiego Związku Snowboardu. - Dopiero potem mogą zostać podjęte jakiekolwiek kroki - podkreślił Jakub Kwiatkowski.
To nie pierwszy konflikt w Polskim Związku Snowboardu. W połowie ubiegłego roku ze struktur związku wykluczeni zostali Paulina, Michał i Mateusz Ligoccy. Po interwencji Ministerstwa Sportu i Turystyki cała trójka w grudniu wróciła do kadry narodowej.
REKLAMA
man
REKLAMA